czwartek, 3 stycznia 2013

16."I don't, I don't, don't know what it is; But I need that one thing; And you've got that one thing "


-hej, co wy tak długo rozmawiacie? -spytała Rydel
-nie nic, właśnie skończyliśmy i ja już idę -powiedziała Olivia i weszła do pokoju
-ahaaa... Co wy robiliście braciszku?
-rozmawialiśmy -odpowiedział blondyn. Jego siostry wiadomość ta niezadowoliła, więc założyła ręce na znak obrazy, po czym chłopak dodał -no a co mielibyśmy robić?
-a, czemu byliście tak blisko siebie jak wyszłam?
-boooo... Booo po...pomogłem Olivii rozwiązać ten...no... Problem i w ramach wdzięczności chciała… mnie przytulic
-jaki problem i czemu skoro miała problem nie przyszła do mnie tylko do ciebie? -kontynuowała blondynka
-bo jak już mówiłem była to męska rada, której nie mogła otrzymać od koleżanki, a teraz wybacz, ale muszę iść do siebie, słyszę, że chłopacy mnie wołają, juz idę! -krzyknął na końcu zęby bardziej przekonać siostrę.
-nikt cię nie woła
-ależ oczywiście że wołają, a jeśli nie słyszysz to myślę, że masz problemy ze słuchem... Polecam ci się z tym udać do lekarza jak najszybciej, a teraz lecę -powiedział Ross po czym w pośpiechu poszedł do pokoju by uniknąć innych pytań siostry.
-co? -powiedziała do siebie Rydel po czym weszła do pokoju i zaczęła wypytywać Olivie -jakiej rady potrzebowałaś od Rossa?
-słucham? -odpowiedziała zdziwiona
-no bo Ross mówił, że potrzebowałaś męskiej rady
-umm...
-czyli kłamał?
-ah tej rady! Taaaaak, potrzebowałam męskiej rady -odparła po chwili namysłu wiedząc, że Ross zdarzył już nakręcić
-no to, że potrzebowałaś rady to juz wiemy, tylko w jakiej kwestii?
-bo... Bo wiesz zbliżają się te święta iiii... I potrzebuje tego no... prezentów! Taaak, potrzebuje prezentów dla moich braci i musiałam się poradzić kolegi w kwestii jednego
-wiec jaki to prezent? -kontynuowała tym razem zazdrosna, niedowierzająca Millie, która uważnie przysłuchiwała się całej rozmowie
-co? -odpowiedziała Olivia
-no co to za prezent?
-nie mogę ci powiedzieć bo to ma być niespodzianka, a skąd mam wiedzieć czy nie zadzwonisz i mu nie powiesz?
-bo bym czegoś takiego nie zrobiła? Dobra, nieważne, jak nie chcesz to nie mów -powiedziała Millie i wróciła do swojego poprzedniego zajęcia.
-wiecie co, właściwie to już późno, a jako, że ja już się myłam to pójdę tylko umyć zęby -powiedziała Olivia po czym poszła do łazienki
-czy nie sadzisz, że oni... No wiesz -powiedziała Rydel po czym Millie dokończyła
-są razem?
-no, mniej więcej to miałam na myśli
-no co ty, myślisz, że Ross by chodził z Olivią? Przecież spójrz tylko na nich, jak się różnią, kompletnie do siebie nie pasują, Ross jest przystojny a Liv jest ten... Ross jest wyluzowany, a ona jest ten...
-Millie, czy ty się w ogóle słyszysz? Co ty mówisz o swojej przyjaciółce? Jak dla mnie to świetnie do siebie pasują i moim zdaniem mogliby być razem, a problem nie tkwi w Liv tylko w tobie, czy ty nie jesteś przypadkiem zazdrosna?
-hahah słucham? Niby o co? -powiedziała Millie. Nie udało im się jednak dokończyć bo po chwili Olivia była juz z powrotem. Brunetka żeby uniknąć kontynuacji rozmowy przy przyjaciółce powiedziała, że teraz ona pójdzie się umyć. Olivia i Rydel zostały same. Przez dłuższą chwile panowała cisza, w końcu Rydel ją przerwała.
-Olivia, teraz nie ma Millie. O co chodzi z Rossem?
-o nic, nie wiem o co ci chodzi -odpowiedziała niepewnie Liv
-dobrze, skoro tak, zaraz wracam -powiedziała Rydel po czym wyszła. Po chwili wróciła ciągnąc za rękę Rossa, który z niechęcią przyszedł -siadaj -powiedziała do chłopaka. Olivia tylko zdziwiona patrzyła się raz na blondyna, a raz na przyjaciółkę.
-słucham wyjaśnień -powiedziała najstarsza a towarzystwa i dodała ¬-skoro żadne z was osobno mi nic nie powie to może razem? Przede mną nic nie ukryjecie.
-siostrzyczko moja kochana. My nic przed tobą nie ukrywamy, a wręcz przeciwnie... Może ty byś chciała nam o czymś powiedzieć? -odparł blondyn starając się wybrnąć z trudnej sytuacji
-słucham? -odparła zdziwiona
-nie udawaj... Wszyscy wiemy, że lubisz Ellingtona -kontynuowała myśl Rossa Olivia
-no może trochę... Co? Nie o mnie tu teraz mowa, dalej was słucham
-ale ja nie wiem co chcesz jeszcze usłyszeć, co jest dla ciebie niejasne w słowach przyjaźń? -powiedział Ross
-no ale wy nie wyglądacie jakbyście się tylko przyjaźnili
-ale co my takiego robimy?
-no nie wiem, wychodzę z pokoju, a wy wyglądacie jakbyście się mieli zaraz całować
-ty sobie nie odpuścisz prawda?
-nie
-no dobra... W takim razie... -zaczął Ross ale nie skończył bo nagle z łazienki wyszła Millie. Zrobił tylko wielkie oczy jak ją zobaczył bo miała mokrą głowę i była w piżamie. Dodał tylko na końcu -to ja już może pójdę -po czym wyszedł z pokoju
-czy on nigdy nie widział człowieka w piżamie? -powiedziała zdziwiona Millie
-nie wiem, on bywa czasem dziwny -powiedziała Rydel po czym sama poszła się umyć. Szybko wszystkie poszły spać. Następny dzień przeleciał szybko. Po lekcjach na jakiś czas zniknął Rocky z Ratliffem. Wrócili dopiero koło 19. Gdy tylko przyszli pozostali niemalże zaniemówili. A dokładnie przez Rockyego. Jego wygląd wszystkich zaskoczył. Pozytywnie oczywiście. Miał grzywkę, wyglądał jak 2 lata temu.
-wrócił sexy Rocky!!! -wykrzyczał Ross
-no proszę cię, zawsze bylem sexy, bez względu na fryzurę -odpowiedział brunet
-mhm... -odpowiedział Ross zęby nie rozpoczynać kłótni
-wow Rocky, genialnie wyglądasz -skomplementowała Olivia co bardzo nie spodobało się najmłodszemu blondynowi
-no ale bez przesady, aż tak świetnie nie wygląda, mi chyba nie dorównuje -powiedział Ross po czym mrugnął do 'jego dziewczyny'
-oczywiście Ross. Ty jesteś najprzystojniejszy ze wszystkich i my z takimi twarzami możemy się schować -powiedział najstarszy z braci
-no dokładnie -zaśmiał się najmłodszy
-no już przestańcie, wszyscy jesteście tak samo przystojny -powiedziała Millie
-a teraz jeśli nie macie nic przeciwko to pójdę się pouczyć bo za tydzień mamy sprawdzian z angielskiego -powiedziała Olivia
-no właśnie, za tydzień, po co chcesz się już uczyć? -spytał Ross
-bo tak, lepiej wcześniej -powiedziała Liv po czym wyszła. Razem z nią poszły dziewczyny a chłopcy zostali sami.
-pjona bracie, mądra decyzja -powiedział Riker do Rockyego
-dobra, musze dbać o moje cudne włosy, więc pójdę je umyć -powiedział Rocky i poszedł do łazienki.
-czemu on to zrobił -powiedział lekko wkurzony Ross
-o co ci chodzi? -spytał Riker
-o Rockyego, jego włosy
-no tak, o wiele mu lepiej
-ale teraz Olivia... No... On jej się podoba w tej fryzurze...
-bracie, wyluzuj to po pierwsze a po drugie nie możesz się czepiać skoro nawet nie chodzicie -powiedział Riker. Po jego słowach zapadła cisza, a Ross podrapał się po głowie. Najstarszego to zdziwiło, dlatego postanowił kontynuować -ty z nią nie chodzisz prawda?
-umm co? Nie, nie no coś ty... -odpowiedział najmłodszy
-to czemu zazdrościsz?
-no bo nie wiem... Po prostu tak trochę no ten...
-dobra, nie będę cię dalej wypytywać -powiedział Riker i włączył muzykę.
*tydzień później, angielski*
Wszyscy powoli zaczęli wchodzić do klasy. Olivia już zajęła swoje miejsce. Po chwili podbiegł Ross i przysiadł się do niej.
-hej mała, co tam? -powiedział blondyn
-umm wszystko super tylko mam pytanko... Czemu tu usiadłeś? Millie nie będzie zadowolona-odparła Liv
-to co, ja potrzebuje twojej pomocy bo nic nie umiem a chyba jako twój chłopak mam pierwszeństwo...
-wytłumacz to Millie bez mówienia jej o tym malutkim szczególiku, o proszę cię bardzo, właśnie idzie, tłumacz się -powiedziała Olivia
-hej, co robisz na moim miejscu? -powiedziała Millie do Rossa
-nic nie umiem na sprawdzian wiec oczekuje pomocy od koleżanki -odpowiedział jej blondyn
-a może ja też oczekuję pomocy od koleżanki? Mam pomysł, żeby rozwiązać problem my możemy usiąść razem, a Liv nie będzie musiała nikomu pomagać -zaproponowała Millie
-nie
-czemu nie?
-bo nie, co to da jeżeli ja usiądę z tobą która nic nie umie... Poza tym, ja się stad nie ruszam, byłem pierwszy, usiądź z Rydel -powiedział Ross po czym rozsiadł się wygodnie, a Millie była zmuszona znaleźć inne miejsce. Podczas sprawdzianu Ross starał się ściągać od Olivii, ale nie wyszło to na dobre.
-co to ma znaczyć? –spytała zdenerwowana nauczycielka stojąca nad Rossem
-ja… -powiedział Ross ale nie dokończył bo nauczycielka mu nie dała
-czy ty myślisz że ja jestem ślepa i nie widzę jak ściągasz od niezwykle łaskawej koleżanki, która też dostanie jedynkę? Proszę bardzo, oddajecie kartki i do pani dyrektor
-nieee… proszę tylko nie do pani dyrektor… -powiedziała zdenerwowana Olivia z powodu kolejnych kłopotów
-dlaczegóż to nie?
-ponieważ… pani dyrektor nie byłaby szczęśliwa jakby znowu nas musiała gościć w gabinecie… proszę, wszystko tylko niech nam nie każe pani iść do pani dyrektor
-dobrze… ponieważ jesteś świetną uczennicą i to twoje pierwsze takie wykroczenie nie musicie iść, chłopcze, możesz podziękować koleżance, a w ramach kary przyjdziecie po południu pomóc mi sprzątnąć klasę, a teraz możecie już iść –powiedziała nauczycielka. Ross i Olivia podziękowali za taką karę zamiast wizyty u dyrektorki i wyszli na korytarz.
-świetnie, po prostu świetnie, cudownie i genialnie, po co ja się uczyłam skoro i tak dostałam 1? –powiedziała zezłoszczona Olivia
-mówiłem po co się uczyć… - odpowiedział jej blondyn na co odpowiedziała mu tylko groźnym spojrzeniem. Żeby rozładować atmosferę kontynuował –a w ogóle to nie moja wina że nauczyciel ciągle się patrzył w moją stronę…
-może patrzył się dlatego, że słyszał już o nas różne historie… najpierw przyjście za późno do akademika pierwszego dnia, potem spóźnienie na rozpoczęcie, potem „nocne włóczęgi”, wrócenie stanowczo za późno z naszego krótkiego spacerku podczas gdy oni byli na wycieczce, a teraz to…
-no ale przyznasz że nie bawiłaś się źle –uśmiechnął się blondyn jednak wciąż widział że dziewczyna nie ma najlepszego humoru –no dalej, rozchmurz się –zaczął lekko szturchać Olivię. Widział że to też nie pomaga, więc zaczął się do niej przybliżać i złożył delikatny pocałunek na jej ustach.
-poważnie, myślisz że całowanie się poprawi mi humor?
-a nie?
-no może trochę –odpowiedziała z uśmieszkiem po czym sama go pocałowała. Niestety przerwała im dyrektorka wołając z drugiego końca korytarza
-nie ma całowania w szkole!!!
-ta kobieta mnie załamuje –zaśmiał się Ross



Hej!!! Wreszcie dodaję jakiś rozdział, ale jak dla mnie są to bardziej wypociny i niezbyt mi się on podoba ;/ cóż piszcie co sądzicie i ogólnie to jestem okrutna bo ostatnio mam coś w stylu obsesji na punkcie braku grzywki Rocky'ego więc obcięłam mu włosy ;p mam nadzieję że nie macie nic przeciwko. I ciągle zapominam wspomnieć o tym, że wyszło na to, że Millie jest brunetką a Olivia ciemną blondynką. Co do kolejnego rozdziału to nie wiem kiedy będzie... Za pewne w przyszłym tygodniu chociaż mam już jeden pomysł, ale to na razie jeden a cały rozdział trzeba czymś zapełnić... W każdym razie Rocky w moim opowiadaniu od teraz wygląda mniej więcej tak
i jeszcze piosenka dla Was (przepraszam, że czasami dodaję tytuły One Direction, ale niektóre pasują, a ten szukałam na szybko bo muszę opuścić laptopa ;/ )

10 komentarzy:

  1. Znowu ..teraz nauczycielka :D Ahh..Ross i Olivia mają przerąbane xd
    Rozdział cudowny..wcale nie jest nudny ;) Jest boski ;)
    Zapraszam : austin-story-ally.blogspot.com
    Pozdrowienia :D

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział :D
    widzę że Ross i Olivia mają szczęście jeżeli chodzi o przyłapywanie przez nauczycieli ;p

    zapraszam http://alisonilaurentis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. fajne tu iza masz giezłom wyobraźnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha.. fajne :D
    No i oczywiście sexowna grzywka Rocky'ego ^^ haha.
    Ojj.. biedna Oliwia, dostała 1 przez Ross'a :(
    Ale na szczęście Ross umie poprawiać humor. :D
    Czekam na następny rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Edyta Przybysz4 stycznia 2013 16:28

    Rozdział jest świetny ! :) ale nie fair ,że Olivia dostała przez rRossa 1 , coś ostatnio ma przez niego kłopoty :D i co z małym ,,romansikiem'' Rocky'ego i Olivi ? :) czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  6. aaaaaaaaaaa!!!!!!! <3333333
    kocham, kocham, kocham ;3
    masz cudnego bloga ;*
    i Rocky w tej grzywce jest taki sexy ;3 i dobrze, że mu ją 'obcięłaś', bo bez grzywki jest słodszy i sexowniejszy ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I'm so supid xD chodziło mi, że Rocky jest seksowniejszy i słodszy w grzywce ;p

      Usuń
  7. Ach...Zakochałam się w tym rozdziale no i wreszcie ze sobą chodzą!!!! Loffciam


    http://sad-story-of-r5.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń