piątek, 7 grudnia 2012

1."It's just a beginning..."


-Millie!!! Chodź na dół, Olivia już przyszła, musicie się zbierać!!! –zawołała lekko zdenerwowana mama
- już idę!- Odparła Millie.
Jeszcze raz rozejrzała się po swoim prawie pustym pokoju i westchnęła -nie mogę uwierzyć, że nie będzie mnie tu przez całe 10 miesięcy... -Przysiadła jeszcze zamyślona na swoim łóżku...
-Millie!!!- znów krzyknęła kobieta
Tym razem dziewczyna już zeszła na dół. W drzwiach ujrzała swoją przyjaciółkę
-i coo??? Jesteś gotowa na naukę w M.U.N.Y?- spytała podekscytowana Olivia
 -no jasne, żee jestem!- wykrzyknęła Millie zakładając buty
-córciu, nie zapomniałaś o kimś przed wyjściem?- powiedziała mama.
-oczywiście, że nie-odparła dziewczyna i podeszła do mamy, żeby ten ostatni raz ją uściskać przed wyjazdem
-będę za tobą strasznie tęsknic. Obiecaj, że nie będziesz tam za bardzo szalała- powiedziała mama i uśmiechnęła się na pożegnanie do córki
-obiecuję- odpowiedziała Millie wynosząc ostatnie walizki z domu i po chwili zamknęła za sobą drzwi. Już miały wsiadać do taksówki, gdy nagle usłyszały, że ktoś je woła.
-czekajcie!- był to chłopak Millie, Oliver. Trochę śmiesznie się dobrali. Jej najlepsza przyjaciółka to Olivia, a chłopak Oliver...
-ze mną to już się nie pożegnasz?- spytał ze smutną miną Ollie
-oczywiście ze pożegnam- odpowiedziała Millie, po czym cmoknęła chłopaka w usta
-proszę was, musicie okazywać czułości publicznie?- powiedziała z niesmakiem na twarzy Olivia
-gdzieś to musimy robić skoro i tak się nie zobaczymy przez najbliższe 10 miesięcy- odparła Mil
-jesteś pewna, że chcesz tam jechać? Mam nadzieję, że nie znajdziesz sobie tam kogoś nowego - wtrącił ze smutkiem chłopak
 -właśnie co do tego... Nie sądzisz, że powinniśmy... tak jakby zerwać? No bo wiesz... żeby nie było potem, że kogoś spotkamy i się nawzajem zdradzimy...-zaczęła niepewnie dziewczyna
 -może masz racje-westchnął Ollie. Millie się uśmiechnęła i na pożegnanie jeszcze raz cmoknęła go w usta, po czym wsiadła do taksówki z przyjaciółką i odjechały w stronę lotniska.
___________________________________________________

-..Rozumiem ze już jesteście spakowani- powiedziała wychylając się z kuchni Stromie, która zobaczyła chłopców schodzących po schodach z walizkami.
-nie rozumiem... Czemu my tam musimy jechać? Przecież... No jak mamy zawiesić działalność zespołu na cały rok?- zaczął marudzić Ross
-dlatego jedziecie tam wszyscy, żeby nie przerywać działalności. Co was ma tam powstrzymać przed tworzeniem muzyki?- spytała Stormie
-no nic, ale żadnych koncertów i nawet teledysku nie nakręcimy... I do tego nauka dojdzie. Więc gdzie tu będzie czas na muzykę?- ciągnął blondyn
-Ross czemu tylko ty masz zawsze takie problemy. Wszyscy się cieszą, a ty, jak zwykle narzekasz- powiedział najstarszy brat Riker.
-dokładnie. A poza tym przez całe życie uczyłeś się w domu, może pora spróbować czegoś nowego?-kobieta zwróciła się do syna
–ale żeby od razu na drugim końcu kraju? Nie możemy iść do jakiejś szkoły, która jest bliżej? Jakoś Ryland może tu się uczyć, a nas wyganiacie na drugi koniec kraju- ciągnął lekko zdenerwowany szesnastolatek.
–podaj mi jedną dobrą szkołę muzyczną, która znajduje się w okolicy. Ross to jest dla waszego dobra, macie się nauczyć czegoś nowego, może coś was zainspiruje… nie nastawiaj się od razu wrogo, bo naprawdę ci się nie spodoba, a jeżeli nastawisz się na to pozytywnie, możesz się zaskoczyć. Może naprawdę będzie tam fajnie i nie pożałujesz? –powiedziała Stromie próbując pocieszyć syna.
–no… może i masz rację… spróbuję… ale to jest taki pierwszy długi wyjazd bez was no i ja… będę za wami tęsknił- westchnął Ross i zrobił smutną minkę po czym podszedł i się przytulił do mamy
-Rossy nie chce jechać bez mamusi hahaha -zaczął podśpiewywać Rocky, lecz po chwili również zrobił smutną minę i dodał- ja też nie- i też podszedł do mamy żeby się przytulić.
Po chwili już wszyscy stali wtuleni w Stormie. Tylko Ratliff stał w drzwiach i dziwnie się na nich patrzył. Oczywiście Ratliff nie należy do ich rodziny. To ich bliski przyjaciel, ale jako, że gra w zespole też wyjeżdża. Po chwili stanął w progu Mark i powiedział
-wystarczy już tego tulenia, pora się zbierać, bo się na samolot spóźnicie.
Wszyscy z niechęcią skończyli grupowy uścisk i zaczęli powoli wychodzić z domu. Stormie na chwile zatrzymała Rydel i powiedziała do niej
- tylko ich tam pilnuj żeby zbyt nie szaleli
-oczywiście mamo, papa -uśmiechnęła się Rydel. Wyszła i zamknęła drzwi za sobą. Po chwili wszyscy byli już w samochodzie w drodze na lotnisko.



Okej więc o to pierwszy rozdział, pierwszy jak to pierwszy dużo się jeszcze nie dzieje
M.U.N.Y to Music University of New York, pomysł wzięty z Austina i Ally z ostatniego odc 1 sezonu. I jako że Ally miała tam wyjechać a ma koło 16 lat w serialu moje bohaterki też mają 16, a właściwie jedna 16 a druga jeszcze 15. więc czekam na jakieś komenty żeby wiedzieć co uważacie o moim pomyśle na opowiadanie i czy mam dalej pisać ;)

10 komentarzy:

  1. nowa blogerka! :D witamy Cię ;)

    no więc, rozdział jest świetny. genialny pomysł na sam początek, oryginalny ;)
    na pewno będę Twoją stałą czytelniczką ;)
    ahh.. i dzisiaj dodam wyniki konkursu, w którym brałaś udział (jeszcze zanim miałaś bloga), więc ewentualną nagrodę dostaniesz taką, jaka się należy blogerce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, i cieszę się że będziesz moją stałą czytelniczką jak ja Twoją ;D

      Usuń
  2. Rozdział super i zgadzam się z DarkAngel, świetny pomysł na początek :)
    Napewno będe czytała i komentowała, dalsze rozdziały, bo już zapowiada się ciekawie :)
    Pozdrowienia :**

    OdpowiedzUsuń
  3. fajne, pisz dalej bo jestem ciekawa jak rozwiniesz akcję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No no. super rozdział. Ciekawe co będzie później. :) Czekam na następny rozdział z niecierpliwością. xD
    No a skorzystając z okazji zareklamuje swój nowy blog. :) Zapraszam !
    http://love-r5.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak na moje jest fajnie chociaż fajniej było by gdyby dialogi były enterkami oddzielone :)

    @love_is_the_end

    OdpowiedzUsuń
  6. super! nie do opisania! będę stałą czytelniczką ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. A dziekuje, milo ze sie podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super, strasznie mi się podoba! Szykuj się, bo będę cię męczyć o kolejne rozdziały!


    Może wpadniesz na mojego bloga o Rossie? Mam nadzieje, że Ci się choć trochę spodoba:
    http://sad-story-of-r5.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń