sobota, 15 grudnia 2012

9."It's all about the girl that; I'll meet; On the bus or on the street; It's all about the girl; In my mind; That I'll meet one day... Wait... I already met you"


Wszyscy zaniemówili z przerażenia i zdziwienia zarazem.
-poważnie, co my teraz zrobimy… u dziewczyn nie ma nikogo bo wszyscy są tutaj…-powiedział szeptem Riker
-dziewczyny do łazienki, mam pomysł –powiedział Ross i dodał –wpuścimy tego kogoś od kontroli i zaproszę go bardziej do środka żeby sobie zobaczył że wszyscy są w łóżkach. W tym czasie wy po cichu wyjdziecie z łazienki i pójdziecie do siebie. Jak ten ktoś wejdzie to nie zamknę drzwi i spokojnie wyjdziecie
-Ross… ja nie mogę uwierzyć że ty wymyśliłeś taki genialny pomysł –powiedziała Rydel
-dobra, idźcie, chłopacy do łóżek –powiedział Ross i poszedł otworzyć drzwi
Chłopacy posłuchali Rossa i błyskawicznie wskoczyli pod kołdrę w ciuchach.
-dobry wieczór –powiedziała pani dyrektor i dodała –dzisiaj sprawdzamy czy wszyscy są już w łóżkach
-ależ oczywiście że tak, proszę, zapraszam, niech sama pani sprawdzi –powiedział Ross i zaprowadził panią  w głąb pokoju pukając lekko w drzwi do łazienki żeby dać znak dziewczynom że droga wolna.
-chłopcze, powiedz mi tylko dlaczego nie masz na sobie piżamy? –spytała dyrektorka Rossa
-jak to nie… to jest moja piżama -odpowiedział
-to ty śpisz w jeansach?
-tak… ponieważ mi jest tak wygodnie
-ah, no dobrze –powiedziała dyrektorka i dodała –bardzo ładnie, widzę że wszyscy jesteście już w łóżkach
W tym czasie dziewczyny po cichu się wymknęły i ruszyły w stronę pokoju, jednak jedna nieuważna zatrzasnęła za sobą drzwi
-przepraszam bardzo ale co to było –spytała dyrektorka
-umm… przeciąg! –powiedział Rocky
-taaak… miewamy straszne przeciągi –dodał Ratliff
-na pewno? Lepiej pójdę to sprawdzić i zajrzę do pokojów obok. Dobranoc chłopcy –powiedziała dyrektorka i wyszła
Dziewczyny w tym czasie szybko weszły do swojego pokoju, zamknęły drzwi, zgasiły światło i też pognały do łóżek w ubraniach. Po chwili dyrektorka przyszła i zapukała. Olivia udając zaspaną poszła otworzyć
-dobry wieczór -powiedziała
-dobry wieczór… oł… widzę że ty też śpisz w jeansach… no cóż, chyba nie zrozumiem mody tej dzisiejszej młodzieży… robimy kontrolę czy wszyscy są w swoich pokojach i czy już w łóżkach są –powiedziała dyrektorka
-ależ oczywiście proszę pani. Jeśli mam być szczera to powiem że pani nas obudziła, ale nic nie szkodzi, rozumiem że takie obowiązki –powiedziała ze sztucznym uśmiechem Olivia
-w takim razie nie przeszkadzam i przepraszam najmocniej że obudziłam, dobranoc dziewczynki
-a proszę pani, mam pytanko –powiedziała Millie
-tak? –spytała dyrektorka
-jako że jutro sobota to możemy sobie iść na przykład do kina prawda?
-tak, tylko proszę za późno nie wracać, dobranoc.
Powiedziała i wyszła.
-było blisko… -powiedziała Rydel i od razu wylazła spod kołdry
-tak… ide się myć! –powiedziała Olivia i szybko weszła do łazienki biorąc piżamę w rękę
Nastała cisza. Po chwili zaczął dzwonić telefon Rydel
-o, Ross dzwoni –powiedziała i odebrała –co tam braciszku? Tak udało się. Wszystko jest ok. dobra, dobranoc, buziaki
Po chwili Olivia wyszła z łazienki. Po niej poszła się myć Millie a na końcu Rydel. Dziewczyny dość szybko zasnęły oprócz Olivii która rozmyślała nad tym że jutro cały dzień spędzi z Rossem. Zapadły jej w pamięć słowa Rocky’ego. „oj proszę cię Ross, dobrze wiemy że nie zejdziesz bo po prostu chcesz siedzieć koło Olivii”. Myślała „serio? Ross chciał siedzieć koło mnie? Koło Millie ok, ale koło mnie? Dziwne trochę, przecież wszyscy chcą siedzieć koło Millie a taki Ross koło mnie? Dobra, mniejsza z tym.” Po chwili też zasnęła.
Jako pierwsza obudziła się Rydel. Spojrzała na zegarek. Dochodziła 10. Postanowiła obudzić Millie.
-ej bo 10 już, na którą jest ten maraton –spytała
-nie wiem… na 11? –odpowiedziała zaspana Millie
-to chyba musimy się powoli zbierać… wstawaj!
-no już już
-ale ja i tak ide pierwsza do łazienki
-dobrze
Rydel otworzyła szafe, wygrzebała jakieś ciuchy i poszła do łazienki się uszykować. W tym czasie Millie postanowiła obudzić Olivię.
-po co mnie budzisz? –spytała zaspana Liv
-bo my zaraz wychodzimy –powiedziała Millie
-no to co?
-nic, tylko Ci mówię
-aha. To spoko
-tylko wiesz
-co?
-nie szalej zbyt z Rossem –powiedziała Millie i mrugnęła do przyjaciółki
-słucham? Kto powiedział że ja w ogóle zamierzam z nim spędzić ten dzień. Może będę się uczyć.
-dobra, nie ważne
Po chwili Rydel wyszła z łazienki i poszła do niej Millie.
-o, już się obudziłaś? –spytała Olivię
-nie, Millie mnie obudziła żeby mi powiedzieć że wychodzicie
-tylko wiesz, nie szalej za bardzo z Rossem –powiedziała Rydel mrugając do koleżanki
-ale o co wam chodzi? –powiedziała Liv lekko się śmiejąc
-o nic, o nic. Idę zajrzeć do chłopaków. Zacznij się lepiej szykować –powiedziała Rydel z uśmiechem i wyszła
„o co im wszystkim chodzi” zaczęła się zastanawiać Olivia
Gdy Rydel weszła do pokoju chłopaków wszyscy byli już ubrani, właściwe to Ross i Rocky brzdąkali coś na gitarach a Riker i Ratliff pisali coś na kartkach.
-hej chłopcy, co robicie? –spytała Rydel
-kombinujemy nad piosenką –odpowiedział z uśmiechem Rocky
-no nareszcie –odpowiedziała Rydel i dodała –te filmy są na 11?
-no tak jakoś, a co?
-a wiecie w ogóle gdzie jest to kino?
-tak… mniej więcej… -powiedział Riker
-to może pora ogarnąć gdzie dokładnie i zacząć się zbierać?
-ale co z piosenką? –spytał Rocky
-piosenka nie ucieknie, zbierajcie się
-dobra, już
Chłopacy niechętnie wstali i zaczęli zakładać buty. Wychodząc z pokoju Rocky powiedział jeszcze do Rossa
-ej, tylko zbytnio nie szalej
-słucham?
-nie słuchaj tylko nie szalej
-ale o co ci chodzi?
-chodzi mi o to że wszyscy dobrze wiemy że lecisz na Olivię
Ross lekko się zaczerwienił i uśmiechnął.
-nie mówię że tak i nie mówię że nie ale nawet jeśli to co?
-no nic, masz nie szaleć, pa braciszku –powiedział Rocky i zamknął drzwi
-chwila, wejdę jeszcze tylko po Millie –powiedziała Rydel, weszła do pokoju i powiedziała do Millie –chodź już idziemy
-ok, pa Liv –powiedziała Millie i zamknęła drzwi
-paaa –odpowiedziała Olivia i zaczęła się ubierać
Chwilę posiedziała sama lecz nie trwało długo zanim ktoś zapukał do drzwi. Podeszła otworzyć.


Hej! Mamy już rozdział 8. Mam nadzieję że się spodoba i jak zawsze proszę o komentarze ;) Ogólnie to rozdział chyba nie wyszedł jakiś super długi ale jakbym opisała w tym samym cały dzień byłby o wiele za długi. Następny rozdział pojawi się prawdopodobnie jutro ;)
A co do tytułu... może dziwny ale nic innego mi do głowy nie przychodzi. Jest on (oprócz końcówki) z piosenki R5 - All About The Girl którą oczywiście kooooocham. Daję 2 linki. W jednym z R5 Tv Seattle a drugie to jest jakby złożona z fragmentów ;)

6 komentarzy:

  1. Rozdział super :) Już się bałam, że dyrka ich przyłapie o.O Ciekawe czy coś się między Liv a Ross'em hhmmm.. stanie ? ;p
    Pozdrowienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. super, no no, ross i liv?
    a pisałas że liv nie jest za ładna, ale to rossa wybór

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie napisałam że nie jest ładna tylko że to Millie wolą chłopacy
      ~Gosia091198
      (sory za anonima ale nie ma mnie w domu i nie mogę się zalogować)

      Usuń
  3. haha! ;D
    świetny rozdział i już czekam na kolejny ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Oo ! Niezły rozdział ! :)
    No no..Ross..tylko nie szalej.. haha. ^^
    Chyba wiem kto przyszedł do Olivii.
    Czekam na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  5. Loffciam ten rozdział! "Tylko nie szalej" z tego śmiałam się w niebogłosy! XD


    http://sad-story-of-r5.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń