sobota, 30 sierpnia 2014

78."Got a secret. Can you keep it? Swear this one you'll save"

*Connor i Millie*
Ta dwójka większość wieczoru i teoretycznie też nocy spędziła w swoim towarzystwie na wspólnym tańczeniu i wygłupianiu się w klubie. Od czasu do czasu też wypili jakiegoś drinka lub po prostu sok. Miejsce postanowili opuścić około 3 w nocy, udając się na spacer w drodze powrotnej do hotelu. W pewnym momencie Millie zatrzymała się i osłupiała.
-Ej, wszystko ok? -spytał Connor odwracając się w kierunku towarzyszki. Dziewczyna niepewnie przekręciła głową przecząco, a następnie wskazała w miejsce, które przykuło jej uwagę
-Co... Ooooo kur... Cooo? -zaczął kompletnie zdezorientowany Connor na widok tego, co oboje ujrzeli. Mianowicie byli to Ross i Brad... Całujący się... Blondyn szybko wyjął telefon z kieszeni i zrobił dwójce zdjęcie
-Co ty robisz? -spytała brunetka unosząc brwi
-No zdjęcie. Z rana za pewne nie będą o tym pamiętać, a ja jestem ciekaw, co będą mieli na swoje wytłumaczenie -odparł sprawdzając czy fotografia wyszła w miarę wyraźnie
-Uuu... Weź mi nie prześlij. Ja spytam Ross'a, ty Brad'a, a potem porównamy ich wersje -uśmiechnęła się złowieszczo dziewczyna
-Podoba mi się twój plan -odpadł z diabelskim uśmieszkiem blondyn, a następnie kontynuowali drogę powrotną do hotelu ustalając również, o co dokładnie zapytać przyjaciół.

*następnego dnia, pokój dziewczyn*
Gdy Olivia i Millie obudziły się ze względu na budzik Rydel w pokoju już nie było. Początkowo zaniepokoiła je jej nieobecność jednak po chwili zerkając na godzinę stwierdziły, że pewnie po prostu poszła na śniadanie i niedługo wróci.
Dziewczyny chwilę jeszcze leżały w łóżkach i rozmawiały, po czym Liv poszła do łazienki się uszykować. Millie natomiast zajęła się przeglądaniem Twittera i innych portali, jak to często robiła z nudy. Nagle dostała wiadomość od Connor'a zawierającą zdjęcie Ross'a i Brad'a z dopiskiem "zapomniałem ci przesłać w nocy x ;)"
Dziewczyna zrobiła wielkie oczy, a szczęka jej momentalnie opadła. Zbytnio nie pamiętała zdarzeń z nocy, ponieważ trochę się napiła, jednakże to jej odświeżyło pamięć. Szybko zerwała się z łóżka przystając na chwilę z powodu bólu głowy. Gdy jako tako ustał podeszła w pośpiechu do drzwi od łazienki i zaczęła w nie mocno pukać.
-Livvy! Wyłaź! Szybko!!!! –wykrzyknęła, na co Olivia prawie natychmiastowo wybiegła ze szczoteczką w buzi, ponieważ była w trakcie mycia zębów
-Co? –wysepleniła
-Patrz, patrz co mi wysłał Con. Widzieliśmy ich w nocy! Ross jest gejem?! I Brad też?!? Olivia! Co tu się dzieje?!?!?!?!?!?!? –mówiła dość spanikowana Millie
-Ee… ja… nie wiem, skąd mam wiedzieć –odparła Liv niepewnie właściwie nie wiedząc, czy ma powiedzieć przyjaciółce prawdę, czy nie. Po dłuższej chwili namysłu stwierdziła jednak, że byłby to nie najlepszy pomysł, ponieważ Millie często nie umie trzymać języka za zębami
-Idź go o to zapytaj –powiedziała brunetka podając dziewczynie swój telefon
-C… co? Czemu ja? –spytała, gdy już pozbyła się pasty do zębów z buzi
-Bo ciebie bardziej lubi. No iiiiidź –odparła popychając przyjaciółkę w stronę drzwi
-A mogę chociaż się do końca ubrać? –spytała blondynka mając wciąż na sobie górę od piżamy
-A, jasne –uśmiechnęła się Millie, po czym usiadła na łóżku, natomiast Liv dokończyła się ubierać

*chwilę później*
-Ross, możemy pogaaa… wyglądasz okropnie –zaczęła Olivia, gdy tylko drzwi otworzył jej blondyn. Faktycznie nie wyglądał zbyt dobrze. Miał rozczochrane włosy i podkrążone oczy. Do tego miał na sobie krótkie spodenki i rozpiętą bluzę bez koszulki pod spodem.
-Ta, wielkie dzięki –odparł z wyrzutem
-Wybacz, ale to prawda… w każdym razie możemy pogadać?
-Mhm, spoko –powiedział blondyn wychodząc z pokoju i zamykając za sobą drzwi
-Chcesz rozmawiać na korytarzu? –spytała zdziwiona dziewczyna
-Nie, właśnie szedłem na śniadanie, więc możemy pogadać tam –odparł obojętnie wzruszając ramionami
-Po pierwszee… idziesz na śniadanie bez koszulki w samej bluzie? Powodzenia z nauczycielkami. Po drugie na twoim miejscu, dla własnego dobra wolałabym porozmawiać w bardziej prywatnym miejscu –powiedziała zupełnie poważnie dziewczyna, na co Ross zaczął cofać się w stronę pokoju –Tris i Brad tam są?
-No tak, to też ich pokój –zaśmiał się jednak widząc wciąż tak samo poważną minę przyjaciółki uśmiech zszedł mu z twarzy –to może… chodź tam –dodał, po czym ruszył w stronę schowka następnie wpuszczając do niego towarzyszkę i zamykając drzwi, gdy sam już tam wszedł
-To też raczej nie taki temat… -odparła niepewnie szukając pstryczka od światła. Po chwili udało jej się go znaleźć
-Dobra, zdołałem zauważyć, że to dość poważny temat… no mów, o co chodzi?
-Pamiętasz cokolwiek z poprzedniej nocy? –spytała drapiąc się po karku
-Nie za bardzo… -zaczął –jedynie coś tam, że gadałem z tobą w klubie i przyszedł jakiś blondyn… dalej kompletna pustka
-O…
-A co jest? Co zrobiłem? My nie… no wiesz… prawda? –jąkał się nerwowo siedemnastolatek
-Słucham? Nie! Nie, nie my nic nie zrobiliśmy, Boże, Ross! –odparła zdecydowanie zaskoczona odpowiedzią chłopaka
-Całowaliśmy się? Wyznałem ci miłość? –kontynuował
-Nie! Ogarnij się! Nie zrobiłeś nic w związku ze mną –powiedziała, na co chłopak momentalnie się uspokoił –ale w związku z Brad’em owszem… -dodała niepewnie, a blondyn obdarzył ją pytającym spojrzeniem. Ta sięgnęła do kieszeni po telefon Millie i pokazała mu zdjęcie
Ross’owi od razu opadła szczęka i przejechał ręką po włosach. Następnie zaczął chodzić w kółko po ciasnym pomieszczeniu.
-Co ja zrobiłem… jak to się stało… skąd masz to zdjęcie?
-Con je zrobił i przesłał Millie. Podobno byli wtedy razem i was widzieli –odparła wywołując większe zdenerwowanie u chłopaka
-Millie je widziała, jeny. Powiedziałaś jej coś? Powiedziałaś jej, że jestem bi?!? –wykrzyknął zdenerwowany łapiąc dziewczynę za oba ramiona
-Nie, nic jej nie powiedziałam, ale jeżeli będziesz dalej krzyczał to zaraz wszyscy będą wiedzieć i to dzięki tobie –odparła dość spokojnie
-Masz rację… przepraszam… ale co ja mam teraz zrobić? Co jeżeli Brad to pamięta? O nie, a jeśli mu powiedziałem, że mi się podoba? Olivia! Moje życie jest skończone!
-Ross! Wcale nie, wszystko jest ok! Powiem Millie, że całowaliście się bo… bo jak jej nie było to graliście w „prawda, czy wyzwanie” i musiałeś go pocałować i coś tam…
-Okej… -odparł niepewnie
-A teraz chodź na śniadanie i nie myśl o tym
-Okej…
-I idź po koszulkę
-Okej.
-A znasz też inne słowa?
-Nie –odparł z uśmiechem, po czym poszedł po koszulkę, a następnie udali się na śniadanie
W ciągu dnia Ross nie tylko musiał zmagać się z kacem po wczorajszej nocy, ale również za wszelką cenę starał się unikać Brad’a. Było to dość trudne, ponieważ jego bracia bardzo dobrze dogadywali się z chłopcami z The Vamps. Jak i Ratliff… oraz Millie… Olivia też bardzo często z nimi rozmawiała. Dlatego też jedynym dla niego wyjściem była Rydel. Chodził za nią właściwie przez cały dzień, co lekko ją irytowało, ale nie chciała mu nic mówić.
Blondyn od czasu do czasu zerkał w stronę Brad’a, ale właściwie bez jego wiedzy. Miał na sobie okulary przeciwsłoneczne, więc brunet nie mógł go nawet „przyłapać” na zerkaniu. Gdy zerknął po raz któryś zobaczył, że do Bradley’a podszedł Connor. Następnie pokazał mu coś w telefonie, a kręconowłosemu momentalnie zmienił się humor. Spojrzał również na Ross’a, a następnie zaczął drapać się po głowie i odeszli razem w ustronne miejsce. Blondyn momentalnie zamarł i podbiegł do Liv, która była zajęta rozmową z Millie. Riker i Rocky natomiast czas spędzali z Tris'em, a James jak zawsze z Ratliff'em.
-Musimy pogadać -powiedział przez zaciśnięte zęby odciągając przyjaciółkę od grupy. Obecnie byli na zwiedzaniu przedmieści Las Vegas, na których o dziwo znalazło się coś co nie jest ekskluzywnym hotelem lub kasynem.
-Słucham
-Bradley rozmawia z Connor'em! -wykrzyknął szeptem, żeby nikt przypadkiem ich nie usłyszał
-Przyjaźnią się, są razem w zespole... co w tym dziwnego? -wzruszyła ramionami dziewczyna
-Mówiłaś, że Con zrobił zdjęcie. Przed chwilą podszedł do Brad'a z telefonem, pokazał mu coś, Brad jakby zamarł, spojrzał na mnie, a potem poszli w ustronne miejsce... on na pewno zaraz będzie chciał ze mną pogadać! Liv, ja się boję –mówił spanikowany
-Ross, ja nie wiem, co mam ci powiedzieć. Prędzej, czy później, będziecie musieli pogadać
-Masz rację –westchnął –wolę później –odparł, po czym wyparował zza rogu, za którym stał z Liv wpadając wprost na Brad’a
-My musimy pogadać –powiedział brunet, gdy tylko zauważył Ross’a
-O nie no serio –westchnął Lynch –to chodźmy gdzieś nie wiem… tam –dodał wymachując ręką w prawo
-Okej –wzruszył ramionami Simpson, po czym oboje ruszyli w pewnym sensie wskazane przez blondyna miejsce
-Rozmawiałeś z Brad’em o tym zdjęciu… -zaczęła Liv, gdy Connor do niej podszedł
-Nie… nie miałem jeszcze do tego… natchnienia –odparł z niewinnym uśmiechem
-To o czym on chciał z nim gadać? –spytała zdziwiona
-Coś chodziło o tego chłopaka, co wtedy on z Tris’em dla jaj wam przeszkodzili
-Ojej… to chyba nie będziesz musiał Brad’owi pokazywać tego zdjęcia –odparła niepewnie

*Ross i Brad*
-No więc słuchaj –zaczął brunet, jednakże Ross od razu mu przerwał
-Nie nie. Lepiej ja powiem. Co do zeszłego wieczora to w sumie praktycznie nie wiem, co się wydarzyło. Był alkohol… dużo alkoholu… i nie wiedziałem co robię i mówię. Jestem niepewny tego, co zrobiłem, ale wiem, że tego nie żałuję. Zdobyłem w pewnym sensie doświadczenie i ono mnie w sumie utwierdziło w przekonaniu, że chłopacy też mnie kręcą… choć może nie wszyscy, ale no… wiem, że ty mnie kręcisz. Strasznie się dziwnie czuję to mówiąc, bo zwykle, gdy już coś takiego mówiłem to raczej dziewczynie, ale cóż… a i zanim pójdę i będę udawać, że nic się nie stało –w tym momencie złapał bruneta za rękę, przyciągnął do siebie i złożył na jego ustach dość krótki, jednakże czuły pocałunek –nieźle całujesz –uśmiechnął się pod nosem, po czym odszedł do grupy zostawiając Brad’a w kompletnym szoku
-Ale… co się stało w nocy? Ross? –zaczął zdezorientowany rozglądając się dookoła

I oto, uwaga uwaga! 
.
.
.
.
.
ostatni rozdział tego opowiadania!
To znaczy następny będzie epilogiem i pojawi się jutro lub najpóźniej w poniedziałek (raczej w poniedziałek, bo jutro mnie zbytnio w domu nie będzie)
O mój Boże, w poniedziałek zaczynam liceum, do you hear me crying???
Nie chcę iść do liceum, w ogóle nie chcę wracać do nauki, wakacje były za krótkie ;c
trochę mi się chce śmiać, bo nie wierzę, że zrobiłam coś takiego z Ross'em i Brad'em, serio mnie to bawi xD
ale jeśli ktoś z Was powie, że oni nie są razem słodcy (w sensie zdjęcie niżej i ogółem, jak występowali razem Counting Stars) to pewnie kłamie :)
 no bo serio, jak ich można nie kochać? to tak samo, jakby nie kochać Tradley'a (Tris+Brad)
 ciekawostka dla Was, bo za pewne większość z Was się nie interesuje The Vamps, więc
cała czwórka podaje się za hetero plus Tristan ma dziewczynę :D
 ale ich wspólnego zdjęcia nie chce mi się szukać ._.

Wracając do rozdziału:
Przepraszam, że opierał się głównie na Ross'ie i poprzedni w sumie chyba też (nie pamiętam, bo nie czytam moich rozdziałów przed dodaniem od dłuższego czasu, bo wydają mi się beznadziejne i nie chcę się bardziej dobijać ._.) Ale ogółem jakbym miała czekać, aż wpadnie mi jakiś pomysł co do pozostałych to następny rozdział byłby za pół roku... naprawdę, z moją weną na tego bloga jest już beznadziejnie. miałam ten jakby pomysł na obecny rozdział od kilku dni, ale miałam też straszny problem z przerzuceniem go na worda i opisaniem
ogółem wszystko się wyjaśni w epilogu
a tak w ogóle... to z kim ma być Ross, z Liv, czy Brad'em? to pytanie jest dziwne, pewnie nikt na nie nie odpowie, będzie fajnie jeśli dostanę chociaż 2 komentarze do jutra (bo serio, z tym komentowaniem to ostatnio jest beznadziejnie :| )
to chyba na tyle...
jakieś dłuższe przemowy będą w notce pod epilogiem
trochę nie wierzę, że serio to kończę, ale cóż...
jeszcze na przypomnienie R5 & The Vamps - Counting Stars <3
~Gosia

12 komentarzy:

  1. to już będzie koniec? ja nie chce ;c ale rozdział był świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ross ma być z liv chociaż z bradem też nie jest źle ale wolę liv

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak przeczytałam że to ostatni rozdział to szczęka opadła mi do samej ziemi... Szkoda, to naprawde świetny blog.
    Boski rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brak mi słów... Ten blog był najleprzym jaki kedy kolwiek czutałam. Trafiłam na niego przez przypadek rok temu i na maksa mnie wciągnoł. Codziennie sprawdzam czy nie dodałaś rozdziału :) Masz ogromny talęt i wielką wyobraźnię, nie zmarnuj tego. Mam nadzieje że wrócisz jeszcze z jakimś blogiem :) Powodzenia w liceum :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie, nie, nie!!!!!!!! Nie mogę uwierzyć, że jeszcze tylko epilog i już koniec opowiadania :( Nie rób mi tego!!!
    Rozdział wyszedł ci świetny!!! Wiesz ja zawsze, przez całe opowiadanie shipowałam Rolivię i bym chciała, żeby Ross był z Olivią. Oni są razem słodcy <3
    Będę tęsknić za twoim opowiadaniem :( Bo ten blog to jeden z NAJLEPSZYCH jakie czytałam/czytam!!! Mam nadzieję, że dasz nam długaśny epilog :-)
    PS. Życzę Ci powodzenia w liceum :)

    OdpowiedzUsuń
  6. WOW , rozdział wyszedł genialnie . Wielka szkoda że to już koniec , Mam tylko nadzieję że wrócisz do nas z nowym blogiem , oraz dodasz bardzo długi epilog.
    PS. Powodzenia w liceum . PAMIĘTAJ masz ogromny talent nie zmarnuj go . ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Woow *.* Na serio już koniec ? :'( A szkoda, bo to był jeden z moich ulubionych blogów :* No wiesz ... Ale by było jakby się okazało, że Ross przespał się z Bradem xD chyba bym padła <3 Moim zdaniem Ross powinien być z Bradem (tak dla jaj <3 )
    Boże jak mi smutno, że to już koniec :C Mam nadzieję, że założysz kolejnego bloga <3 Czekam na Mega Długi Epilog ! <3 Loffciam :*
    ~Mack <33

    OdpowiedzUsuń
  8. ,,to z kim ma być Ross, z Liv, czy Brad'em?"
    Moja reakcja: ,,No...emm... No kuźwa, nie wiem!" xD pół na pół.
    Rozdział zajebisty! :P
    czekam na... :c epilog...

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział jak zawsze zaje*isty ;) . Ale mam pytanku dotyczące Rydel i Ratliffa , rzecz jasna czy będą razem czy po prostu już nie będziesz o nich pisać.

    Ps : szkoda, że już kończysz opowiadanie. Jest naprawde super . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Nieee ja chcę rolivię zniszczyłaś to ja pierdole zaraz zacznę płakać ross bi nie wytrzymam

    OdpowiedzUsuń