czwartek, 31 stycznia 2013

23."Wherever you go, just always remember; You never alone, we're birds of a feather; And we'll never change, no matter the weather; This is my oath to you"


-okej, Riker, Ell, musimy wyobrazić sobie, że jesteśmy dziewczynami -zaczął Rocky
-słucham? Po co? Ja nie chcę być dziewczyną… ja zdecydowanie wolę być chłopakiem -powiedział niezadowolony z pomysłu Ratliff
-a jak chcesz pomóc przyjaciółce, która widziała jak jej chłopak, już były, całuje się z przyjaciółką, już była?
-kontynuuj
-Olivia na pewno wyjdzie zapłakana i załamana... Bo mimo tego, że wiemy, że wcześniej widziała jak się całowali to nie wiemy co teraz zobaczyła...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Olivia początkowo nie wiedziała co się dzieje. Z oczu poleciały jej strumienie łez. Nie docierało do niej, że jej chłopak całował się z przyjaciółka. Oczywiście układała sobie powoli w głowie, że wszystko skończone... Ale nie rozumiała, nie mogła, jej głowa była pełna myśli. Próbowała robić to co powiedział Rocky, próbowała się nie przejmować, ale nie umiała... W końcu wzięła się umyła i postanowiła, że nie będzie się mazać przed chłopakami. Z łazienki wyszła uśmiechnięta, nie było po niej widać żeby cokolwiek wcześniej zobaczyła. Wyglądała jak każda beztroska nastolatka.
-Olivia? Wszystko w porządku? -spytał Riker
-tak, oczywiście, czemu miałoby być coś nie w porządku?
-bo przed chwila...
-nie jest w porządku -od tych słów wybuchła płaczem
-dobra, wiem że to dla ciebie trudne, ale powiedz, co widziałaś, musimy wiedzieć, by móc ci pomoc -powiedział Ratliff
Olivia usiadła na loszku i po chwili była już otoczona przez kolegów. Po jednej z jej stron siedział Rocky, z drugiej Riker, a na przeciwko Ratliff. Dziewczyna opowiedziała im dokładnie co zobaczyła. Fakt, że Rocky wytłumaczył jej jak doszło do pierwszego pocałunku nic nie zmieniał. Powiedziała co zobaczyła i bez względu na to, że Millie go całowała na dyskotece nie usprawiedliwia drugiego pocałunku, którego Ross nie zamierzał przerywać, a przynajmniej wyglądał jakby nie zamierzał przerywać dopóki ona nie weszła.
Zapłakana położyła się spać i poprosiła żeby jej jutro nie budzili bo nie ma ochoty iść do szkoły.
_____________________
-słuchaj... Ja... Ja cię przepraszam za ta akcje
-w ogóle nie powinnaś się teraz do mnie odzywać, ja nie mam ochoty z tobą gadać, zrujnowałaś moje kontakty z Olivia, czy to tak trudno było ci się pogodzić z tym, że chodzimy? -Ross zaczął dzień od rozmowy z Millie. Zagadała do niego gdy tylko Rydel poszła do łazienki
-proszę cię, daj mi wyjaśnić. Po prostu mi się podobasz, podobasz mi się a ja nie umiałam się pogodzić z faktem, że jesteś zajęty przez moją przyjaciółkę... Ja sama... Dotarło do mnie, że zachowałam się okropnie, jak jakaś... Nawet nie powiem jak kto, ale na prawdę żałuję i szczerze, z całego serca cię za to przepraszam. Nie wiem co we mnie wstąpiło... A powiedz mi tylko... Czemu nie przerwałeś za drugim razem?
-bo... -zawahał się blondyn -bo można powiedzieć, że... Fajnie całujesz... Ale to zostanie pomiędzy nami i nikomu tego nie powiesz
-haha dziękuje. I spoko, nikomu nie powiem... A teraz... Jest jakaś szansa... Żebyśmy się chociaż zaprzyjaźnili?
-szansa jest zawsze tylko musisz uważać żeby jej nie zmarnować. A teraz jeśli pozwolisz ja dzisiaj zostanę i mimo wszystko odreaguje wczorajszy dzień
________________________________________________
Koło godziny 11 dziewczyna zaczęła się kręcić. Po chwili niechętnie otworzyła oczy. Spodziewała się, że będzie sama. Widok Rocky'ego bardzo ją zdziwił.
-co ty tu robisz? -spytała zdziwiona
-dostałem za zadanie poprawić ci humor więc oto jestem, a teraz zbieraj się bo mamy wiele zajęć -mówił z uśmiechem brunet
-serio? Jakich?
-jak się ubierzesz to się dowiesz, raz raz
Tak naprawdę chłopak nie miał pojęcia co będą robić. Będzie improwizował.
Po kilku minutach dziewczyna przyszła z łazienki, spojrzała na chłopaka po czym położyła się na łóżku i wtuliła głowę w poduszkę.
-Ale jak mam ci poprawiać humor skoro ty wolisz siedzieć, a właściwie to leżeć z głową w poduszce
-nie wiem... Chyba nie zawsze trzeba patrzeć żeby mieć lepszy humor... No, słucham twoich pomysłów
-okej, no to ten... Umm... Ten pomysł numer jeden to... Yyy... Eee... -nie mając kompletnie żadnego pomysłu chłopak rozglądał się po pokoju -chcesz możeee... Może ten no... Miałem zamiar ci… pośpiewać! -powiedział wreszcie uradowany, ponieważ znalazł wzrokiem gitarę. Podszedł po nią, po czym usiadł z nią na łóżku naprzeciw Olivii i zaczął grać i śpiewać.
" Should've been runnin'
A long long time ago
Should've seen it comin'
Oh, what happened I don't know
This girl was off the track
Ripped my heart right out from me
While I'm layin' on my back
When the poison came to me"
Liv się na niego dziwnie spojrzała. Faktycznie... Tekst jej zbytnio nie poprawiał humoru. "Dobra, niezbyt trafna piosenka... Może ta?" powiedział i zaczął inną piosenkę
" Cuz you walk into the room, girl you know you got it, Baby look around, you got a lot of options,What do I have to do? What do I have to do?"
*lepieej... Próbuj dalej* powiedziała Olivia, na której twarzy pojawił się lekki uśmieszek
" I played it safe
I kept my foot up on the brake
I never really took a chance in life
and didn't live for today.
Oh girl, and then I met you
Opened my eyes to something new.
You know set me free like
No one else
and got me actin' a fool."
*coraz lepiej ci idzie* zaśmiała się. Chłopak postanowił zaśpiewać fragment ostatniej piosenki
"I've seen predictable, vanilla-plain and all the mannequins, they look the same; There's no one else like you, one of a kind and I'm not lucky guy, cause you're not mine"
Olivia spojrzała się po tych słowach na Rocky'ego. On cały czas się do niej uśmiechał. Patrzyli się tak na siebie przez chwile. Dziewczyna zapatrzyła się w jego cieple, brązowe oczy. Byli śliczne. Chyba nawet ładniejsze niż Ross'a. Poczuła się spokojna, zapomniała o wszystkich przeżyciach z ostatniego dnia. W końcu się ocknęła.
-to było... -nie wiedziała co powiedzieć... Przecież nie powie mu, że to było słodkie... Postanowiła wybrnąć z tej trudnej chwili -to jakie są twoje kolejne plany?
-chcesz się przejść do… luna parku? Jest niedaleko... Chyba
-pewnie, brzmi super!
Rocky wszedł jeszcze na chwile do łazienki. W tym czasie Olivie odwiedził gość. Ktoś zapukał do drzwi wiec je otworzyła.
-hej, możemy pogadać?
-nie -powiedziała zamykając drzwi
-ale proszę cię -kontynuował chłopak przytrzymując drzwi. Był to oczywiście Ross
-nie! Kiedy indziej! Nie mam ochoty jeszcze z tobą gadać, czy ogólnie na ciebie patrzeć, a teraz proszę cię, wróć do mojego, twojego pokoju, a jak będę gotowa pogadać to przyjdę, cześć -powiedziała dziewczyna i zamknęła drzwi przed nosem chłopaka. Ten zrezygnowany wrócił do pokoju i znowu położył się na łóżku dalej myśląc. Przez chwile się też przespał...
~~~~~~~~~~~~
W wesołym miasteczku para przyjaciół bawiła się świetnie. Olivii udało się zupełnie zapomnieć o Ross'ie. Z Rocky'm poszła na samochodziki, poszli na rollercoaster, a na końcu na diabelski młyn. Ale jak pech to pech. Gdy byli na samej górze karuzela się zatrzymała. Młyn był spory więc dzielił ich kawałek od ziemi. Olivia momentalnie się przeraziła. Odruchowo złapała Rocky'ego za rękę.
-ej... Wszystko gra? Co jest?
-bo... Bo ja nic nie mówiłam... Bo nie było takiej potrzeby... Ale ja mam lęk wysokości... Normalnie żeby jechać to ok, ale nie żeby wisieć w miejscu...
-spoko, ja tu jestem wiec nic ci nie będzie -powiedział Rocky na co Livvy się lekko uśmiechnęła
Siedzieli sobie w milczeniu. Dziewczyna położyła głowę na ramieniu bruneta.
Niebo znacznie pociemniało, zaczął wiać zimny wiatr. Nawet w zimowych kurtkach było im zimno tym bardziej, że wciąż wisieli na szczycie karuzeli. Powoli zaczęły spadać maleńkie kropelki deszczu, które wciągu kilku krótkich chwil zamieniły się w wielka ulewę. Olivia jako, że nie miała na sobie nieprzemakalnej kurtki po chwili była już przemoczona. Rocky wiedział, że sam nie może dać się przemoczyć, ale wpadł na pomysł. Rozpiął kurtkę, wyjął jedną rękę z rękawa i otulił Livvy. Od razu zrobiło się obojgu cieplej, w końcu w pewnym sensie się tym ciepłem wymienili. Słodko razem wyglądali. Wtuleni w siebie siedzieli na górze diabelskiego młyna. Zapomnieli o tym gdzie są, o tym, że coś strumieniami ich zalewa... W końcu Olivia przerwała milczenie.
- wiesz... Musze się komuś wygadać, a jako, że jesteś jedyną osobą w pobliżu... Mogę?
-haha jeszcze się pytasz? No pewnie -chwila... Rocky przed chwila zgodził się na wysłuchanie czegoś? Chyba nie tylko Olivia zmieniła się podczas pobytu w Nowym Yorku
-bo... Po tym jak widziałam jak Ross i Millie się całują... Dwa razy... To na początku było mi strasznie przykro. Czułam jakby coś we mnie pękało, moja przyjaciółka i mój chłopak się całowali... Ale dzisiaj jak juz się obudziłam i zobaczyłam ciebie jak zwykle uśmiechniętego... Ja się w tą poduszkę wtuliłam nie dlatego, że wciąż myślałam o Ross'ie...
To znaczy o nim też ale... Ale myślałam czy nie chodziłam z nim tylko po to zęby zrobić mu przyjemność... Ja tak naprawdę nigdy do końca się nie zastanawiałam co do niego czuję... A teraz jak tak myślę to w sumie nie czuję nic... To on szalał z miłości a ja po prostu... Byłam... I zaczęłam się zastanawiać czy ja jestem, właściwie czy byłam z właściwą osobą... Bo ty... Ty jesteś ze mną od początku tych ciężkich chwil, ale byleś też wcześniej... Oczywiście nie byłam wtedy w stanie aż tak tego zauważyć, ale wiedz, że ja zawsze cię widziałam... I... Bez względu na to jak się czułeś w środku, zawsze byleś uśmiechnięty, zawsze jesteś uśmiechnięty... I pewnie teraz też jesteś uśmiechnięty, nie wiem bo nie widzę -zaśmiała się i obróciła głowę. Chłopak nie był uśmiechnięty. Był poważny i powoli starał się zrozumieć każde słowo, które przed chwilą Olivia wypowiedziała. Lecz gdy tylko zauważył, że dziewczyna się patrzy od razu na jego twarzy pojawił się uśmiech. Wrócił stary Rocky! A no właśnie... Czy na pewno taki 'stary' Rocky wrócił? Stary Rocky chyba zbytnio nie znał się na uczuciach... Nie umiał słuchać... A już na pewno nie wiedział co to znaczy zakochać się. Spojrzał się w oczy Olivii, ona patrzyła się w jego. Nie była to już ta sama roześmiana para przyjaciół która tu przyszła i która wygłupiała się jeszcze dzień wcześniej na dyskotece. Właściwie to nie wiadomo co się z nimi działo. Siedzieli wpatrzeni w swoje oczy. W końcu Rocky pomyślał *teraz albo nigdy* i powoli zaczął przysuwać głowę do Olivii. Ona uczyniła to samo. Gdy byli już bardzo blisko siebie dziewczyna chwilowo się zawahała. Jeszcze raz spojrzała się w oczy bruneta, potem spojrzała na jego usta i po chwili jej usta były już na jego.


Heej!!! Znowu ja... Ponieważ ten rozdział strasznie szybko mi szedł i praktycznie pisał się sam... Ja... ja nienawidzę siebie za ten rozdział i przepraszam, że jest on głównie oparty na Olivii i Rocky'm. Ja nie wiem czemu oni się pocałowali... To wyszło samo z siebie i nie potrafiłam tego zmienić, ponieważ ja sama jak czytałam co napisałam, uśmiechałam się do siebie... Oni są tacy słodcy... I nie oceniajcie zbyt pochopnie, że oni są okropni i że zaraz będą ze sobą chodzić... Tak naprawdę nie wiecie co się wydarzy w następnym rozdziale ;)
Proszę Was o opinię, co sądzicie o Rocky'm i Olivii.
A teraz mam dla Was informację... otóż założyłam drugiego bloga, na którym już niedługo pojawi się pierwszy rozdział bo jestem w trakcie pisania, ale proszę o jakieś komentarze pod opisem bo chcę wiedzieć co uważacie o tym pomyśle i czy ma on sens ;) http://herecomesforever.blogspot.com/
Teraz mam dla Was kilka zdjęć z planu do najnowszego teledysku R5

















i jeszcze pioseneczka ;3

11 komentarzy:

  1. Rozdział SUPER :) Hymm... Olivia i Rocky.., co prawda wyglądają słodko, ale jakoś dużo bardziej wolałam jak była z Ross'em i wciąż miałam nadzieje, że znów będą razem.. :'(. Co prawda bardzo lubię Rocky'ego, ale przyzwyczaiłam się, do Olivii i Ross'a ♥♥♥.. :)
    pozdrawiam i czekam na kolejny :PP
    ps. Zapraszam na mojego bloga (co prawda, jest nudny, ale z czasem się rozkręci..) ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. awww.. Liv i Rocky ;3 jacy oni są słodziutcy ;3 jak cukier, dosłownie ^^ czytając o nich miałam na twarzy cały czas uśmiech ;3
    rozdział świetny.. ;D
    czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski! nie rozpisuje sie bo jestem na telefonie xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na kolejny rozdział. Całkowicie zgadzam się z DarkAngel :D.
    BOSKO!!!!! - Nati

    OdpowiedzUsuń
  5. Suuper. Rocky i Olivia.. so sweet :P
    Co prawda wolę Ross'a i Olivię.. ale nie wiem, może oni też pasują do siebie, zobaczy się :)
    Świetnie, czekam na następny ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. awwww... Rocky i Olivia ! :3 bardzo fajnie :) w końcu :D jestem ciekawa co Ross teraz zrobi ... i czy Millie mówi na serio ? czekam na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział :)
    Rocky i Livy są tacy słodcy. Uwielbiam o nich czytać. I teraz sama nie wiem czy wolę Liv i Rossa czy Liv i Rockyego :P
    Czekam na nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  8. fajny rozdział :D
    Olivia i Rocky są słodcy i pasują do siebie ;)
    jestem ciekawa co zrobi Ross i co będzie dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ooo.. Olivia i Rocky.. może być ciekawie :D
    Normalnie cud, miód i orzeszki :D A ja powiem to co DarkAngel : czytając o nich miałam na twarzy cały czas uśmiech ;3
    Nie mogę się doczekać kolejnego ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Awww... :3 Rocky i Olivia są tacy świetni razem :D. Ale i tak wolę Liv i Rossa :P. Niech sobie trochę poflirtuje z Rosckym ale nich wróci do blondaska. Byle by nie skrzywdziła Rockyego :(. Czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Boziu miałam takiego zaciesza na ryjku gdy Rocky i Liv się całowali, że cały dzień wspominam ten rozdział!



    http://sad-story-of-r5.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń