piątek, 27 grudnia 2013

60. "Don't go away... You help the night turn into day"



-Załóż na bluzkę stanik i weź w rękę torebkę. Biegaj przez 5 minut z torebką w ręce krzycząc "ktoś mi ukradł torebkę". Następnie po prostu udaj się na piętnastominutowy spacer po mieście z torebką i stanikiem na sobie" -przeczytał ledwo łapiąc oddech. Blondyn miał ochotę zapaść się pod ziemię. Pozostali natomiast również wybuchli śmiechem. Rocky natomiast wciąż śmiał się najbardziej.
-Dlaczego ciebie to tak strasznie bawi? -Spytał załamany Ross
-Bo Ell miał dostać to zadanie. Nietrzeźwo nie czuł by takiego wstydu, więc... Idziemy na browara? Ewentualnie kilka? -Odparł rozbawiony
-Mogę zmienić zadanie?
-Przykro mi Ross, ale w zasadach nie ustaliliśmy nic o zmianach zadania -powiedziała Olivia
-Naprawdę muszę to robić? -Spytał, na co pozostali przytaknęli -więc która mi pożyczy stanik i torebkę?

Po chwili w jednej ręce miał już różowy stanik z koronką, natomiast w drugiej trzymał czarną, błyszczącą torebkę z napisem "sexy lady".
-O stanik nie zapytam, ale ta torebka? Skąd ty coś takiego masz? -Zaczął ze zdziwieniem
-Kiedyś tam dostałam od kogoś. –odparła patrząc z politowaniem na załamanego blondyna –trochę mi cię szkoda, że wylosowałeś to zadanie… no ale cóż, zakładaj
-Twój stanik ładnie pachnie -powiedział zakładając go na bluzkę
-Uważaj, żebyś się nie podniecił, bo jeszcze ci stanie -powiedziała, na co pozostali się zaśmiali
-Spokojnie. Teraz mam torebkę, którą w razie czego się zasłonię -odparł wkurzony. Następnie jeszcze zarzucił torebkę na ramię i stanął w łazience przed lustrem. -Nie, ja tak nie wyjdę -zaczął -ktoś mnie zobaczy i zaraz będą gadać, że jestem transwestytą
-Daj spokój Ross. O tej porze nie ma paparazzi -wtrącił Rocky
-Czy ty wiesz co rodzice na to powiedzą? Pewnie mnie nawet zabiorą ze szkoły i wyślą do psychiatryka
-Nie wyślą, dasz radę. A teraz idziemy -powiedział popychając młodszego w stronę drzwi
-Że wy niby też? -Spytał niepewnie
-No ktoś iść musi... To znaczy boję się ich zostawić tu samych...
-Zostań z nimi, ja mogę iść z Liv -powiedział pewnie
-Tak Ross, jestem pewny, że będzie chciała się całować z chłopakiem wyglądającym w połowie jak kobieta -odparł, na co blondyn podrapał się po głowie -tak w ogóle to pożyczyłbym na twoim miejscu jeszcze jakąś damską bieliznę i wepchnął sobie pod koszulkę jako cycki, bo jesteś płaskim obojniakiem z za dużym stanikiem
-Co ty mówisz, w obwodzie jest idealny!
-Ja mówię o tych… tych miejscach na nie… nie wiem jak to się zwie-powiedział starszy
-Jeny, już idę po moje bokserki i se je tu włożę -odparł, a następnie uczynił, jak powiedział
-Dobra. Liv idzie z Ross'em, a ja zostaję z... -Zatrzymał się spoglądając na to, co robią pozostali przyjaciele -nimi -westchnął
-Jeśli chcesz to możemy… -zaczął blondyn
-Możesz pomarzyć -uśmiechnął się przerywając mu -idźcie już

*chwilę później, Ross i Olivia*
-dobrze, że ze mną nie poszedł Rocky. Tak to musiałbym robić to zadanie, a teraz możemy się po prostu przejść –zaczął Ross
-o czym ty mówisz? –spytała zdziwiona
-no o tym, że teraz mogę to zdjąć i wyrzucić w krzaki –uśmiechnął się czyniąc jak powiedział, zdjął z bluzki stanik, włożył go do torebki i obie rzeczy wrzucił w pobliski krzak
-niby po czym wnosisz, że nie będę kazała ci wykonać tego zadania?
-bo ty jesteś zbyt litościwa, żeby to zrobić
-wcale nie jestem. A poza tym, co będę z tego miała? Jeśli ci odpuszczę?
-oo, szantażystka się znalazła –uśmiechnął się zadziornie
-nie szantażystka, tylko chcę coś zyskać, więc? Co mi dasz w zamian? –spytała podchodząc bliżej
-nic, a co ja jestem – blondyn wzdrygnął ramionami
-to zacznę krzyczeć –odwróciła się na pięcie i zaczęła spacerować
-to krzycz, proszę cię bardzo –odparł pewnie wiedząc, że dziewczyna nie będzie w stanie tego zrobić
-ROSS NIE CHCE WYKO… -zaczęła ku niemałemu zdziwieniu Ross’a. nie wiedząc co robić po prostu podszedł do dziewczyny, obrócił ją w swoją stronę i pocałował ją.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
*w międzyczasie u pozostałych*
-dobra, wy sobie tu siedźcie, a ja pójdę do kogoś normalnego –powiedział Rocky, po czym zaczął przeglądać kontakty w iPhonie. *jego nie lubię… on jest dziwny… on nie lubi mnie… pokłóciliśmy się… Jake!* wykrzyknął do siebie wybierając kontakt i napisał do niego wiadomość. „stary, wbijam za minutę”. –tylko bądźcie grzeczni. –dodał wychodząc z pokoju.
Niedługo trzeba było czekać, żeby pijane towarzystwo zaczęło coś wymyślać.
-Misiuuu… poróbmy coś razem –zaczęła Millie siadając na kolanach chłopaka
-A co byś chciała porobić? –spytał uśmiechając się zadziornie
-Może to… -odparła, po czym zaczęła się z chłopakiem namiętnie całować
-Chodźmy Rydel, my jesteśmy tu zbędni –powiedział Ell, ciągnąć przyjaciółkę za rękę. Razem poszli do pokoju dziewczyn.
______________________________________________
-Ross –zaczęła cicho lekko go od siebie odpychając
-hę?
-mogę wiedzieć, co robisz?
- Emm... Uciszam Cię? –powiedział pewnie
- Przecież wiesz, że... Ughh nieważne. –westchnęła
- Co wiem? –spytał unosząc jedną brew
- Już nic.
- Że tak bosko całuję, i że działa to na Ciebie za każdym razem? - uśmiechnął się zadziornie.
- Też, ale już Ci mówiłam coś na ten temat.
- Livvy, daj się ponieść emocjom. Jesteśmy sami w taką cudowną noc, nikogo nie ma. Po prostu daj się ponieść. - spojrzał jej w oczy.
- Ale ja... - nie dokończyła, ponieważ Ross pocałował ja po raz kolejny. Dziewczyna nie mogła się od niego oderwać i tym razem zaczynali się bardzo wczuwać w pocałunek. Przerwało im brzdąkanie gitary.
- Serio? - zapytał blondyn ironicznie- Lepiej jak nie chcesz, żeby odpadły nam wszystkim uszy to daj mi to. - Powiedział do nieznajomego i wziął od niego gitarę. Uderzył parę akordów i zaczął śpiewać: [LINK do piosenki]
***
- I've been searchin' for some
Love and affection
But there's nobody
Giving me that kind of attention
I'm alone, ooh
I'm alone

Can't help thinkin' that there's
Somebody missin' who
Could hold me and please me
Til I'm tired of her kissin'
I'm alone, ooh
I'm alone

When it gets to midnight
I'm in my bed alone
You're all I want
You're all I need
It's cold in the night
But I'm lookin' for the heat baby

I, I need a woman
Not any woman
But a woman who needs me too
Hey, so how about you?

Songs on the radio
Are just carbon copies
Of the way that I'm feelin'
After 5 cups of coffee
I'm alone, ooh
I'm alone

When it gets to sunrise
I'm wakin' up alone
You're all I want
You're all I need
This bed is burnin' up
To 99 degrees honey

I, I need a woman
Not any woman
But a woman who needs me too
Let me tell you baby
I, I need a woman
Not any woman
But a woman who needs me too
Hey, so how about you?

Oh believe me baby
I, I need a woman
Not any woman
But a woman who needs me too
Oh, oh, oh, oh
I, I need a woman
Not any woman
But a woman who needs me too
Yeah, so how about you?
***
Dziewczyna tylko spoglądała na niego uśmiechając się lekko. Kiedy skończył i oddał gitarę podszedł do niej i spojrzał w oczy.
-Hey, so how about you?
- Ross przecież wiesz, co o tym myślę. - spuściła wzrok.
- Ta, wiem, wiem. - odparł zasmucony. - Możemy już iść?
- Chyba się nie gniewasz, co? To co zrobiłeś, było słodkie i urocze, ale jeszcze się nie ustatkowałam.
- Wiem. - uśmiechnął się delikatnie. - Dlatego dam Ci czas… To co, idziemy już?
- Jasne, tylko pójdę po tą torebkę.
- A po co Ci ona? –spytał zdziwiony
- Chyba musisz wykonać zadanie co? - Uśmiechnęła się triumfalnie
-Ale... Co... Ja... Olivia! –z zakłopotaniem pobiegł za nią
-no przepraszam, ale musisz to zrobić –westchnęła
-a ja cię nazywałem przyjaciółką –powiedział robiąc smutne oczy
-Ross… -zaczęła spoglądając mu w oczy i gładząc ręką jego policzek –mógłbyś się ogolić
-no dzięki –odparł z oburzeniem
-wybacz, ale szorstki się robisz… a co do nazwania mnie przyjaciółką… życie, bywa i tak –powiedziała sięgając po torebkę i stanik
-czyli nią nie jesteś
-oczywiście, że jestem
-to nie każ mi tego robić
-wiesz… tam są również twoje bokserki -zaczęła, na co spanikowany chłopak podbiegł do krzaka i zaczął w nim grzebać. Gdy udało mu się znaleźć ukochane bokserki przytulił je do siebie mówiąc, że więcej ich nie opuści. Olivia postanowiła konkretne zdarzenie pozostawić bez komentarza, lecz kontynuować co chciała powiedzieć- przyjaciel zna twoje najlepsze historie. A najlepszy przyjaciel przeżył je z tobą.  To jest TWOJE zadanie, od TWOJEGO brata. To TWÓJ wybór czy je wykonasz. Ja ciebie nie będę zmuszać. Teraz to się tak naprawdę z tobą droczę. Możesz wybrać, czy chcesz przeżyć kolejną przygodę, czy iść do nich i udawać, że to wykonałeś. –powiedziała rzucając przed chłopaka stanik i torebkę, a następnie usiadła na ławce obok brzdąkającego na gitarze mężczyzny.
Chłopak stał przez chwilę wgapiając się w przedmioty, a następnie wziął je do ręki i nałożył na siebie.
-nagrywasz, czy robisz zdjęcie? –spytał podając jej swojego iPhone’a
-jesteś idiotą –zaśmiała się, po czym wstała i zaczęła nagrywać chłopaka.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
U Riker’a i Millie natomiast atmosfera zaczęła robić się coraz gorętsza. Po chwili blondyn wziął dziewczynę na ręce i zaniósł na łóżko, na którym jeszcze przez chwilę się całowali. Następnie brunetka zaczęła zdejmować z chłopaka bluzkę.
-Nie... Potrzebujesz... Tego... - Mruczała całując jego klatę i rozpinając ustami kolejny guzik.
- Serio? - Uśmiechnął się zadziornie- A może nie potrzebuję czegoś jeszcze?
- Spodni i bokserek, ale to po zabawie - odparła triumfalnie.
- To lubię. - Odpowiedział po czym położył się na dziewczynie i wsunął ręce pod jej bluzkę. - Ja myślę, że ty też jej nie potrzebujesz. - Zaczął rozpinać jej koszulkę. A po zakończeniu czynności przeszedł do delikatnego całowania dziewczy po szyi. Schodził coraz niżej.
- Wiesz co, może zamienimy się miejscami? - Zapytała podniecona.
- To znaczy? - Odparł zdziwiony.
- Wiesz, też chcę się trochę zabawić- Objęła nogami chłopaka, który natychmiast położył się na plechach, a brunetka usiadła na nim okrakiem.
- Co proponujesz?
-Już Ja wiem co robić. - Uśmiechnęła się, po czym zaczęła rozpinać spodnie towarzysza i wsunęła swoje ręce pod nie, po czym namiętnie zaczęła go całować.
______________________________________
-nie, wiesz co? Jednak tego nie zrobię –zaczął Ross powoli zmieniając zdanie co do wykonania zadania
-spoko –odparła dziewczyna po prostu wyłączając kamerę w iPhonie chłopaka
-ale co… tak po prostu spoko? Nie będziesz mnie namawiała? –spytał zdziwiony
-no nie, mówiłam ci przecież
-dzięki. –uśmiechnął się –a możesz teraz wziąć tą torebkę i stanik, żeby nikt mnie z tym nie widział?
-tak, pewnie –odparła –wybacz, że się z tobą droczyłam… ale ja lubię –dodała, na co chłopak się uśmiechnął

***
-To odłożę torebkę Millie i zaraz pójdziemy do ciebie -powiedziała Olivia otwierając drzwi od swojego pokoju. Światło było zgaszone. Weszła do niego razem z chłopakiem, zapaliła lampę i oboje krzyknęli. Ku ich oczom ukazali się Rydel i Ratliff całujący się namiętnie.
-Ellington Lee Ratliff, co to ma znaczyć! -Zaczął podchodząc do kolegi i odciągając go od siostry
-To pragnienie duszy! Serce mówi jedno, ale usta... W nich kryje się prawda! -Odparł rozmarzony
-Ah tak? Ciekaw ja jestem jaka ukryta prawda wyjdzie z ust Kelly, gdy dowie się, co robisz, podczas gdy ona siedzi w L.A. -Powiedział oburzony blondyn prowadząc starszego w stronę drzwi
-Wow Ross... Bardzo troszczysz się o związek kumpla -wtrąciła zdziwiona Olivia
-Ja po prostu nie chcę, żeby Kelly cierpiała -uśmiechnął się zakłopotany, po czym wyszedł z pokoju
-Okeeej... -Zaczęła do siebie -Rydel, jak mogliście!?
-To tylko pożądanie -uśmiechnęła się niewinnie, po czym po prostu weszła do łazienki i się w niej zamknęła

***
Chłopcy weszli do swojego pokoju, w którym również było ciemno. Ross zapalił światło, po czym powoli wszedł do głównej części pokoju.
-Jenyyy, co to ma byyyyć -zaczął -idźcie się gdzieś indziej ten, a nie na środku mojego pokoju -powiedział zmarnowany -i dlaczego na moim łóżku? Nie śpię dzisiaj w nim
To wszystko to reakcja na widok Millie siedzącej na Riker'ze w staniku i krótkich spodenkach.
-Idź sobie stąd -powiedział do Millie wskazując na drzwi
-Pff sam sobie stąd idź -wtrącił Riker
-To mój pokój i ja się nigdzie nie wybieram. Muszę natomiast porozmawiać sobie z Ell'em więc niech wyjdzie. Dokończycie kiedy indziej.
Po krótkiej kłótni dziewczyna w końcu opuściła pokój. Ross mógł w tej sytuacji zrobić wykład Ell'owi o tym, że ma dziewczynę i jak to niewłaściwie postąpił. I że jutrzejszego dnia ma do niej zadzwonić i powiedzieć o tym lub sam to zrobi. Brunet przyjął niewiele do wiadomości. Nim się obejrzeli zdołali zasnąć.

Rocky wrócił do pokoju grubo po 2 w nocy. Świetnie się bawił z kumplami. Było ich jeszcze kilku prócz niego i Jake’a. Nie obchodząc się faktem, że inni mogą spać po prostu zapalił światło. Zdjął buty, a następnie ruszył w stronę kanapy. Ku jego oczom ukazał się widok, którego w życiu się nie spodziewał. Ujrzał Ross'a i Ratliff'a leżących na kanapie, przytulonych do siebie. Szybko zrobił im zdjęcie, a następnie wybuchł śmiechem. Ross się przebudził i spojrzał na niego zaspany. Następnie obrócił się, a przed jego twarzą ukazała się twarz Ellington'a. Krzyknął, a następnie zepchnął kumpla z kanapy budząc tym samym i bruneta, i Riker'a śpiącego w łóżku Ross'a.
-To nie jest śmieszne -powiedział zdenerwowany najmłodszy, po czym wziął buty i kurtkę, i opuścił pokój.

 Heeej! Trochę mnie nie było... no ale wracam z rozdziałem :D strasznie pogmatwanym i poplątanym jak dla mnie... no ale jest, udało mi się go napisać. pisałam go od ponad miesiąca :| w sumie to nie wiem czemu Ross i Olivia się całowali... niepotrzebnie w sumie, bo pewnie będzie zamieszanie, ale jako, że moje dwie koleżanki mnie do tego namawiały (pozdrawiam Igę i Monikę ;* ) zgodziłam się >__<
ah ile się wydarzyło od czasu zawieszenia...mam bilet na koncert R5 z M&G :3 a tak poza tym to chyba nic istotnego dla Was. jako, że mnie tak długo nie było napisałam troszkę dłuższy rozdział, no ale jakoś uderzająco długo też nie jest. 
czy na stałe wróciłam? nie wiem, okaże się, ale jeśli miałabym nie dodawać przez dłuższy czas oczywiście Was o tym poinformuję. dobra, nie będę się na siłę rozpisywać. proszę o komentarze (jeśli jeszcze pamiętacie o moim blogu...) mam nadzieję, że ten rozdział nie jest tak straszny, jak mi się wydaje. i jeszcze chciałam Wam życzyć szczęśliwego Nowego Roku, żeby był lepszy niż ten i żeby się spełniły Wasze wszystkie marzenia <3
i jeszcze piosenka :))
~Gosia

23 komentarze:

  1. O matko ale się ciesze, że wróciłaś *.* i zostań na stałe ;)
    A co do rozdziału to jest świetny <3 najlepsze było zadanie Rossa :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Matko nawet nie wiesz jaką mi radość sprawiłaś tym rozdziałem! Jest rewelacyjny! Kocham go! I to całowanie Ross'a i Liv - normalnie wow :D Pozdrów swoje koleżanki ode mnie za to, że cię na to namówiły... :) Nie wiem co bym zrobiła na miejscu Rossa gdybym dostała takie zadanie..Serio zapadła bym się pod ziemię...Ale tak czy inaczej rozdział wyszedł genialnie i strasznie się cieszę, że nareszcie go dodałaś. Mam nadzieję, że tak szybko nas nie opuścisz i będziesz pisała dalej tak cudowne rozdziały :D
    Z niecierpliwością czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe ja również pozdrawiam ;D widzisz Małgosiu.. koleżanek się słucha <3

      Usuń
  3. OMG to jest suuuuuuuuper!!!!!!!!!!!!!!!!! JEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEJ pocałowali się!!!!! heheh <3
    Mam nadzieję, że następny też wyjdzie genialnie... Nawet jak będzie trzeba znowu długo czekać, bo warto =)
    Czekam na next =]

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezuuuuu!!!!!!! Wreszcie jest, nawet nie wiesz jak się cieszę, że go dodałaś! Rozdział jest świetny! Mam nadzieję, że zostaniesz z nami! Czekam na next i pozdrawiam!!!!!!!
    Bloggie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham <3 aż mnie miłość ogarnęła <3
    czekam na kolejnyyy :*

    OdpowiedzUsuń
  6. no nareszcie bardzo się cieszę a rozdział
    wspaniały czekam na next
    ~Aga~

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudownie , że wróciłaś :) rozdział genialny jak zawsze :-P czekam na kolejny :-*

    OdpowiedzUsuń
  8. w końcu coś nowego <3 tak tęskniłam za czytaniem twoich rozdziałów. :c twój blog jest jedynym, którego czytam ;3 Roliviaaaaa <3 w końcu się pocałowali :D i tak, tak, to po części moja zasługa haha. a Ross i Millie 3:) hehe ;3 szkoda, że im chłopcy przerwali :c a co do Ell'a i Rydel.. to ty wiesz co ja o tym sądzę ;p ;) pisz szybko następny <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie pozwalały dodać komentarzy, które Ci się podobają? Brawo -,-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *nie pozwalasz - musiało mi coś zmienić xD Chodzi mi o to, że tych negatywnych komentarzy już nie pozwalasz dodawać? Bo nigdzie nie widzę mojego.

      Usuń
    2. po prostu podziwiam anonimowych hejterów ;*

      Usuń
    3. Bo jak ktoś nie ma konta, to pisze z anonima ;d

      Usuń
    4. zawsze można się choćby podpisać :)))

      Usuń
    5. Następnym razem ;))

      Usuń
  10. Mój boszz... Rozdział jak zawsze świetny!!! Tak, jak już mówiłam ;* Blog najlepszy jaki kiedykolwiek czytałam <333
    Ach, cieszę się, że wróciłaś ;)
    Czekam na next ;***
    ~http://ask.fm/Aga1314~

    OdpowiedzUsuń
  11. Zamurowało mnie, serio, rozdział jest taki świetny, że ja pitole :o
    mam nadzieję że powróciłaś na stałe i życzę ci duuużo weny na nadchodzący rok ;* <3

    P. S. Przepraszam, nie umiem pisać długich komów a szczególnie z komórki, ale rozdział jest po prostu BOSKI! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. cześć jestem nowa czytelniczką twojego bloga od dziś bedę regularnie odwiedzała ,super piszesz i jest bardzo ciekawie już kocham twojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  13. nareszcie!!!!!!! kocham Cię i kocham ten rozdział!!!!!! Ola

    OdpowiedzUsuń
  14. Nareszcze !!!!!!!! next !!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział genialny... Zapraszam do mnie... http://smile--for--me--baby.blogspot.com/ Dopiero zaczynam, więc...

    OdpowiedzUsuń
  16. KOBIETOOO WRÓCIŁAŚ !!!! PARTY !!! :* nie zostawiaj nas więcej :)

    OdpowiedzUsuń