środa, 11 września 2013

56."I'm sick of the sleepless, never ending nights; I just don't care who was wrong or right"

*w nocy, sny Olivii*
>>-czy pocałuję cię? –spytałam lekko zdziwiona spoglądając mu w oczy
-tak, czy pocałujesz mnie –odpowiedział Ross
-czy cię pocałuję... -Zaciągnęłam. Nie widziałam co robić
-no tak, mówiłem
-pocałuję cię -odparłam z uśmiechem. Ta odpowiedź była przypływowym impulsem
-dobra, nie ważne, i tak to robisz żeby nie mieć jajka na głowie... –powiedział lekko zrezygnowany
-kto tak powiedział? -spytałam. Prawdę mówiąc nie robiłam tego dla jajka. Nie wiem dlaczego to zrobiłam...
-dobra -powiedział chłopak po czym rozgniótł w ręce jajko które spłynęło mi na włosy i dodał -teraz też mnie pocałujesz?
Nic nie odpowiedziałam. Po prostu zaczęłam się do niego zbliżać. On za to wyglądał jakby zobaczył ducha czy coś... Był taki przerażony, a zarazem zdziwiony? Też zaczął się przybliżać. Po chwili byliśmy już bardzo, bardzo blisko.
-na pewno tego chcesz? –spytał dla upewnienia
-na pewno –odpowiedziałam tak naprawdę nie będąc pewna mojej decyzji. Ale już po chwili nasze usta się złączyły. Staliśmy tak całując się przez dłuższą chwilę. Jednak w pewnym momencie usłyszałam czyiś glos i szybko "oderwałam" się od Ross'a<<
>> Rocky spojrzał się na mnie swoimi głębokimi oczami i powoli zaczął przysuwać swoją głowę do mnie. Uczyniłam to samo. Gdy byliśmy już bardzo blisko siebie chwilowo się zawahałam. Nie chciałam popełnić tego błędu co z Ross'em. Jeszcze raz spojrzałam się w jego oczy, potem na usta, co rozwiało wszystkie wątpliwości. Wiedziałam, że tego chcę. Po chwili moje usta były już na jego. Oboje zaczęliśmy oddawać się pocałunkowi, z coraz większa namiętnością. Choćby się w okolicy waliło, paliło... Za pewne byśmy nie zauważyli. A przynajmniej ja tak czułam. W końcu nie czytam w myślach. Ale w tym pocałunku było coś magicznego. Nie chciałam go kończyć. Nagle jednak rozbrzmiał jego telefon.>>
>>oboje się nade mną pochylają. Nie wiem co mam zrobić. W sumie to czemu go nie wybrać i niech będzie po kłopocie… ale znowu… czy to nie głupio, żeby wszystko wyjaśniło się na jakimś głupim przedstawieniu przy publiczności?  Dobra, nie. Na to musi być odpowiedni moment, a teraz po prostu… spieprzę. Powiedziałam, co miałam powiedzieć, wstałam i wybiegłam z sali żeby było dramatyczniej. *** oni i te pytania. Co mam im powiedzieć? Wiem czego chcę, ale przecież nie będę tego wszystkim opowiadać. Chciałabym po prostu to już rozwiązać. Ale muszę znaleźć ten odpowiedni moment…>>
-czemu do cholery ja jeszcze z nim nie jestem! –wykrzyknęła nagle Liv po przebudzeniu się. Zapomniała jednak, gdzie jest. Tym samym wyrwała ze snu dziewczyny
-ee… z kim? –spytała zaspana Millie
-z nikim –odparła szybko Olivia
-z Rocky’m?
-nie –odparła
-z Ross’em?
-nie
-to z kim? –wtrąciła Rydel
-z… z tym no… no ja miałam po prostu sen i to przez sen i ja sama nie wiem o co chodzi –odparła niepewnie –a teraz po prostu wróćmy do snu
***
Następnego dnia zgodnie z tym co powiedział, Ross udał się podczas przerwy obiadowej do „szpitala” po owe „zwolnienie” z dnia wczorajszego. Jako, że pozostali chłopcy wciąż mu nie wierzyli postanowili go śledzić. Szli w bezpiecznej odległości za nim. Następnie w metrze wsiedli do osobnego wagonu i na każdej stacji wyglądali z niego, czy przypadkiem nie wysiada. Między przystankami Rocky i Ratliff rozpoczęli dyskusję co jest lepsze, koty czy leniwce. Riker natomiast nie mógł już tego słuchać i zaczął przysypiać.
-niby co jest lepszego w leniwcach? Są wielkie, brzydkie i śmierdzą. I takie nieporęczne i nawet ci na kolana nie przyjdą, i nie pomruczą –ciągnął Ell
-słucham? Leniwce są sexy to po pierwsze. Po drugie i dobrze że duże, a po trzecie jak będą używać odpowiednich perfumów o co ja zadbam, to nie będą śmierdzieć. Nie siądą na kolanach, ale siądą obok na kanapie i poleniwią się razem z tobą -odparł Rocky
-Z tobą? Przecież ty rzadko kiedy umiesz robić nic. Ty tylko siedzisz z tą gitarą albo grasz lub jesz. Kiedy ty robisz nic?
-To ja mojego nauczę grać na gitarze. Będzie pierwszym leniwcem grającym na gitarze
-Nie, bo będzie zbyt leniwy, żeby się nauczyć -zaśmiał się starszy -za to ja mojego kota nauczę śpiewać nasze piosenki
-A ja leniwca je wszystkie grać!
-Dobra! Zobaczymy kto pierwszy dokona tego celu
-Dobra! -Odparł Rocky po czym oboje założyli ręce na znak obrazy.
-Chłopcy, wysiadamy -odezwał się nagle Riker
-Wiesz co... Uznajmy, że i leniwce i.koty są tak samo fajne -powiedział Rocky
-Dobra. Masz rację -uśmiechnął się Ell
-WYSIADAMY -powtórzył Riker
-No już, no już -odparli równocześnie, po czym opuścili pociąg i dalej ruszyli za Ross'em. Ku ich zdziwieniu zmierzał w stronę szpitala. Wreszcie tam dotarli. Weszli do budynku i poszli są blondynem na jeden z oddziałów. Zobaczyli, że podchodzi do jakiejś czarnowłosej, młodej kobiety. Postanowili się ukryć za jednym ze szpitalnych łóżek, które akurat stało na korytarzu. Uważnie obserwowali poczynania młodszego.
-ejj… pomyślał któryś z was o tym, że tutaj jedzie się godzinę, idzie się 15 minut i jesteśmy tu od 20? –wyskoczył nagle Riker
-emm… to oznacza, że nie ma nas od… godziny i 35 minut –odparł z entuzjazmem Ratliff
-niee, chodzi o to, że przerwa trwa godzinę
-a nie dwie? –wtrącił Rocky
-a dwie nie trwała w pierwszym semestrze? –spytał najstarszy
-to oni w ogóle coś zmienili?
-to jak ty człowieku ogarniasz plan lekcji? Było pełno zmian
-idę za głosem ludu –odparł z entuzjazmem
-dobra, nieważne. To znaczy, że ominą nas jakieś lekcje –powiedział Riker
-a no i dobrze. Pewno nudne –odparł Rocky
-a mnie nie, bo właściwie powinienem iść na rehabilitację –uśmiechnął się Ratliff
-ale mi się serio wydaje, że… a nieee! Przecież wczoraj jak czekałem z Ell’em na Ross’a i zrobiło się w pół do drugiej okazało się, że lekcja już trwa… a to trudno, może i godzinę –walnął nie na temat Rocky –szczęściarz –dodał po chwili, po czym skierował wzrok na Ross’a
-w każdym bądź razie –zaczął Riker, jednak po chwili Rocky mu przerwał
-czy Ross całowałby się z pielęgniarką, u której był wczoraj na badaniach? Czy może raczej z pielęgniarką, u której był zupełnie w innym celu niż badania?
-o czym ty mówisz? –spytał najstarszy. Rocky wskazał w stronę Ross’a
-a ty nie wierzyłeś –powiedział drwiąco
-a poza tym nie widziałem go nawet w szpitalu, czy po drodze do niego –powiedział Ell
-ale mogliście się minąć w metrze –odparł Riker
-Riker, przestań go już tak bronić. On zdecydowanie nie był w szpitalu i można nawet popytać lekarzy jak chcesz. Teraz to trzeba się dowiedzieć co dokładnie robił… i możemy się zbierać –powiedział Rocky
-dobra. Ale to może zaraz, bo on chyba zaraz tędy pójdzie i nas zobaczy –wtrącił Ell
Chłopcy zobaczyli, że Ross żegna się z kobietą, więc szybko wstali i weszli do pierwszego lepszego pokoju. Na sali leżała nastolatka. Miała prawą rękę aż do ramienia i lewą nogę ponad kolano w gipsie oraz głowę w bandażu. Chłopcy krzyknęli na jej widok.
-Matko, bo nie wytrzymam! -wykrzyknęła
-wybacz, pomyliliśmy sale, już wychodzimy –powiedział niepewnie Riker kierując się w stronę drzwi
-wy jesteście z R5!!! Nawet nie wiecie jak was kocham –powiedziała nieznajoma –najchętniej to bym teraz wstała i was wyściskała, ale to będzie trudne… mogę chociaż z wami zdjęcie i jakiś autograf? –spytała z uśmiechem, a z jej oczu poleciało kilka łez ze szczęścia
-no pewnie –uśmiechnęli się, po czym podeszli do dziewczyny, wzięli jej telefon z szafki i robili sobie nawzajem z nią zdjęcia
-jesteś moim ulubionym –powiedziała kiedy Rocky do niej podszedł
-aww dziękuję –uśmiechnął się słodko –a ty jesteś sexy –dodał, na co dziewczyna znowu popłakała się ze szczęścia –Ell, dajesz takie zdjęcie –powiedział, po czym cmoknął blondwłosą w polik.
-to jak masz na imię? I co możemy ci podpisać? –spytał Riker
-w szufladzie mam zeszyt i w nim są wasze zdjęcia –uśmiechnęła się –a na imię mam Joslyn
-więc Joslyn, wezmę twój numer i spotkasz się z nami wszystkimi jak już pozbędziesz się gipsu –uśmiechnął się Rocky
-a ja się z tobą może zobaczę w najbliższym czasie, bo przychodzę tu na rehabilitację –powiedział Ell –i jeśli znowu się spóźnię to mnie zabiją więc… do później –uśmiechnął się, po czym opuścił pokój
-tak właściwie co ci się stało? –spytał starszy
–wpadłam pod tira –westchnęła –ale już jest coraz lepiej
-wow… to współczuję –powiedział Rocky
-dzięki –odparła –a co się stało Ellington’owi?
-krzywo zeskoczył ze schodów –odparł Riker
-on i te jego durne pomysły –powiedział Rocky
-a to nie był twój pomysł?
-a nie Ross’a?
-nie wiem, nieważne… to my się będziemy zbierać, bo w sumie musimy jeszcze dotrzeć do szkoły na zajęcia… ale mam nadzieję, że do zobaczenia –uśmiechnął się Riker, podszedł do dziewczyny i przytulił ją. Tak samo uczynił Rocky biorąc jeszcze od niej numer.
Następnie opuścili pokój tak samo jak i szpital i udali się w drogę do akademika. Nagle rozbrzmiał telefon Rocky’ego.
-ee… ktoś dzwoni –powiedział lekko zdziwiony
-no nie gadaj! –odparł sarkastycznie Riker
-ale nie znam tego numeru…
-odbieraj… i włącz głośnomówiący –powiedział blondyn siadając na ławce. Młodszy się do niego dosiadł i odebrał
-*halo?* -powiedział niepewnie do słuchawki
-*hej, pamiętasz mnie może?* -powiedział kobiecy głos w telefonie
-*tak…  jasne… pewnie… a kto mówi?* -zaczął rozkojarzony
-*Linda*
-*ah Linda!* -powiedział, jednak po chwili dodał –*a co za Linda?*
-*Linda, której obiecałeś kawę w zamian za zapomnienie o utopieniu samochodu z naszej agencji w błocie* -odparła kobieta
-*aha! No to trzeba było tak od razu, a nie w bawełnę owijasz. W jakiej sprawie dzwonisz?*
-*w sprawie kawy*
-*aha… no tak…* -powiedział bez entuzjazmu -*kiedy ci pasuje?*
-*a co powiesz na tą sobotę? Adres kawiarni czy wyślę sms’em*
-*tak, brzmi super* -odparł bez życia -*to do zobaczenia*
-*papa*
-ale się wkopałem –powiedział do brata po rozłączeniu się
-haha frajer –zaśmiał się Riker
-dzięki, ale to była twoja wina, a ja, twój ulubiony brat, wziąłem wszystko na siebie

-dobra, wygrałeś –odparł, po czym oboje ruszyli na stację metra.

hej! no to mamy rozdział :D w którym tak strasznie chciałam zrobić przeskok w czasie do początku następnego tygodnia, jednak co chwilę sobie przypominałam, że miałam opisać poszczególne zdarzenia i tak jakoś wyszło, że znowu jest "następny dzień". Rozdział w sumie średnio mi się podoba i przepraszam za wszelkie powtórzenia lub bezsensowne wypowiedzenia podczas rozmowy chłopców, ale ja sama się już w niej gubiłam >__< nie wiem co tu jeszcze pisać... dziś o 22 nowe R5 All Access!!! :3 a jutro R5 on R5! i w ogóle to zdążyłam się już przeziębić... i mam zapowiedziane 4 sprawdziany... a obiecałam sobie wziąć za naukę, więc nie wiem kiedy następny rozdział ;) piszcie co sądzicie :)
piosenka z tytułu
i jeszcze poprzednie R5 All Access i R5 on R5 :D
Dziękuję wszystkim czytelnikom za czytanie i komentowanie ;)
~Gosia

14 komentarzy:

  1. Pisać tak świetnie to Dar *.* Zarąbisty rozdział :3 Zazdroszcze Joslyn <33 Wszystkiego poza tym tirem xD Wgl. Ma boskie imie *.* Czekam na Next.!! ~ Veronica. ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Gosiek rozdzial cudowny i zabawny jak zawsze. Ja poczekam na rozdzial, a teraz ucz sie i wspolczuj ze masz juz 4 spr. zapowiedziane ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. BOOOOOOSKI!
    Nie mogłam się doczekać aż w końcu go napiszesz! ;D
    I sama nie wiem dlaczego, ale jak zobaczyłam to zdanie: - 'wpadłam pod tira', to zaczęłam się strasznie śmiać, to dla mnie.. takie... śmieszne! xD
    Nie mogę się doczekać nexta!
    Życzę ci dużo weny i wiedzy na sprawdzianach! <3
    ~Refive ;*****

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny ;) Ciekawa jestem kogo w końcu wybierze...
    Niecierpliwie czekam na next =]

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział :)
    znam twój ból sama też się zdążyłam przeziębić:(
    a co do sprawdzianów też już nas męczą:(
    tak to już jest w 3 gim
    ~Aga~

    OdpowiedzUsuń
  6. moim zdaniem olivia i rocky powinni byc razem:) a rozdzial swietny:) ola

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem ciekawa którego Liv wybrała. Uwielbiam rozmowy chłopaków, rozwalają mnie! Rzyczę weny i powodzenia na sprawdzianach.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny blog. Świetny rozdział. Świetnie piszesz :)
    Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeeny kotki są słodsze i lepsiejsze!! *Staje obok Ell'a* A ty się Rocky nie kłóć! xD rozdział extra :3 czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Barzdzo ciekawy rozdział czekam na next i zycze weny i zapraszam tagrze domie nahttp://r5lauder.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. twoje opowiadanie jest swietne!! prosze nie przestawaj pisac!!! ola

    OdpowiedzUsuń