piątek, 2 sierpnia 2013

52. I can't help myself; You are the mission; Are you in? Its true, You're my obsession"



Dni leciały szybko. Nim się obejrzeli zaczął się maj. Za dwa tygodnie mają mieć wycieczkę do Las Vegas. Dzisiejszego dnia ma się również rozpocząć projekt z wdż. Ma polegać na tym, że przez tydzień uczniowie w parach będą musieli udawać małżeństwa. Sami dokładnie nie rozumieją, po co im to, ale nauczyciele tłumaczą to jako "chęć przygotowania ich do dorosłości". Nawet dostali moliwość napisania na kartkach w jakich parach by się chcieli znaleźć. Oczywiście Riker z Millie, Rydel jako że chciała być z kimś kogo dobrze zna zapisała się z Ratliff'em. Olivia za to z Rocky'm jako że ostatnio z Ross'em oddalili się od siebie i nie mają najlepszych kontaktów. Wyszło to choćby na dzisiejszej lekcji właśnie wdż. Siedzieli razem w ostatniej ławce i Ross'owi strasznie się nudziło, dlatego też postanowił pograć na telefonie. Olivii lekcja też specjalnie nie interesowała, więc postanowiła, że popatrzy sobie, jak gra blondyn. Oczywiście nie zauważyli, gdy do ich ławki podeszła nauczycielka. Chrząknęła za ich plecami i powiedziała 
-Kolejny do kolekcji -po czym zabrała chłopakowi telefon
-Dzięki za pomoc -zwrócił się z wyrzutem do dziewczyny 
-O co ci chodzi? 
-Mogłaś powiedzieć, że idzie 
-Mogłam -odparła obojętnie 
-Więc czemu tego nie zrobiłaś? 
-Bo nie obserwowałam jej każdego ruchu, tylko patrzyłam jak grasz, więc nie ma za co -blondyn nic na to nie odpowiedział, tylko otworzył zeszyt i zaczął coś rysować. Po chwili jednak ocknął się słysząc stwierdzenie "Ross i Olivia". Zrobił wielkie oczy, po czym spojrzał z uśmiechem na dziewczynę. 
-to chyba znak -powiedział dwukrotnie unosząc brwi -a ty zapisałaś się z Rocky'm 
-nie Ross, to żaden znak tylko czysty przypadek -odparła obojętnie spoglądając na Rocky'ego. Ten za to był w szoku słysząc, że jest z Millie. Gdy do wszystkich dotarło z kim są zbiegli się wokół nauczycielki. Ta nie mogła zapanować nad uczniami. Krzyknęła na całą klasę 
-Cisza! Siadać mi na miejsca -uczniowie posłuchali i po chwili zapanowała cisza -zostaliście dobrani tak, a nie inaczej, ponieważ projekt ten ma pokazać, że w małżeństwie jest nie zawsze kolorowo. Łącząc was w pary jakie chcieliście mogłoby to nie wyjść. Nie przyjmuję żadnych sprzeciwów! -Zakończyła nauczycielka -a teraz możecie wyjść, koniec lekcji. Wszyscy uczniowie się rozeszli i unikali siebie aż do przerwy obiadowej. Na stołówce zaczęły się dyskusje. Jeden zagłuszał drugiego. 
-Dlaczego musiałam dostać Marcela -westchnęła Rydel 
-Ta cała Bella jest gorąca -rozmarzył się Ell -i dobrze że z Bellą T łączy ją tylko imię i kolor włosów 
-Millie... Jestem z Millie w parze... -Próbował pogodzić się z tą myślą Rocky 
-siostra Marcela, Marcelina... No ludzie! -Nie wytrzymał Riker 
-A ja jestem z Ross'em -powiedziała sucho Liv 
-Mówię ci, że to -zaczął blondyn z entuzjazmem, jednak Olivia dokończyła za niego 
-To żadne przeznaczenie -spojrzała się groźnie na przyjaciela 
-Dobra, luz, to tylko tydzień -zaczął Ell 
-Łatwo ci mówić, bo ty masz kogoś korzystnego... -Zaczęła Rydel 
-A poza tym masz dziewczynę z tego co wiem -wtrącił młodszy brunet 
-Ależ ja jestem jej wierny 
-Tak, szczególnie pokazujesz to swoim entuzjazmem do nowej koleżanki. Choć twoja pierwsza reakcja była ciekawa –zaczął się śmiać osiemnastolatek. Po chwili dołączyli się do niego pozostali 
-a ty byś się nie przestraszył? Wyglądała bardzo podobnie… i to imię –próbował bronić się Ellington 
-wstałeś z miejsca i krzycząc wybiegłeś z klasy 
-ale nikt tego nie widział… -towarzystwo spojrzało się na niego z miną dającą do zrozumienia, że mu nie wierzą –spanikowałem! 
-Dobra, tylko tydzień. A poza tym to tylko na terenie szkoły -uśmiechnęła się Liv -prawda? 
-Właśnie niby nie... -Powiedział niepewnie Riker 
-Czyli że co? Że mamy udawać nastoletnie małżeństwo na mieście? 
-Ja tego nie wymyśliłem. Spytaj nauczycielki 
-Oj Livvy, będzie fajnie -uśmiechnął się Ross obejmując dziewczynę i przytulając do siebie
 -Mhmm -odparła bez energii 
-Dobra, dla poprawy humoru możemy przejść się... Na przykład w środę do jakiejś kawiarni na lody czy ciasto, czy co kto będzie chciał -zaproponował najstarszy.
 Wszyscy się zgodzili. W projekcie najgorsze było to, że naprawdę cały czas muszą udawać parę, bo jeśli nauczycielka się dowie, że było inaczej lub spotykali się z obecną parą będą mieli ocenę w dół, czy jakoś tak.
Dzień jakoś udało się znieść, ale wiadomo, to dopiero pierwszy. Nie wiadomo jeszcze co ciekawego nauczycielka wymyśli. Wieczorem dziewczyny próbowały odrabiać lekcje. 
-Głośno coś, nie wydaje wam się? -Zaczęła Liv. Faktycznie. Zza ściany, jakby od chłopców dobiegała jakaś muzynka, jednak nie mogły do końca rozpoznać piosenki. 
-idziemy tam -odparła po chwili Millie, po czym wstała z miejsca, chwyciła obie przyjaciółki za ręce i ruszyła w stronę pokoju chłopców. Niepewnie otworzyła drzwi. To co zobaczyły lekko je zszokowało. Właściwie lekko to mało powiedziane. Stanęły jak wryte. Szeroko otworzyły usta i zrobiły wielkie oczy. Natrafiły na trójkę chłopców, w samych bokserkach, śpiewających i tańczących do „Best Song Ever”. Ci w momencie zobaczenia dziewczyn lekko się zawstydzili… lekko… właściwie bardzo, bo zrobili się czerwoni na twarzach. Riker szybko zatrzymał teledysk i w trójkę stanęli w szeregu zakrywając bokserki rękami. Ratliff zaczął się głośno śmiać, a pozostała szóstka stała jak wryta gapiąc się na siebie.
-co jest chłopaki, weź to włącz i tańczymy! –przerwała nagle ciszę Millie, ruszając się nagle z miejsca. Podeszła do Riker’a, zabrała mu pilota, włączyła teledysk, po czym zaczęła tańczyć. Chłopcy początkowo byli w szoku, jednak po chwili dołączyli się do przyjaciółki. Rydel z Olivią wciąż stały niedowierzając. Po chwili podszedł do nich Rocky i pociągnął obie za ręce, żeby się do nich dołączyły. Obie też niepewnie ruszyły.
-ubierzcie chociaż spodnie, bo to dziwnie wygląda –powiedziała Rydel, co dziewczyny potwierdziły. Chłopcy niechętnie wysłuchali polecenia. Założyli krótkie spodenki, po czym wszyscy, prócz Ell’a zaczęli śpiewać i tańczyć do piosenki.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dwa dni później, po południu zgodnie z umową wszyscy udali się do kawiarni, gdzieś w centrum miasta. Usiedli przy jednym z większych stolików i zaczęli prowadzić rozmowę o „zadaniu”, które wymyśliła nauczycielka. Mianowicie w parach, w jakie zostali dobrani będą musieli wziąć udział w konkursie tańca. W razie dojścia do półfinału pary zostaną zamienione. Oczywiście niezbyt podobał się im pomysł, ponieważ Rydel, czy Riker nie mieli ochoty tańczyć z Marcelem/Marcelą. W pewnym momencie Rocky kompletnie odciął się od rozmowy. Właściwie odciął się od całego świata i zawiesił wzrok na jednym punkcie, a właściwie osobie. Nikt specjalnie nie zwrócił na to uwagi… oprócz Olivii, która uważnie zaczęła obserwować poczynania bruneta. A właściwie jego gapienie się, bo nic poza tym nie robił. Gdy towarzystwo miało się zbierać i Rocky chciał wstać od stolika, dziewczyna lekko kopnęła go w kostkę. Ten odruchowo usiadł.
-wy idźcie, a my z Rocky’m potem do was dojdziemy –powiedziała niepewnie Livvy do reszty
-ale przecież mieliśmy się trzymać –zaczął Ross, jednak Millie mu przerwała
-cieszy nas twoja radość Ross, jednak… jednak my już pójdziemy. Bawcie się dobrze –powiedziała popychając blondyna w stronę wyjścia
-ale
-cii
-przecież
-cii
-tak nie wol
-skończ, idziemy –po raz kolejny przerwała chłopakowi Millie
Piątka towarzystwa opuściła lokal i skierowali się do najbliższej stacji metra.
-tooo… co będziemy teraz robić? –spytał Ross
-miałem iść w jakimś tam czasie na zdjęcie gipsu… nie pamiętam kiedy to było, ale mogę iść dzisiaj i sprawdzić, także… także zostawię waszą czwórkę –zaczął Ratliff kierując się w stronę schodów
-mogę iść z tobą dla towarzystwa –zaproponowała Rydel z entuzjazmem
-chętnie –uśmiechnął się –a wy gołąbeczki, co będziecie robić? –skierował się do Millie i Riker’a
-my… możemy iść do kina –zaproponowała brunetka, na co najstarszy się uśmiechnął
-aha, wy idziecie do szpitala, wy na randkę… a ja co mam robić? Być piątym kołem u wozu u Rocky’ego i Liv, czy może u któregoś z was? –spytał z wyrzutem Ross
-do nich to ja cię nie puszczę –odparła Millie –troszczę się o moją przyjaciółkę
-i my ciebie na randkę nie zabierzemy bracie, bo raczej nie będziesz chciał… no nieważne –powiedział Riker
-dobra młody, choć z nami –powiedział Ratliff, na co Ross się ucieszył
Tak też cała piątka udała się na stację metra, kierując się jednak w inne kierunki pociągami.
________________________________________
*w tym czasie u Rocky’ego i Olivii*
-chodź –powiedziała dziewczyna kierując się do krzesełek przy ladzie. Brunet ją posłuchał i oboje siedli
-czemu mnie zatrzymałaś? –spytał Rocky z zadziornym uśmieszkiem
-bo wiem, że ona ci się podoba, a teraz masz szansę, żeby do niej zagadać
-przecież ona jest tam z koleżankami… mam tak po prostu podejść? –spytał niepewnie
-nie, zaczekamy, aż sobie pójdą –uśmiechnęła się Olivia
-będziemy tak czekać, aż sobie pójdą i co potem? Pójdzie z koleżankami…
-nie wiadomo… a jeśli pójdzie to my za nią… kiedyś się rozstaną
-dobra… chcesz coś zjeść? Ja stawiam –uśmiechnął się
-w sumie, czemu nie –odparła. Chłopak zamówił lody. Po dwie gałki dla każdego. Olivia wybrała sorbet mango i malinowy, Rocky natomiast „Rocky Road”, których od dawna chciał spróbować i sorbet cytrynowy. Jedli i rozmawiali o tym projekcie i w sumie o różnych rzeczach.
-mogę spróbować Rocky Road? Zawsze zastanawiałam się jak smakujesz –uśmiechnęła się Livvy, na co brunet się zaśmiał
-pewnie –odparł, po czym skierował swoim lodem w stronę ust dziewczyny. Chwilowo odwrócił wzrok. Nim się obejrzał dziewczyna miała lód na nosie
-przynajmniej ładnie pachną –zaśmiała się dziewczyna sięgając po serwetkę
-daj to –powiedział biorąc serwetkę z rąk dziewczyny. Przysunął się do Olivii i delikatnie zaczął ścierać jej lód z nosa. W pewnym momencie przerwał i spojrzał przyjaciółce w oczy. Ta poczyniła to samo. Chwilowo zamarli nie wiedząc co dalej zrobić. Po chwili Rocky się „otrząsnął” i zaczął się powoli zbliżać do szesnastolatki. Spojrzeli sobie jeszcze raz w oczy. Ich wargi dzieliły minimetry.


Heej! Obiecałam, to obiecałam. Jest rozdział... nie jest jakoś zniewalająco długi i  ciekawy... ale nie chciałam Was zawieść i specjalnie go skończyłam... teraz tak czasami myślę o tych rzeczach, które wymyśliłam i umieściłam w opowiadaniu... stwierdziłam, że niektóre chciałabym cofnąć, bo teraz nie wiem jak je rozwiązać i czasami sobie myślę, że łatwiej by to było skończyć... kolejna przerwa w rozdziałach, bo jutro wyjeżdżam, chyba że uda mi się jakoś dodać nad morzem... co sądzicie? trochę "Rockliv moments"... kurcze... miałam gotową przemowę, a tu praktycznie wszystkiego zapomniałam. pomyślałam, że może zacznę numerować rozdziały... >_< w każdym razie dalej życzę Wam miłych wakacji, piszcie co sądzicie ;)
i jeszcze BSE xD
 a tytuł specjalnie dla Wi Wi xD i jeszcze kochana piosenka z kochanego R5 TV <3
~Gosia 

7 komentarzy:

  1. Ohh.. tytuł dla mnie xD jak miło xD rozdział powiem Ci ,że jest zarąbisty*______________* jestes genialna!!! Kocham to!!!! I czekam na Neeeeext!!! :*~WiWi

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny :3
    Rockliv <3 tylko im czasami nie próbuj przerywać -.- xD
    czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialany rozdział, ciekawa jestem co będzie dalej
    Mogłabyś opisać trochę bardziej co robią podczas odrabianai tego zadania? Bo jak narazie to chyba nie wygląda na to, że oni są "małżeństwami" :P
    <3

    OdpowiedzUsuń
  4. super ten rozdział i dobry miałas pomysł o tym zadaniu
    zgadzam się z Basia Kopytowska nie moge sie doczekć co jeszcze wymyślisz w sumie teraz mozesz troche pokombinowac z tym zadaniem :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny! Fajnie by było gdyby Rocky i Liv byli razem... =] czekam na nexta =]


    zapraszam na mojego bloga -> http://yougotmefallingirl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Aww, jak ja uwielbiam twojego bloga:3 Wiesz, ile się naczekałam?! Musisz dodawać te rozdziały szybciej, bo ja nie wytrzymam <3

    Ps. Zapraszam do siebie: http://say-you-stay.blogspot.com <3

    OdpowiedzUsuń