niedziela, 23 grudnia 2012

12."Back in my head we were kissing; I thought things were going alright; With a sign on my back saying 'kick me'; Reality ruined my life"


Kto mógł stać przed drzwiami? Oczywiście. Najgorsza osoba jaka mogła stać. Pani dyrektor.
-czy ja mogę wiedzieć co się tu wyrabia? –niemalże krzyknęła rozzłoszczona
-chyba nie umiemy tego wyjaśnić –powiedział Ross ze spuszczoną głową
-zapraszam za mną do gabinetu –powiedziała dyrektorka i ruszyła w stronę drzwi żeby iść do szkoły, a Ross i Liv ruszyli za nią. Olivia cała zdenerwowana ledwo wytrzymywała to napięcie, a Ross? Nie wiadomo. Niby był wyluzowany ale jednak trochę się denerwował. W końcu doszli i dyrektorka zaczęła
-czy ja mogę liczyć na jakiekolwiek wyjaśnienia?
-niestety nie wiem jak to pani wyjaśnić –powiedział Ross
-to ja wam krótko wyjaśnię. Mogłabym zadzwonić do waszych rodziców i moglibyście zostać nawet wydaleni z tej placówki. Ale ponieważ jestem litościwa, a wiem że ty Olivio jesteś świetną uczennicą i byłaby to strata stracić tak utalentowaną osobę, a co do ciebie Ross, ciebie też nie można wydalić ponieważ gdybyś ty został wydalony, cały zespół odszedłby a to również by była ogromna strata nie zrobię tego. Jednak zostaniecie ukarani. Zawieszam was oboje na 3 dni od poniedziałku i również nie pojedziecie na wycieczkę do Waszyngtonu która odbędzie się z wtorku na środę. Jednak nie będziecie tego czasu marnotrawić. Napiszecie piosenkę i będziecie musieli ją publicznie zaśpiewać. Nikt wam nie może pomóc. Wszystko ma być wykonane przez was dwoje. Poradzicie sobie ponieważ wiem że Olivia pisze piosenki za to ma problem z tworzeniem muzyki i Ross ma na odwrót. Ponieważ wielkimi krokami zbliżają się święta będziecie zaangażowani także w pieczenie pierników i przyzdabianie budynku. A teraz natychmiast do swoich pokojów i żeby mi się to więcej nie powtórzyło.
Po długiej przemowie dyrektorki Ross i Liv poszli do swoich pokoi.
-no świetnie, świetnie, nie dość że opuściłam się w nauce to jeszcze zostałam zawieszona –powiedziała z wyrzutem Olivia
-słuchaj. Po pierwsze jakoś sobie poradzisz a po drugie sama by się nie domyśliła że gdzieś wyszliśmy a „kontroli” raczej nie robiła o 2 w nocy. Ktoś musiał nakablować –powiedział Ross
-ale kto?
-na pewno nikt ode mnie… i tylko jedna osoba mi przychodzi do głowy…
-Millie prawda?
-czytasz mi w myślach?
-nie, sama tak uważam, od początku jest zazdrosna że… nie rozmawiasz z nią… dobra, ja lece, dobranoc –powiedziała Liv i otworzyła drzwi do swojego pokoju
-czeeekaaaj. Tylko zachowuj się normalnie, no wiesz, przy Millie, udawaj że nic nie wiesz
-i tak prędzej czy później wszyscy się dowiedzą że nie jedziemy na wycieczke, wtedy będę musiała z nią pogadać
-ale to wtedy
-dobra, to dobranoc
-czeeeeekaj
-co znowu?
-nie chciałabyś może dokończyć… um… no wiesz… -powiedział Ross z nadzieją i zaczął przybliżać się do Liv. Ona nie protestowała. Znowu gdy byli siebie bardzo blisko dyrektorka z daleka krzyknęła
-spaaaaać!!!!
-dobrze, już, pa Ross –powiedziała przestraszona Olivia i zamknęła drzwi przed nosem nieuszczęśliwionego chłopaka. Nie licząc już na nic po tym wszystkim sam zmarnowany ruszył do swojego pokoju. Otworzył drzwi, wszedł do środka i chciał się położyć do łóżka jednak stali przed nim współlokatorzy
-gdzie to się szwendało? –spytał Rocky
-yyy… -powiedział zaskoczony Ross
-słuchamy wyjaśnień
-no byłem się przejść… ej chwila… czy to wy donieśliście dyrektorce?
-coo? Nie? Nie wkopałbym brata. Czyli się wkopałeś?
-tak, jesteśmy zawieszeni na 3 dni w tym nie jedziemy do Waszyngtonu
-my? Czyli jednak byłeś z kimś
-tak, byłem z Olivią. A i jeszcze musimy napisać piosenkę, sami
-to wam szczerze współczujemy a teraz chodźmy spać –powiedział zaspany Ratliff. Chłopcy posłuchali przyjaciela i poszli do swoich łóżek.
Olivia nie miała takich problemów jak Ross. Millie i Rydel już spały. Nie chciało jej się ubierać piżamy więc poszła do łóżka w ubraniu. Przez resztę nocy nie mogła zasnąć. Nie dawał jej spokoju fakt że została zawieszona i że Millie na nich nakablowała. Postanowiła sobie posłuchać trochę muzyki. Noc jej jakoś minęła. Jako pierwsza obudziła się Millie. Zdziwiło ją to że przyjaciółka nie śpi.
-a ty już wstałaś? I w dodatku ubrana jesteś? –spytała Millie
-tak, wiesz jakoś nie mogłam spać, a w ogóle to mi się już nie opłacało, w końcu późno poszłam do łóżka. Wiesz coś może o tym? –powiedziała ironicznie Liv
-cooo? Nieeee…
-dobrze, zapytam wprost. Czemu poszłaś do dyry i powiedziałaś że wyszłam z Rossem?
-no bo… no bo tak!
-no bo tak to nie jest wyjaśnienie. Nie powinnaś się tak zachować a to że jesteś zazdrosna o Rossa niczego nie wyjaśnia i cie nie usprawiedliwia
-ale to jest nie fair że Ross woli ciebie
-nie fair? Nie fair. Zawsze chłopacy woleli ciebie więc nie możesz znieść tego że jeden i to ten najfajniejszy może woleć przyjaciółke prawda?
-ej ale czy wy ze sobą chodzicie?
-nie nie chodzimy ze sobą, a nawet jeśli byśmy chodzili to nic ci do tego. Odpuściłabyś choć raz. I jeszcze powinnaś wiedzieć że dzięki tobie zostałam zawieszona, Ross też, na 3 dni, nie jedziemy do Waszyngtonu, zostane z nim na 2 dni, i to nie moja wina tylko twoja i ty pogorszyłaś swoją sytuację –powiedziała ze złością Olivia. Po tych słowach zapadła cisza. Rydel się obudziła, Millie poszła do łazienki a Liv tak jak siedzi tak jak siedziała na łóżku.
-łaaaał, pokłóciłyście się co? –powiedziała Rydel
-tak, powinnaś wiedzieć że razem z Rossem jesteśmy zawieszeni –powiedziała Livvy
-co? Czemu? Co się stało?
-no więc razem z Rossem poszłam sobie koło 1 na spacer a Millie nie mogła tego znieść i doniosła do dyrektorki, jak wróciliśmy to nas złapała i zawiesiła na 3 dni, nie jedziemy też do Waszyngtonu, wszystko dzięki Millie
-ołłł… nie wiem co powiedzieć… współczuję
-dzięki
W końcu Millie wyszła z łazienki i zapadła cisza. Rydel poszła się wyszykować a Liv żeby uniknąć kolejnej rozmowy z przyjaciółką założyła słuchawki na uszy i zaczęła grzebać w laptopie.
Dzień minął szybko, Olivia spędziła go z dala od Millie.
Następnego ranka Liv nie otwierając oczu słyszała tylko jak dziewczyny szykują się do szkoły. Tak samo miał Ross. Nie musieli się nigdzie śpieszyć. Oboje wstali dopiero koło 11. Po ubraniu się dziewczyna poszła do kolegi chcąc uniknąć towarzystwa Millie gdy przyjdzie po przerwie jako że nie chodzi na śpiew.
-piosenkę… mamy napisać piosenkę… ja nie umiem pisać piosenek! –powiedział Ross
-dobra… też mam ostatnio problem z napisaniem czegokolwiek… ale spoko, mamy całe 3 dni i 2 noce… jedną noc zupełnie całą jako że zostaniemy sami… -powiedziała zmarnowana Olivia
-ej właśnie… co do nocy… może przyjdziesz do mnie żeby sama nie spać? –spytał unosząc dwukrotnie brwi blondyn
-cooo? –spytała baaardzo zdziwiona Liv
-przecież mi nie chodzi o nic takiego, żeby móc popracować nad piosenką… obejrzeć jakiś film…
-patrząc na to z takiej perspektywy to w sumie mogę –zaśmiała się dziewczyna
-dobra, piosenka. Co mamy w niej napisać, o czym ma być, jak ma brzmieć, jaki rytm, muzyka??? Nie umiem!!!
-dobra… mam ostatnio problemy z pisaniem ale na pewno musisz wiedzieć o czym chcesz napisać piosenka. Najłatwiej jest napisać o tym co się czuje więc… co czujesz?
-ale że co?
-dobrze, dobrze… powiedz co teraz czujesz
-jestem szczęśliwy i załamany
-ahaaa… czemu?
-szczęśliwy że mogę spędzić trochę czasu z tobą a załamany bo musimy pisać piosenkę
-wiedząc że jesteś szczęśliwie załamany za dużo nie zdziałamy –zaśmiała się Liv
-no dobrze ale musi być to duet, czyli że oboje musimy coś śpiewać i to co będziemy śpiewać musi się ze sobą wiązać… czyli musimy czuć podobnie w danym temacie…
-Ross… ja nie wiedziałam że ty możesz prowadzić tak głębokie przemyślenia , jestem taka dumna
-a żebyś wiedziała. Mam w sobie dużo rzeczy których jeszcze o mnie nie wiesz. Mogę ci zdradzić że mam głęboką głębię
-naprawdę? Skoro masz głębię to niech coś z niej wypłynie i napiszmy piosenkę
-no ale przed chwilą ci tłumaczyłem moja droga że skoro piszemy duet to oboje musimy coś powiedzieć a potem napisać
-ale jak każde z nas osobno powie to będzie można z tego utworzyć coś jednolitego
-to dlaczego ty nie zaczniesz? Kobiety mają pierszeństwo
-umm… dobra… o czym ma być piosenka?
-może o miłości?
-a może o przyjaźni… w końcu łączy nas przyjaźń
-ale jak tylko zechcesz będzie mogło nas łączyć coś więcej
-dobrze, najpierw napiszmy piosenkę. Weź gitarę
-za chwilę –powiedział i zaczął się przybliżać do „przyjaciółki”. Ta nie wiedziała co zrobić więc jak zwykle nie protestowała. Byli siebie coraz to bliżej… już prawię… gdy nagle…



Heej!!! na początek powiem Wam że wiem że jestem okrutna heuheuehue i przepraszam ale rozdział byłby za długi więc jak dobrze pójdzie i jak będę miała jutro dostęp do laptopa (a mogę mieć z tym problem jako że wigilia) to postaram się dodać.
Ogólnie to jest mi przykro że wszyscy dodają świąteczne rozdziały a ja nie mogę ale cóż... na rozdział świąteczny przyjdzie czas ale nie w święta ;)
Jak zawsze proszę o komentarze ;)
i piosenka dla Was
przepraszam za wersję ale innej nie ma :(
P.S. za wszelkie błędy przepraszam ale tata mnie przegania od laptopa i wstawiam na szybko

6 komentarzy:

  1. Rozdział cudnyyy!!!
    Tak jak pisałam ostatnio:
    Zadźgam, spalę i nie zostawię po sobię śladu!!! jak mogłaś!??!?! Ty małpo!!
    Pocałują się czy nie?!?! AAA!!
    Wesołych!
    ~Weronika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powiem ;* a dziekuje ;) ja zyczenia zloze jutro bo chyba dodam bo zaczelam juz pisac na telefonie ;)

      Usuń
  2. Wow ! :D Kocham ten rozdział !
    Uuu.. ta Millie jest dziwna.. jakby nie mogła ustąpić swojej "przyjaciółce" tego przystojnego blondyna.

    Ross się znowu przybliżył do Olivii.. ^^
    Ej.. dlaczego przerwałaś w takim momencie..? Jakbyś niemogła dopisać 2-3 zdań.. wiesz co?.. foch forever.
    Ale i tak cię kocham, że Ross stara się cały czas o Olivię. <3

    Czekam na następny rozdział. ^^

    Wesołych świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Superoo serio ty malpo! foch! choć nie bo ją.nie umiem sie fochac... a co do bohaterów.. dodasz zdjęcia? ploss

    ala s

    OdpowiedzUsuń
  4. aww.. ;3 uwielbiam Ross'a i Olivię ;D
    rozdział jest niesamowity, ale kiedy oni się do cholerki (;p) pocałują wreszcie? ;d ja się Ciebie pytam! ;d
    a tak serio, to już się nie mogę doczekać kolejnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże, czemu przerwałaś w takim momencie?! Mają się pocałować!!!!

    http://sad-story-of-r5.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń