Zdziwiła ją obecność brata, który miał się uczyć
-o Ross co tu robisz? -spytała brata
-przybyłem… umm… pożyczyć tą no… książkę! Książkę, o której
Liv mi od dawna opowiadała... Przekonałem się i przyszedłem po nią, a teraz już
wychodzę -wziął pierwsza lepsza książkę, która leżała na biurku Olivii i
skierował się do drzwi
-to jest słownik ortograficzny -powiedziała Rydel
-jak już mówiłem to poruszająca historia
-oj taak... Te wszystkie literki... Te wyrazy które piszesz źle
i nagle dowiadujesz się jak powinno być dobrze... Tak, wzruszające
-widzę, że rozumiesz... A teraz dobranoc dziewczęta -powiedział
po czym opuścił pokój. Nie zdarzył zamknąć drzwi, a już był z powrotem -zapomniałem
hiszpańskiego przez tą ciekawą powieść -znowu wyszedł. Tym razem doszedł pod
drzwi swojego pokoju. Wrócił -nie widziałyście przypadkiem mojego telefonu?
Wiecie, tego w różowej obudowie? -Olivia wskazała wzrokiem na miejsce, w którym
przed chwilą jeszcze siedzieli. Musiał mu wypaść z kieszeni. W końcu
ostatecznie opuścił pokój. Rydel dziwnie spojrzała się na Olivię
-jak dla mnie to tutaj odegrała się ciekawa powieść… a
niejacy Ross i Olivia to główni bohaterowie… nie czytałaś tej książki? Lub
może… film widziałaś? –spytała podejrzliwie starsza
-przyszedł po książkę -powiedziała i żeby uniknąć rozmowy z
Rydel poszła do łazienki się umyć. Zamknęła drzwi, jednak po chwili wyszła -zapomniałam
piżamy
*co oni tacy jacyś rozkojarzeni* pomyślała Rydel. Po chwili przyszła
Millie więc opowiedziała jej o dziwnym zachowaniu przyjaciół
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-o Ross, jesteś wreszcie! Jak ci się uczyło? -spytał Riker
-o czym ty mówisz? -spytał rozkojarzony
-no podobno się uczyłeś...
-ah taaak... Tak, tak, tak... No tak
-iiii...?
-długo się nie uczyłem -rzucił prosto z mostu
-w takim razie co robiłeś? A w ogóle miłą ma współlokatorkę?
-Riker wciąż zadawał pytania
-nie miałem czasu, żeby zwrócić na nią uwagę, jak już mówiłem
nie uczyłem się długo, byłem zajęty kimś innym
-dobrze... Nie wnikam co wy tam robiliście
Ross usiadł na łóżku, wziął telefon i napisał SMSa... Oczywiście
do Olivii, która zdążyła się już umyć
Ross: szkoda że Rydel weszła
Olivia: ...
Ross: co masz na myśli przez trzykropek ?
Olivia: nie wiem co powiedzieć
Ross: powiedz co myślisz. Szkoda że Rydel weszła?
Olivia: nie zaprzeczę, ale na pewno też nie potwierdzę
Ross: chciałaś tego drugiego pocałunku ^^
Olivia: nie
Ross: oj tak, widziałem to w twoich oczkach, one mówią same
za siebie
Olivia: myślisz, że chciałam się z tobą całować?
Ross: tak, owszem
Olivia: Ross, jakbym chciała się z tobą całować to nie cmoknęłabym
cię tylko normalnie pocałowała
Ross: i teraz tego żałujesz
Olivia: mylisz się
Ross: ja zawsze mam rację ;D
Olivia: dobranoc Ross
Ross: ale taka prawda... Jak tylko będziesz chciała się całować
to daj znać
Olivia: ok, dam znać Rocky'emu, przekaż mu
Ross: nie żartuj tak nawet
Olivia: ja nie żartuję
Ross: aha, fajnie wiedzieć. dobranoc ;(
Olivia: dobranoc.
Od chwili nad jego zapatrzoną w ekran iPhona głową pochylał się
Ratliff
-do kogo tak wypisujesz?
-do nikogo... Idę się myć -powiedział po czym poszedł do łazienki,
razem z telefonem wiedząc, że po braciach i kumplu może się spodziewać
wszystkiego
____________________________
Następnego dnia zgodnie z zapowiedzią Ross przyszedł na naukę
do Olivii. Nie byli sami, ponieważ Rydel i Millie też były w pokoju...
-no no Olivio, szybka jesteś z tą nauką... Wczoraj był u
Chachi a dziś już u ciebie? -zaśmiała się Rydel
-Olivia jest życzliwą koleżanką... Po co tamtej mam zawracać
głowę? -odparł Ross zupełnie poważnie
-oj masz racje... Chodź Millie, zostawimy nasze gołąbeczki
same -powiedziała Rydel po czym razem z koleżanka poszła do chłopaków
-dobrze... Jeśli nasza nauka ma wypalić ustalamy reguły. Żadnych
zalotów i podrywów... Ani podchodów... Nauka! -wymieniała Olivia
-czyli właściwie to co mi wolno?
-uczyć się... I jeszcze nie pamiętamy o wczoraj... To była
sytuacja jedno razowa i juz się nie powtórzy... A teraz nauka
Uczyli się przez dłuższy czas... Ross cierpliwie słuchał
wszystkiego co tłumaczy mu Liv. Pozostali w tym czasie... Nic specjalnego nie
robili. Chłopacy o dziwo wzięli się do lekcji, a dziewczyny im podpowiadały w
zadaniach.
-dobrze... Większość umiesz... Coś chciałbyś jeszcze powiedzieć?
Po hiszpańsku? -powiedziała Olivia pod koniec nauki
-umm... Quiero darte un beso
Dziewczyna spojrzała się w oczy blondynowi. Została niemalże
zahipnotyzowana.(you’ve got them all hypnotized, Dragging them round by the
eyes :D) Oczka chłopak ma głębokie, brązowe. Widząc, że przyjaciółka
praktycznie nie kontaktuje zaczął się przybliżać, jednak Olivia się ocknęła.
-nie... -powiedziała niepewnie i odsunęła się kawałek -nauka
-już skończyliśmy... Można by się trochę rozerwać -powiedział
blondyn
-ale... Ale już o tym rozmawialiśmy wczoraj... Ja nie chcę
do ciebie wracać... Przynajmniej jeszcze... Nie wiem czy kiedyś będę chciała...
Mówiłam ci zasady, żadnych podchodów
-dobra, przepraszam... Tak, wiem, że nie miało być podchodów,
ale w tobie jest coś co sprawia, że nie umiem nie robić podchodów... Po prostu jesteś
inna niż dziewczyny jakie znam i... Właściwie to już pójdę, bo wyjdzie z tego
kolejny podchód -powiedział zmarnowany po czym wziął książki i wyszedł
-Ross -krzyknęła Olivia, ale chłopaka już nie było
Wszedł do pokoju, wrzucił książki na łóżko nie zwracając na pozostałych
uwagi i wyszedł. Poszedł na dwór pospacerować sobie po okolicy. Liv wyjrzała
przez okno i ujrzała blondyna. Szybko założyła trampki i wybiegła w krótkim rękawku
zapominając o bluzie. Zaczęła wołać przyjaciela jednak ten nie raczył odpowiedzieć.
W końcu go dogoniła.
-stój! -krzyknęła
-czemu niby mam stać? -odburknął
-bo nie mam siły już biec... Proszę cię, daj mi wyjaśnić
-oj no, co tu wyjaśniać? Po prostu ja jestem nachalny, ale
ty tak na mnie wpływasz i nic na to nie poradzę
-dobrze, posłuchaj. Ja nie miałam na myśli zupełnie
wszystkiego co powiedziałam... Ja... Wiem, że o tym wracaniu mogło cię zaboleć...
Ale mówiłam ci, że nigdy nic nie wiadomo, więc nie bierz tego do siebie...
My... Kiedyś na pewno... No prawie na pewno... -dukała się Olivia, a Ross ją uważnie
wysłuchiwał -po prostu... Cierpliwie poczekaj, a podchodów nie rób za często...
Kiedyś może któregoś nie przerwę -Ross od razu się rozpromienił, podszedł do
Olivii i mocno ją przytulił
-to teraz możemy się przejść... Co powiesz na lody? -zaproponował,
na co dziewczyna chętnie się zgodziła
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-co to było? Co mu się stało? Tak bez słowa wszedł i wyszedł...
-powiedziała Rydel zaraz po wyjściu najmłodszego brata
-nic mu nie jest -powiedział Riker
*2 godziny później, dochodzi godzina 21*
-gdzie on jest do jasnej cholery! -mówiła zdenerwowana Rydel
-spokojnie, zadzwoń do niego -odpowiedział Rocky i podał
siostrze telefon do ręki
__________________________________
-hmm... Ktoś dzwoni... Rydel... -powiedział Ross do Olivii
po czym odebrał telefon
*halo? A gdzie mogę być? Nie jakoś nie zauważyłem...
Faktycznie! Ale wiesz, latarnie tu świecą... Dobrze, już wracam. Nie, nie
jestem sam* -chyba musimy już wracać
-w sumie to dobrze bo zmęczyłam się już trochę -powiedziała
Olivia, z którą Ross siedział na ławce -ale to był świetny dzień, dziękuję ci
-nie masz za co -uśmiechnął się do przyjaciółki -ale serio chodźmy,
bo już się ciemno zrobiło
-i nie powiem, że nie jest mi zimno... -powiedziała Liv, na
co Ross objął ją -ale mieliśmy być przyjaciółmi
-jest ci zimno? -kiwnęła głowa potakując -nie martw się, po
prostu nie chce żebyś zmarzła, mogę cię tylko przytulić, też nie mam bluzy
-Olivia się uśmiechnęła i nic już więcej nie mówiła.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-już wraca... Ciekawe z kim jest -zaczęła Rydel
-z kim może być.... Na pewno jest z Chachi... Ciągle do późna
z nią pisze... Czuję, że coś się kręci -zaśmiał się Rocky
-uuu... Czyli się otrząsnął po Olivii i wreszcie ruszył na przód
-tak, chyba tak
-dobra, my już idziemy, dobranoc chłopcy -powiedziała Millie
i poszły do pokoju. Zdziwił je brak obecności Olivii... Gdzie ona mogła być,
skoro Ross był z Chachi... Chwilę później dołączyła do nich, była wyjątkowo uśmiechnięta
-gdzie ty byłaś -od razu spytała Rydel
-na spacerze -odpowiedziała pewnie
-z kim?
-z kolegą
-znamy go? -ciągnęła
-myślę, że tak... Właściwie to nawet bardzo dobrze... Chodzi
z nami na zajęcia, ma pokój niedaleko...
-uuu... Przedstawisz nam go kiedyś?
-mówiłam, że już go znacie... I mówię, że to kolega
-mhmm tak tak -mówiła Rydel -z każdym kolegą siedzisz nie
wiadomo gdzie do 21?
-tak, tak owszem... A teraz pozwólcie, że się pouczę
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-gdzie byleś? -spytał Rocky
-za dworze -odpowiedział Ross
-co robiłeś?
-chodziłem? Co można robić na spacerze?
-zależy z kim się jest... -powiedział dwukrotnie szturchając
brata łokciem
-bylem z kimś kogo dobrze znacie -chłopacy wymienili się
spojrzeniami
-to jak się wam układa? -kontynuował Riker
-słucham? -zdziwił się najmłodszy
-no jak wam się układa -powtórzył
-to tylko koleżanka
-czyli tak to się teraz nazywa...
-o co ci chodzi?
-z każdą koleżanką się przebywa do tej pory na dworze?
-jeśli to przyjaciółka to czemu nie?
-czyli jednak! -Ross spojrzał się na niego groźnym wzrokiem
- dobra, dobra, nie wnikam -powiedział Riker po czym wrócił do poprzedniego zajęcia
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
W środę na stołówce przy stole siedzieli wszyscy oprócz
Olivii, która została chwilę po lekcji by się coś spytać nauczyciela i Ross~'a
który nie mógł się zdecydować co chce zjeść więc stał i myślał.
-Ross kręci z jakąś dziewczyna... Chyba z Chachi... -rzucił
prosto z mostu Rocky
-Olivia też ma jakiegoś kolegę... W dodatku go znamy!
-odpowiedziała Millie
-ciekawe czy wiedzą, że drugie z nich z kimś kręci... Mówimy
im?
-po co..? Żeby mieli pewność, że żadne z nich nic już nie
czuje..? Bo wiecie... Może Ross leci na dwa fronty... -ciągnął Rocky -a jak się
Liv dowie to będzie potrzebowała pocieszenia... Które znajdzie u mnie
-powiedział z entuzjazmem
-Okej... Olivia idzie... Zajmijcie się nią a ja z Rydel
idziemy do Ross’a
Dziewczyny szybko wstały od stolika i poszły do Rossa który
zamierzał już do nich iść
-nie nie! Poczekaj chwilkę... Siądźmy tu -powiedziała Millie
wskazując wolny stolik
-tu? Tu jest brzydko... Ja chciałem z pozostałymi...
-powiedział rozczarowany blondyn
-tylko chwilkę... Musimy ci coś powiedzieć -chłopak
niechętnie siadł i zaczął słuchać co dziewczyny mają do powiedzenia
-ma chłopaka?! -spytał zdenerwowany
-kolegę -poprawiła go Millie
-ma kolegę?! -powiedział podobnym tonem -ale... Nieważne...
Chodźmy do nich...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-ma dziewczynę?! -spytała niemile zaskoczona Olivia po tym
jak chłopcy opowiedzieli jej o Ross’ie
-koleżankę -poprawił ją Rocky
-ma koleżankę?! I pisze z nią do późna? A wiecie o czym
piszą? I właściwie to z kim?
-Chachi... A z kim innym?
-a sprawdzilibyście o czym piszą?
-jasne, jak tylko zostawi telefon -powiedział Rocky -i jak
coś to od nas nic nie wiesz -powiedział widząc zbliżającego się Rossa
Gdy blondyn już się dosiadł zapanowała sztywna atmosfera.
Nikt się nie odzywał tylko co jakiś czas wymieniali się spojrzeniami.
-to dzisiaj po południu idziemy sobie do centrum handlowego
-powiedział z uśmiechem Riker -wszyscy idziemy
-o której? -spytała sztywno Olivia
-koło 17 -odparł
Hej! I mamy kolejny, nudny rozdział... taki trochę bezsensowny... chciałam się Was o coś zapytać... macie może jakieś sugestie co mogłoby się wydarzyć? jakieś propozycje, pomysły? ja oczywiście mam i to dużo, ale chciałam się dowiedzieć, o czym byście chcieli przeczytać? jakieś konkretne zdarzenia, może sugestie co do związków miłosnych? Od razu powiem, czego możecie się spodziewać po następnym rozdziale:
-coś związanego z Olivią i Rocky'm
-krótka rozmowa Riker'a i Millie
-ktoś coś złamie O:)
w każdym razie czekam na Wasze propozycje i możecie pisać w komentarzach, a w razie konkretnego, dłuższego pomysłu piszcie na gg 40483210
piosenka z tytułu to One Direction - Another World i jeszcze załączam ich nową piosenkę z teledyskiem "One Way or Another" oraz żeby nie było, teledysk do "Loud"
~Gosia
Rozdział super ... tylko nadal nie mogę doczekać się tego wątku z Rockym i Livvy :) ale ogólnie bardzo mi się podoba... ten spacerek... po prostu świetnie :) a o czym to będzie Riker rozmawiał z Millie ? :D czekam na kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńBosski :) i mi pasuje czytać wszystko
OdpowiedzUsuńŚwietny ^^ Ja tam wolę Rossa i Olivię, ale nie mogę doczekać się tego z Liv i Rockym ;D O.o Riker i Millie? To będzie ciekawe, tak więc pisz szybko kolejny ! ;DD
OdpowiedzUsuńOsobiście wolę One Direction ale R5 jest spoko . Pozdro od Directioners dla R5 Family <3
OdpowiedzUsuńBosko! Na razie nie mam pomysłów, no bo muszę je wykorzystać w swoim opowiadaniu... Jak co, to napisz ę ci na fb ;D <3 <3 <3 ~Twoja Nati :)
OdpowiedzUsuńNiech się pokłucą! uhuhu
OdpowiedzUsuńNiech Ross złamie rękę, albo nogę, albo żeeby miał jakiś wypaadek, żeby zrobić coś innegoo :D uhuhuhuhuhuhuhuhu
A później żeby do siebie wrócili ;] huhuhuh
ALE FAZAAA!
Albo, żeby Rocky zakochał się w jakiejś dziewczynie innej :D
świetny rozdział! haha końcówka ;D
OdpowiedzUsuń"-dobrze... Większość umiesz... Coś chciałbyś jeszcze powiedzieć? Po hiszpańsku? -powiedziała Olivia pod koniec nauki
-umm... Quiero darte un beso
Dziewczyna spojrzała się w oczy blondynowi. Została niemalże zahipnotyzowana. Oczka chłopak ma głębokie, brązowe. Widząc, że przyjaciółka praktycznie nie kontaktuje zaczął się przybliżać, jednak Olivia się ocknęła." - awww... ;3 jakie to słodkie ;3 czemu Olivia musiała się ocknąć?? XD jakby nie mogli się już cmoknąć i byłoby po wszystkim ;3
czekam na nowy rozdział! :)