Po dniu męk, w którym Ross, Brad, Tris, Rocky i Riker
musieli radzić sobie z kacem podczas zwiedzania przyjaciele wrócili do Nowego
Jorku. Oznaczało to, że wycieczka się wreszcie skończyła.
Po wycieczce zbyt wiele się u nich nie działo. Chęć zdobycia
jak najlepszych ocen, pisanie egzaminów końcowych. Po za dużą ilością nauki
jedynie zacieśniali więzy zawarte między sobą wiedząc, że koniec roku zbliża
się wielkimi krokami.
James może i trochę pomógł Ellington’owi z jego złamanym
sercem, jednakże kilka dni po powrocie z wyjazdu Ratliff’owi udało się namówić
Kelly do rozmowy, podczas której pogodzili się i wrócili do siebie. Nie zrealizował
on jednak jeszcze planu o oświadczynach.
Riker i Millie… są po prostu przyjaciółmi. Dziewczyna o
wiele bliższe kontakty ma za to z Connor’em. Są nieoficjalnie parą. Nieoficjalnie,
ponieważ żadne z nich w sumie nie powiedziało tego na głos, jednakże można ich
czasem zobaczyć, jak trzymają się za ręce lub całują.
Rocky wciąż nikogo sobie nie znalazł, jego ulubionym
zajęciem ostatnio natomiast jest podrywanie dziewczyn na mieście.
Rydel natomiast cały czas utrzymuje kontakt z Ashton’em,
jednakże ich bliższa znajomość nie jest zbyt możliwa, ponieważ chłopak mieszka
w Australii. Podczas meczu hokeja, na który wybrała się grupa przyjaciół Delly
poznała Sidney’a, gracza jednej z drużyn i między nimi zaczęło iskrzyć.
Teraz zostali nam Ross, Olivia i Bradley. Ross i Brad byli
ze sobą przez około 2 tygodnie, po tym czasie uznali, że lepiej się dogadują
jako przyjaciele. Bardzo często spędzają razem czas i często dołącza również do
nich Tristan. A Ross i Liv…
*na lotnisku, po zakończeniu roku*
-Aww, będę za wami wszystkimi tęsknić –powiedziała Millie
wymieniając uściski z każdym z Lynch’ów oraz Ratliff’em. Nie musiała się
jeszcze żegnać z Vampsami, ponieważ razem lecieli samolotem do Londynu.
-My za tobą też Mil. Ale już niedługo. Mamy koncert w
Londynie to mamy nadzieję, że wpadniecie –uśmiechnął się Riker przytulając
przyjaciółkę
-Jak mi dacie bilety to może i wpadniemy. Nie będę wydawać
kasy, żeby posłuchać na żywo takiej kiczowatej muzyki –uśmiechnęła się
-Mm, dzięki Millie, miła jak zawsze –wtrącił się Rocky
-O dziwo za tobą też będę tęsknić –powiedziała do bruneta
-Ja może trochę i za tobą też… ale to może –uśmiechnął się
-Liv, możemy na słówko? –spytał Ross odciągając dziewczynę
od pozostałych. Była ona w trakcie żegnania się z Rydel
-Emm, tak, spoko –odparła, po czym poszła z blondynem w
bardziej ustronne miejsce, a następnie spojrzała się na niego pytająco. Chłopak
natomiast wziął głęboki oddech i zaczął
-Zanim polecisz chciałem ci powiedzieć kilka rzeczy… no to
tak. Odkąd pierwszy raz cię zobaczyłem coś przykuło w tobie moją uwagę. W sumie
nie wiem dokładnie co to było. Ale potem zaczęliśmy spędzać coraz więcej czasu
razem i twoja osobowość zaczęła mi się coraz bardziej podobać… choć w sumie nie
wiem czemu, bo czasami bywasz denerwująca… ale to jak każdy –uśmiechnął się –i chyba
zacząłem się w tobie zakochiwać. No i w sumie potem byliśmy razem… przez dość
krótki czas. Nie wracajmy już do tego. Potem się oddaliliśmy od siebie, potem
się zbliżyliśmy… i oddaliliśmy znowu. I tak kilka razy. Potem wyszło na to, że
jestem bi i to wszystko różne się wydarzyło, byłem z Brad’em… i to miłe, że ty
cały czas przy mnie byłaś, bo pewnie normalna osoba stwierdziłaby, że jestem
jakiś porąbany i w ogóle zerwałaby ze mną kontakty. No, ale chciałem ci
podziękować za to, że zawsze ze mną byłaś i w sumie gdyby nie ty to bym nie poznał
Brad’a i ogółem nie doświadczyłbym wielu nowych rzeczy. Ale do czego zmierzam. Przez
ten cały czas, czy w podświadomości, czy w pełnej świadomości myślałem o tobie
i myślę, że to co do ciebie czułem wcale nie minęło i –w tym momencie
dziewczyna mu przerwała składając na jego ustach dość długi, czuły pocałunek,
który ten oczywiście odwzajemnił
-Zdecydowanie za dużo gadasz momentami –uśmiechnęła się, gdy
już się od siebie oderwali
-Nie mógłbym prosić o lepszy sposób na uciszenie –odparł blondyn,
po czym oboje się zaśmiali
„Osoby podróżujące do London Heathrow proszone są o udanie
się do bramki numer 34, dziękujemy” –rozbrzmiał komunikat na lotnisku
-Czyli to już –westchnęła dziewczyna wtulając się w blondyna
-Będę tęsknić –powiedział, po czym cmoknął ją w głowę –ale do
zobaczenia w lipcu na koncercie –uśmiechnął się, po czym wrócili do pozostałych
Millie i Olivia razem z James’em, Brad’em, Tris’em i Connor’em
udali się do bramki, a R5 przeszło do innego terminalu, z którego mieli mieć
odlot do Los Angeles.
Przyjaciele faktycznie spotkali się jeszcze podczas koncertu
w Londynie w lipcu 2013 roku, ale ani R5, ani The Vamps nie wrócili już do
szkoły, ponieważ woleli skupić się na rozwijaniu kariery. We wrześniu R5 wydało
swój pierwszy album, a w następnym roku udało się w światową trasę zaczynając w
Europie. W marcu spotkali się z The Vamps i razem zaśpiewali piosnekę Counting
Stars. Zespół The Vamps wydał swój pierwszy album w kwietniu 2014 roku.
Ani R5, ani The Vamps od lipca nie widzieli się z
dziewczynami, ale kto wie, czy los nie sprawi, że jeszcze kiedyś się spotkają.
__________________________________________________
Oh my Goodness
Nie wierzę, że jest to ostatni rozdział mojego opowiadania, naprawdę nie wierzę. Tak samo jak nie wierzę, że już jestem w liceum ._.
Wiem, że prosiliście mnie o bardzo długi epilog, ale nie wiedziałam zbytnio co takiego długiego bym miała w nim napisać, więc w zamian za to będziecie mieli mega długą norkę :) tak, wiem, że to Was nie cieszy ._.
Co do zakończenia to jedni z Was chcieli Ross'a i Liv, drudzy Ross'a i Brad'a, a ktoś by się pewnie znalazł, kto by chciał Liv i Rocky'ego... ale stwierdziłam, że jako, że chciałam Ross'a i Liv na początku i taki był pierwszy plan to zakończę chociaż nimi ;)
Co do zakończenia to jedni z Was chcieli Ross'a i Liv, drudzy Ross'a i Brad'a, a ktoś by się pewnie znalazł, kto by chciał Liv i Rocky'ego... ale stwierdziłam, że jako, że chciałam Ross'a i Liv na początku i taki był pierwszy plan to zakończę chociaż nimi ;)
Ale cóż, od czego by tu zacząć... serio, muszę dobrze pomyśleć, żeby niczego i nikogo nie pominąć
Nie no, naprawdę nie wiem, od czego mam zacząć.
No dobra, może po pierwsze podziękuję kilku osobom, które mi w znacznym stopniu pomogły z blogiem.
Jako pierwszej muszę podziękować Monice ~aka DarkAngel~, która jest ze mną chyba od początku tego bloga i właściwie ona mnie do niego zachęciła. Ah pamiętam tą jedną z pierwszych rozmów, gdy mi napisała, że ma bloga i się mnie spytała, czy ja też mam. A ja powiedziałam, że nie, ale pomyślę nad założeniem. A potem, jak byłam w kuchni to mi wpadł na niego pomysł do głowy i o makto, w życiu bym nie pomyślała, że to zajdzie tak daleko. Jeszcze Monika ogółem czytała praktycznie każdy mój rozdział nim go dodałam. Prócz tych początkowych, potem zaczęłyśmy "współpracę". I ona również była autorką kilku pomysłów :) W ogóle najlepszą rzeczą było to, że na początku ona chciała tak bardzo, żeby Liv była z Ross'em i była mega przeciwna pomysłowi w związku z Ross'em i Brad'em, a teraz to w sumie zaczęła być przeciwna wszystkiemu, co miało związek z Ross'em i Liv i chciała Ross'a z Brad'em haha, ale i tak cię kocham Moniu ;* plus ja w wielu momentach też tak miałam, ale ciii, wiem że jestem dziwna. Bo to dziwne uważać, że Brad i Ross są super słodcy razem... Ale tak ogółem to mega liczę na jakąś współpracę R5 i The Vamps, bo ich wspólny występ Counting Stars o wiele bardziej mi się podobał, niż jak sami to śpiewali.
W ogóle to jest śmieszne, bo ten drugi semestr trwa od blisko 60 rozdziałów, a pierwszy trwał kilkanaście xD ale tak to jest, że początki są najtrudniejsze i jakoś trzeba to zacząć i rozkręcić
Poza tym chciałabym podziękować Idze, która pomogła mi napisać kilka rozdziałów, gdy miałam mega blokadę, a bardzo chciałam coś dodać oraz, która czasem podsuwała mi pomysły. Ona to w sumie była bardzo za Ross'em i Liv i dodatkowo chciała, żeby Rocky był z Millie xD a i jeszcze napisała piękny pomysł na powrót Ross'a i Liv, który może i by wszedł w życie, gdyby z moją weną było lepiej. Ale wybacz Iga, nie wszedł w życie ;c
Poza Igą chciałam podziękować Wice, która również podsunęła mi kilka super pomysłów na bloga
Bez Was trzech to w życiu bym nie skończyła tego bloga, bo by mi zabrakło pomysłów i weny ;c
A, i przepraszam Was trzy, że już go kończę, bo wiem, że mi na to w sumie nie pozwoliłyście, ale cóż... nie tylko wy cierpicie z tego powodu ;)
Ahh, what's next... bo siostra mnie właśnie rozprosiła, żebym jej przepisała plan lekcji i już nie wiem, co miało być dalej
Nie udało mi się zrealizować kilku pomysłów. Choćby o meczu hokeja, na którym dokładnie miało być opisane to spotkanie Rydel i Sidney'a (co do niego, to wygląd wzięłam kanadyjskiego hokeisty Sidney'a Crosby'ego) i ich kilka spotkać. I miał być też "występ specjalny" i tu chodziło o zespół. Nie, nie o 5SOS, to był akurat nagły pomysł. Chciałam, żeby McFly/McBusted wystąpiło w jednym z rozdziałów, że by mieli koncert czy coś, ale trudno
Wiem, że momentami bardziej wyszło z tego opowiadanie o Ross'ie niż o całym R5, ale starałam się, żeby pomysły dotyczyły wszystkich
Wiem, że momentami bardziej wyszło z tego opowiadanie o Ross'ie niż o całym R5, ale starałam się, żeby pomysły dotyczyły wszystkich
W ogóle to jest śmieszne też, bo na początku moim planem było, żeby Ross i Liv wrócili do siebie podczas pobytu przy fontannie, podczas tego całego projektu jak mieli dziecko. A potem wizja się zmieniła i Liv miała być z Rocky'm i miało być tak, że ona spadnie z wielbłąda w tym Vegas, złamie miednice, bla bla bla i by się zeszła z Rocky'm, ale no... to też nie wypaliło >__< potem był jakiś inny pomysł na zejście się Ross'a i Liv, którego nie pamiętam. Potem się pojawił nagły pomysł z Bradley'em, żeby to trochę urozmaicić i wbrew moim wcześniejszym założeniom (bo w sumie to oni od początku mieli być przez chwilę razem, ale byłam temu strasznie przeciwna) bardzo się przekonałam do ich "związku" i zastanawiałam się, czy nie ma się zakończyć tak, że Ross z nim będzie >__< bo ku mojemu zaskoczeniu Wam ten pomysł się dosyć spodobał i myślałam, że zostanę shejtowana za takie coś, a tu prosze, nie spotkałam się chyba z żadnym negatywnym komentarzem na temat tego pomysłu.
What's next, znowu... serio, o czymś przed sekundą myślałam, a moja siostra znowu przyszła -_-!
Dobra, chyba teraz kolejne podziękowania.
Tak więc chciałam podziękować z całeeeeego serca, WAM WSZYSTKIM, moim czytelnikom, którzy o dziwo się znaleźli. Naprawdę, w życiu bym się nie spodziewała właściwie 85 tysięcy wyświetleń. Dostałam również w sumie 1239 komentarzy, co w sumie również nie jest chyba najgorszym wynikiem. Za komentarze Wam szczególnie dziękuję, bo to one wywołują najwięcej uśmiechu na mojej twarzy
Mój blog był jednym z pierwszych blogów o R5. Teraz się wręcz od nich roi i w ogóle w większości jest Raura, której nie trawię, ale w sumie nie wiem, po co to piszę... No, ale jako, że był jednym z pierwszych to w ogóle tym bardziej mnie dziwi ilość czytelników. Wtedy o R5 jeszcze mało osób wiedziało, a już znalazło się sporo osób, które czytało mojego bloga.
Naprawdę nie pomyślałabym, że komuś spodoba się jakaś zupełnie wymyślona historia jakichś dwóch nastolatek, które spotkały R5, naprawdę, to opowiadanie mi się wydaje zupełnie bez sensu momentami...
Ale mam nadzieję, że zapamiętacie moje opowiadanie jako dość oryginalne i jako pierwsze, w którym Ross miał chłopaka i był bi ;)
Ale mam nadzieję, że zapamiętacie moje opowiadanie jako dość oryginalne i jako pierwsze, w którym Ross miał chłopaka i był bi ;)
Tak więc naprawdę DZIĘKUJĘ WAM jeszcze raz naprawdę z całego serca
teraz może trochę bezsensownych statystyk, jako ciekawostki
Najwięcej wyświetleń mój blog uzyskał w lutym 2014 roku i były to 8362 wyświetlenia.
O największej ilości komentarzy Wam nie będę pisać, bo mi się zwyczajnie nie chce tego szukać.
Za to wyświetlenia według krajów... czasami trafiały się ogółem jakieś dziwne jak Kamerun, czy Kambodża i jestem ciekawa skąd ludzie brali mojego bloga tam o_O
A oto zestawienie najczęściej wyświetlanych rozdziałów i o dziwo dwa pierwsze mają sporą przewagę nad pozostałymi
to teraz moje pytanie do Was
JAKI ROZDZIAŁ PODOBAŁ WAM SIĘ NAJBARDZIEJ?
jestem straaaaasznie tego ciekawa
To teraz już chyba na zakończenie
Dostałam kilka komentarzy, że mam talent i żebym go nie marnowała i że macie nadzieję, że wrócę z jakimś blogiem.
Nie uważam, żebym miała jakikolwiek talent, ale dziękuję, naprawdę mi miło jak czytam te komentarze :)
No, to by już chyba było na tyle. Jeszcze raz Wam wszystkim dziękuję za to ponad półtora roku, które ze mną spędziliście. Albo nawet jeśli znaleźliście mojego bloga wczoraj i postanowiliście go przeczytać, bo Was zainteresował
DZIĘKUJĘ
jeszcze piosenka z tytułu :)
~po raz ostatni pod rozdziałem~
~Gosia
Jejciu, zaraz się normalnie popłaczę :'(
Papa, kocham Was <3