piątek, 15 marca 2013

32."All that you want's under your nose, yeah; You should open your eyes but they stay closed, closed"



-przykro mi, ale nie mamy innych wolnych miejsc… w ogóle to jakiś cud, że mamy chociaż jeden wolny pokój. Bardzo rzadko można znaleźć miejsce bez wcześniejszej rezerwacji w tak ekskluzywnym hotelu. To jak, biorą państwo?
-tak/nie –odparli równocześnie, oczywiście Ross był na tak, a Olivia na nie
-mała, nie kłóć się, nic innego tutaj nie znajdziesz. Tak, poproszę ten pokój –powiedział Ross do recepcjonistki. Ta wpisała coś w komputer, wzięła potrzebne dane od chłopaka. Początkowo nie chciała się zgodzić jako, że Ross jest niepełnoletni, jednak dzięki jego urokowi osobistemu zgodziła się. Wydała kartę do pokoju i wytłumaczyła gdzie on się znajduje. Gdy przyjaciele dochodzili już do pokoju Olivia poprosiła Ross’a o kartę
-po co ci ona? –spytał lekko zdziwiony
-otworzę ci, ty masz jeszcze te wszystkie torby z zakupami
-a, spoko, masz –podał dziewczynie kartę. Ta poszła otworzyć drzwi i oboje weszli do środka
–no pięknie… jedno łóżko, jedna kołdra… ale poduszki to już są dwie –powiedziała z wyrzutem lecz po chwili rozpromieniała –i jest też fotel! Na pewno będzie ci na nim wygodnie. Zaprzyjaźnij się z nim, a ja pójdę się umyć –tak też uczyniła. Siedemnastolatek udał się do fotela i usiadł w nim. Był naprawdę wygodny jednak nie nadawał się do spędzenia w nim nocy. Wkrótce Olivia wyszła z łazienki
-czemu to okno jest zasłonięte? Ja lubię jak jest odsłonięte –powiedziała po czym podeszła do okna i chwyciła za zasłonki. Blondyn ją jednak powstrzymał
-wiem, że wolisz zasłonięte -uśmiechnął się do dziewczyny
-tym razem jednak zrobię wyjątek i je odsłonię -powiedziała po czym pociągnęła za zasłonkę odsłaniając okno. Widok wyraźnie ją zdziwił. Przed chwilą byli na jakiejś dziwnej uliczce, po której chodzili sami dresiarze, a za rogiem miasto ożyło, było tam pełno ludzi, sklepów, wieżowców, kasyn... Wszystkiego. Mogliby się tam kręcić całą noc -wykorzystałeś na mnie podstęp! Wiedziałeś, że to nie jest niebezpieczna ulica! -powiedziała oburzona
-dobrze, wiedziałem, ale nie umyślnie wywiozłem nas tutaj, to był przypadek. Tego metra jest tu za dużo. Poza tym tych ludzi i tak zaraz nie będzie, bo jak wiesz zbliża się burza. Już nawet zaczyna padać. A teraz jeśli pozwolisz ja pójdę się umyć
Olivia usiadła na łóżku i nie wiedząc co ze sobą zrobić początkowo ułożyła się do snu. Po chwili jednak sięgnęła po pilota i włączyła telewizor. Ross wyszedł z łazienki i usiadł koło niej. Ta jednak od razu wskazała na fotel.
-oj no, nie dasz mi chociaż pooglądać z tobą?
-dobrze, siedź sobie
-jednak zasłoniłaś zasłonki? -zaśmiał się
-tak jakoś nie lubię jak mi coś świeci za oknem -odparła pewnie
Nie mieli zbyt dużego wyboru programów, włączyli wiadomości. Okazało się, że zbliżała się potężna nawałnica. Po chwili telewizor się wyłączył, tak jak światło. Wysiadł prąd w całym mieście.
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Gdy wysiadł prąd w akademiku Rocky siedział w swoim łóżku, a Riker z Rydel i Millie siedzieli na kanapie i byli w trakcie oglądania filmu.
-Uuu no pięknie. Świetna pogoda. Ciekawe co oni robią jak prądu nie ma... Siedzą po ciemku w pokoiku -zaśmiał się Rocky
-przecież mają dwa oddzielne pokoje, albo przynajmniej łóżka -dokończyła Rydel
-chciałbym coś powiedzieć, ale się powstrzymam -ciągnął rozbawiony brunet
-skończ Rocky, Olivia jest dojrzałą osobą i nie zrobi wszystkiego co nasz niedojrzały Ross będzie chciał, tym bardziej, że jak na razie to ona nie ma ochoty robić z nim rzeczy, których zwykli przyjaciele nie robią... Chyba wiecie co mam na myśli -wtrącił się Riker
-masz racje... Ale dobra, nie gadajmy o tym co oni mogą robić, pogadajmy lepiej co my porobimy... Jakieś propozycje? Może karty! -zaproponował Rocky
-tak! Proszę cię bardzo, graj w karty bez światła. Rób cokolwiek bez światła -powiedziała Rydel -najlepiej będzie jak pójdziemy spać
-mi się nie chce jeszcze spać -wtrąciła nagle Millie -wolę posiedzieć i pogadać
-mogę posiedzieć z tobą -zaproponował od razu Riker. Rydel zdarzyła się położyć do łóżka najmłodszego brata. Niewiele widząc przez brak światła wymieniła się spojrzeniem z Rocky'm po czym powiedziała
-to wy sobie siedźcie, ja i Rocky idziemy spać
-to co chcesz robić? -spytał Riker towarzyszkę
-właściwie to nie wiem. Tak sobie posiedźmy -odpowiedziała po czym oparła głowę na ramieniu blondyna. Nie długo trwało nim przytulona do chłopaka zasnęła.
____________________
-dobrze, możemy iść spać, skoro i tak nic innego do roboty nie mamy. Idź już na fotel
-chwila, czyli że ja mam spać nieprzykryty na fotelu, a ty będziesz spała w ciepłym łóżku? -powiedział smutnym głosem chłopak
-już wiele razy oddawałeś mi kurtkę, bluzę i podobne więc przeżyjesz -uśmiechnęła się do blondyna
-Olivia proszę cię, podziel się tym łóżkiem -po chwili namysłu dziewczyna powiedziała
-no dobrze, jako że wciąż mam wyrzuty sumienia, że mi kupiłeś tą bluzkę i spódniczkę, więc dobrze, ja będę spała na fotelu -zaczęła wychodzić z łóżka jednak blondyn złapał ją za rękę
-nie, oboje śpimy w tym łóżku
-jaki ty jesteś upierdliwy... Każde ma swoją połowę i ani rusz na drugą
-dobrze, będę przestrzegał zasad -uśmiechnął się po czym oboje ułożyli się do snu. Ross nie byłby sobą jakby nie próbował wykorzystać takiej okazji na odzyskanie Olivii -wiesz, że jesteś śliczna?
-wiem -odparła sucho
-a wiesz, że jesteś mądra?
-wiem
-wiesz, że jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało? -ciągnął chłopak nie dając za wygraną. Olivia na te słowa odwróciła się przodem do chłopaka
-aww jesteś uroczy -powiedziała z uśmiechem i pogładziła chłopaka po policzku -nie masz na co liczyć -dodała po czym się z powrotem odwróciła.
W końcu Ross sobie odpuścił i oboje zasnęli. W środku nocy Olivia się przebudziła. Zobaczyła, że chłopak śpi dziwnie blisko niej. Bez wahania wygramoliła się spod kołdry i udała na fotel. Nie było jej wygodnie jednak jakoś zasnęła. Chwilę przed tym wyjrzała jeszcze przez okno. Wciąż padało jednak burza się skończyła. Później przebudził się Ross. Widząc, że dziewczyna jest na fotelu wstał, wziął ją na ręce, położył w łóżku i z powrotem się koło niej ułożył.
Następnego dnia oboje obudzili się koło godziny 11.
-jak ci się spało? -spytał chłopak
-świetnie... Jestem pewna, że spałam na fotelu. Mniejsza z tym. Idę się przebrać w to co mi kupiłeś wczoraj i możemy iść... Tobie też polecam się przebrać
-ale to ubranie miałaś mieć na koncert...
-nie lubię nosić tego samego dwa dni pod rząd...
-przeżyjesz, jak dotrzemy to się przybierzesz, a teraz chodźmy -powiedział Ross wychodząc z łóżka, biorąc torby z zakupami i wychodząc z pokoju.
Na dworze jeszcze lekko kropiło. Udali się do pobliskiego metra. Po jednej przesiadce i ponad godzinie podróży dotarli wreszcie do akademika. Tym razem Olivia mówiła do którego metra wejść. Po dotarciu od razu rozeszli się do swoich pokojów
-ten idiota nie umie się odnaleźć w normalnym mieście -powiedziała Olivia do przyjaciółek, gdy tylko weszła do pokoju i rzuciła się na łóżko
-miłe powitanie, aż tak źle było? -spytała Millie
-tak, nie znaleźliśmy nawet pokoju z dwoma łóżkami. Musiałam spać z nim w jednym
-hahaha nie pytam co tam robiliście -zaśmiała się brunetka
-ja musiałam go spławiać, w końcu udało mi się zasnąć -powiedziała sucho
-moje ty biedactwo, już więcej nigdzie cię z nim nie puścimy -wtrąciła Rydel -co masz w tych torbach?
-ciuchy, które mi wybrał i każe mi w nich iść na koncert -odparła na co Rydel razem z Millie zajrzały do torby
-ładniusie, chłopak ma gust -zaśmiała się brunetka -i drogie...
-no co ty nie powiesz... On mi nie kazał nic gadać tylko coś sobie wybrać. Jako, że nic nie znalazłam sam wkroczył do akcji
-pewnie za chwilę zadzwoni do niego tata , bo domyślam się, że troche wydał-zaśmiała się Rydel
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak właśnie się działo. Ross odbywał rozmowę z tatą. Nie był on zadowolony z tego, że jego syn wydał tyle pieniędzy. Nic jednak już nie mógł z tym zrobić. Powiedział, że bez braci więcej nigdzie nie pójdzie.
Po rozmowie czekały blondyna już tylko żarty ze strony braci. Były to proste dogryzki. Dopiero po chwili udało mu się wytłumaczyć co robili. Kolejna chwila minęła zanim do Rocky'ego to dotarło.
-hahaha nie mogę, zawsze byłeś taki pewniacki i myślałeś, że ta dziewczyna ci ulegnie. O kurcze… ona jest chyba pierwszą dziewczyną, która ci nie uległa… -nabijał się Rocky
-oj no daj spokój, aż tak wiele tych dziewczyn nie było… a poza tym, co ja chciałem. Chciałem ją pocałować i… no chciałem, żeby wreszcie do mnie wróciła. Tak było z resztą dziewczyn –powiedział smutno Ross
-o ile się nie mylę tych dziewczyn nie było wcale… –zaśmiał się brunet -no dobra jakieś tam były
-z tobą się nie da gadać
-oj Rocky, daj twojemu małemu bratu spokój, chyba w nikim się jeszcze tak nie zakochał, a coraz bardziej to okazuje. Zobaczymy co jeszcze zdziała. Mój kochany mały braciszku. Dziewczyny nie wystarczy pocałować, żeby ją zdobyć. Musisz postarać się troszeczkę bardziej, bo ją speszysz –wygłosił krótki wykład Riker
-ja tam na jej miejscu spieprzałbym gdzie pieprz rośnie –kontynuował coraz bardziej rozbawiony Rocky
-dobra! Nie od dziś wiecie, że na nią lecę, nawet z nią chodziłem, a dogryzacie mi bardziej niż kiedykolwiek –wkurzył się w końcu najmłodszy
-ale teraz to okazujesz bardziej niż kiedykolwiek –odparł najstarszy
-dajcie mi wszyscy spokój –powiedział siedemnastolatek i zdenerwowany opuścił pokój trzaskając drzwiami. Poszedł do parku i usiadł sobie na ławce. Założył okulary przeciwsłoneczne, włożył słuchawki do uszu, oparł się o oparcie, zamknął oczy i zaczął podśpiewywać sobie lecące piosenki. Nawet nie zauważył kiedy przysiadła się do niego nieznajoma dziewczyna. Cały czas siedział i podśpiewywał. W końcu postanowiła szturchnąć go w ramię. Zdezorientowany blondyn zdjął okulary i wyjął słuchawki z uszu.
Uważnie zmierzył dziewczynę od góry do dołu. Miała brązowe, dość długie włosy i zielone oczy. Była szczupła. Miała na sobie bluzkę w kwiatki z krótkim rękawiem, czarną spódniczkę, czarne rajstopy w czerwone serca i czarne baleriny. Cały czas uważnie obserwowała nastolatka.
-czemu koło mnie siedzisz? -spytał lekko speszony chłopak
-a tak po prostu.. Jeśli to dla ciebie jakiś problem to mogę iść -odparła dziewczyna
-nie nie, spoko, możesz zostać. Po prostu zdziwiła mnie twoja obecność tutaj, tak koło mnie
-czemu opalasz się w ubraniu? A właściwie to nieważne, każdy ma swoje dziwactwa. Skąd jesteś? Gdzie mieszkasz? Czy ja ciebie skąś nie znam? Chodzisz do szkoły? Jestem Willow -zaczęła nadawać nieznajoma. Nie da się ukryć, że blondyn lekko się jej przestraszył
-jestem Ross... z L.A. obecnie mieszkam w akademiku tu w Nowym Jorku, chodzę do szkoły... A możesz mnie znać z zespołu -mówił powoli
-ja wiem! R5! Macie spoko muzykę, ale nie w moim stylu... Wolę operę
-fajnie, ja za operą nie przepadam, ale co kto woli
-jesteś jakiś niemrawy... Dziewczyna? Problemy miłosne? -dalej wypytywała niejaka Willow
-zaczynam się ciebie bać... Jesteś jakimś jasnowidzem? Może... Czytasz w myślach? -mówił coraz to bardziej speszony Ross
-znam się na ludziach... Opowiesz mi jej historię? -Ross po chwili opowiedział nowo poznanej dziewczynie wszystko. Musiał się komuś wyglądać. Willow wyraźnie wysłuchała i kontynuowała przemyślenia -nie możesz być zbyt nahalny. Sama za tobą zatęskni. Daj jej trochę czasu... Mówisz, że chodzisz do szkoły z akademikiem?
-tak, do tego niby uniwersytetu muzycznego... Mówisz, że zatęskni?
-chciałam tam iść, ale miejsca już były zajęte... Chcę startować na drugi rok... Może się jeszcze zobaczymy -uśmiechnęła się tajemniczo i wstała z ławki -muszę lecieć... Do zobaczenia -po czym zaczęła się oddalać
-chwila! Mówisz, że zatęskni? -krzyknął zdezorientowany blondyn
-kto wie -odpowiedziała po czym zniknęła za zakrętem. Siedemnastolatek otworzył oczy i wyciągnął słuchawki z uszu. Zdjął okulary i przetał oczy. "dziwny sen" pomyślał. Rozejrzał się i krzyknął. Po jego prawej stronie siedziała ta sama dziewczyna.
-jak coś to dzwoń -powiedziała po czym wręczyła chłopakowi kartkę z numerem telefonu i odeszła. Ten przestraszony i zdezorientowany, pewny, że to wszystko było snem gwałtownie wstał z ławki i niemalże pobiegł do akademika. Wparował do pokoju i zaczął opowiadać braciom co się wydarzyło. Rocky sięgnął po szklankę z wodą i chlusnął ją najmłodszemu w twarz.
Ross'a nagle obudził grzmot. Z krzykiem wyskoczył z łóżka.


Hej! Dodaję dzisiaj kolejny dziwny rozdział xD po prostu mam wrażenie, że mój każdy kolejny rozdział jest dziwniejszy od poprzedniego >__< ale opinia nie należy do mnie tylko do Was ;) tak, wszystko okazało się snem... może dlatego wyszło mi dziwniej niż powinno... mogę Wam powiedzieć, że ta dziewczyna pojawiła się po raz pierwszy... ale na pewno nie ostatni ;p piszcie co sądzicie, a ja nie wiem co tu się jeszcze rozpisywać, bo jestem rozkojarzona wygraną Stocha w skokach narciarskich, gratulacje Kamil! ;D jeszcze załączam obiecane zdjęcia pokoju Olivii i Ross'a między którymi nic nie zaszło i za szybko nie zajdzie... a może i zajdzie O:)
 i jeszcze zdjęcie nowej "koleżanki" Ross'a i jej dolnej części ubrania xD

 a piosenki Wam nie zapodam, bo nie mogę znaleźć jako takiego linka... w każdym razie jest to One Direction - Save You Tonight <3
~Gosia 
P.S. przed sekundą dodałam ankietę. lubię planować przyszłość i zależy od Was ile będzie trwało moje opowiadanie, bo mam parę pomysłów na przyszłość, więc głosujcie ;)

8 komentarzy:

  1. Super rozdział !
    Uuu. Roossy, ma dziwne sny O_O
    Nie mogę się doczekać kolejnego :)
    Pisz szybciutko :*

    OdpowiedzUsuń
  2. ŚWIETNY ROZDZIAŁ!!!
    Nie wiem czemu... Mam przeczucie, że Ross'owi ta dziewczyna nie tylko będzie się śnić, lecz pojawi się w realu... Nie wiem czemu.
    Rozdział wcale nie jest dziwny. Wręcz przeciwnie - szalenie pomysłowy!!!
    Czekam na kolejny!!! :*
    Tylko błagam Cię, pisz szybciej Gosiu!!!
    ~ Twoja Nati xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny <33 Jakie Ross ma sny O.o xD I nie wiem czemu, ale wydaje mi się tak samo jak Nati :P
    Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ross - nie złe sny ♥♥ FAJNY ROZDZIAŁ ,OBY TAK DALEJ ,
    bardzo mi się podoba . I love Ross and R5 ♥ :*
    Powodzenia wpisaniu , będę tu zaglądać :D

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział ;D.
    aww.. Millie zasnęła oparta o Riker'a ;3. mam nadzieję, że zrobisz z nich parę i to bardzo szybko :).
    aww.. (po raz drugi) Olivia i Ross ;3. no niech oni już do siebie wrócą ;3.
    czekam na kolejny rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Suuper :D Haha Olivia się nie daje, chociaż mogłaby już odpuścić i z nim być *-*
    I Riker i Millie ^.^ Mam nadzieje, że zostaną parą :)
    Dlaczego Rocky cały czas się wyśmiewa z Rossa.. >.< Biedak. :(
    Dziwny ten jego sen :)
    Czekam na kolejny xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Ross i Livvy w jednym łóżku ? dobre :D wyrzuty sumienia ? akurat ... a ta dziewczyna mnie przeraziła wręcz... i nie kumam tego , ale spoko , bo ja często nie kumam :D i był wątek z Riker'em i Millie :) i nadal wyczekuję mojego wątku z Rockym i Livvy >_< super rozdział i czekam na kolejny :) (spóźniony komentarz, którego tak oczekiwałaś ;) )

    OdpowiedzUsuń