Z rana Millie postanowiła wykazać się „pomysłowością” i
zabroniła budzić Rydel Olivii i Rocky’ego.
-sami się obudzą, kiedyś –uśmiechnęła się brunetka –i
jeszcze mi za to podziękują
-prędzej Liv cię zabije za nieobecność na lekcji –odparła
Rydel
-wcale nie, jeszcze zobaczysz. A teraz chodźmy
-ehh –westchnęła blondynka, po czym razem z przyjaciółką
opuściły pokój. Było wtedy około 7:50. Godzinę później Olivia postanowiła się
obudzić. Obróciła się i ujrzała przed sobą śpiącego słodko bruneta. Nie chciała
go budzić, jednak, gdy ujrzała zegarek spanikowała i podjęła tą próbę. Zaczęła
smyrać go za uchem.
-Rocky… Rocky –mówiła cicho –Rocky! –Krzyknęła w końcu, na
co osiemnastolatek podskoczył jak oparzony łapiąc ją za rękę i spadając z
łóżka, ciągnąc dziewczynę za sobą.
-ja nie śpię –powiedział leżąc na podłodze pod dziewczyną,
na co ona się zaśmiała i podniosła się z chłopaka
-nie chcę cię niepokoić, ale jest za dziesięć dziewiąta i
ominęliśmy jedną lekcję… zaraz będzie tak z drugą… którą jest wdż –powiedziała
lekko podenerwowana
-co? –Zerwał się nagle –nie możemy się spóźnić… czemu nikt
nas nie obudził?
-nie wiem… spytamy innych, jak tylko dostaniemy się do klasy
-dobra, to za 5 minut spotykamy się przed pokojami
–powiedział, po czym opuścił pokój i ruszył do swojego –ja tam nie wejdę
–wrócił po chwili –oni mają klucz
-niestety ja ci ciuchów nie pożyczę… ale… jak był ten czas,
że mieszkałam u was i Ross miał tu ciuchy… to z tego, co wiem zostawił tu
koszulkę i leży pod którymś z łóżek –odparła Liv
-pewnie mnie zabije… ale ciii –uśmiechnął się. Już po chwili
oboje byli gotowi i pobiegli w stronę szkoły. Wparowali do klasy 5 minut po
dzwonku. Wszyscy uczniowie skierowali wzrok na nich. Przyjaciele spojrzeli się
na siebie, po czym zajęli miejsca koło swoich „partnerów”.
-jak już mówiłam –kontynuowała nauczycielka -nie wszyscy stosujecie się do reguł tego projektu. Dlatego też od
teraz po pierwsze będziecie obserwowani na przerwach i po lekcjach. Po drugie
możecie zacząć się przygotowywać do kolejnych zadań. Rozpocznijcie próby do
konkursu tanecznego. Układ wybieracie sami, do dowolnej piosenki. Poza tym w
poniedziałek odbędzie się quiz par. Sprawdzimy w ten sposób kto z was wie o
sobie najwięcej. Ah, zapomniałabym powiedzieć. Wasz projekt zostaje przedłużony
o kolejny tydzień. Aż do wycieczki do Las Vegas. W poniedziałek po quizie
poznacie kolejne zadanie. Dlatego też radzę wam układ opanować przed przyszłym
tygodniem. Jeśli macie jakieś pytania to po lekcji.
Zajęcia minęły wolno i cicho. Nikt nie
odważył się słowem odezwać wiedząc, że kobieta nie ma humoru. Podczas przerwy
obiadowej Ross szybko opuścił resztę towarzystwa. -Nie będzie mnie na
późniejszych lekcjach. Idę do pielęgniarki ze szpitala na kontrolę -powiedział
do pozostałych -Ale pamiętaj, że po południu mamy zająć się układem -wtrąciła
Olivia -Jasne, będę -uśmiechnął się, po czym w pośpiechu udał się do pokoju i
rozpoczął przygotowania.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-on nie idzie na żadne badania –zaczął
Rocky
-skąd wiesz? –Spytała Rydel
-bo byśmy wiedzieli wcześniej? On coś
kręci, mówię wam
-wiesz… zawsze można to sprawdzić –wtrącił
Ell dwukrotnie unosząc brwi ze złowieszczym uśmieszkiem
-Ell, czy ty nie miałeś iść na
rehabilitację? –Spytała blondynka –z tego co wiem dostałeś wczoraj rozpiskę
–wyraz twarzy chłopaka od razu się zmienił
-choć z drugiej strony to nawet lepiej
–powiedział po chwili –będę miał jeszcze jeden dowód na to, że Ross’a nie było
w szpitalu
-a ten pierwszy tooo..? –Wtrącił Riker
-chodź Rocky, idziemy –zwrócił się do
młodszego bruneta –za chwilę wrócimy –uśmiechnął się dwudziestolatek –to
znaczy… on wróci, ja pojadę do szpitala –westchnął
Chłopcy ruszyli w stronę akademika i
przysiedli na parapecie w korytarzu, czekając aż najmłodszy zejdzie.
-a co zrobimy jak już będzie szedł? –Spytał
Rocky
-schowamy się… za schodami, czy gdzieś
–odparł z entuzjazmem, po czym zajęli się sobą. Pierw z nudów zaczęli grać w
łapki. Potem zaczęli śpiewać sobie Thrift Shop, a na końcu zaczęli obmyślać
jaki żart mogliby zrobić znajomym, ponieważ dawno tego nie robili.
-stary… która godzina? –Spytał w końcu
znudzony Rocky
-w pół do drugiej –odparł Ell
-o której miałeś być w szpitalu?
-o drugiej… chyba się spóźnię… a od której
są lekcje?
-od pierwszej… chyba się spóźnię… -odparł
leniwie młodszy –co jeśli on już poszedł?
-nie wiem, to trudno… ja muszę już iść
–powiedział Ratliff, po czym podniósł się z parapetu i ruszył w stronę wyjścia
–nie idziesz? –Spytał przyjaciela
-niee… to bez sensu iść na 15 minut lekcji.
Poleżę tu i zobaczę, może przyjdzie… a jak nie to po prostu pójdę na następną
lekcje
-dobra. Daj znać jak coś –powiedział, po
czym opuścił budynek
-gdzie jest ten dzieciak –powiedział Rocky
do siebie, po czym poszedł w stronę pokoju. Gdy do niego dochodził usłyszał jak
ktoś naciska klamkę. Szybko się cofnął i stanął za pobliskim kwiatem. Wyszedł
nie kto inny jak Ross. Chłopak nie miał
jednak czasu za nim iść. Wszedł na chwilę do pokoju, rozejrzał się po nim i
poszedł do szkoły na następne lekcje.
*wcześniej u Ross’a”
Blondyn wziął szybko prysznic, ubrał się w
koszulę w kratę, czarne rurki i czarne Converse. Użył perfum Playboy'a jednego
z braci i lekko potargał włosy. Później tak, aby go nikt nie zauważył… a
przynajmniej myślał, że nikt go nie widzi wymknął się spoza terenu szkoły. Udał
się na przystanek metra i pojechał pod podany przez kobietę adres. Wreszcie tam
dotarł. Stanął przed niemałą, białą willą. Niepewnie podszedł i zapukał do
drzwi. Otworzyła mu czarnowłosa, młoda kobieta.
-Camille? -Spytał niepewnie
-Tak -zaśmiała się -wczoraj po pracy byłam
u fryzjera. Jak ci się podoba?
-wyglądasz
się ślicznie jak zawsze -odparł z zadziornym uśmieszkiem
-A ty wyglądasz seksownie... I użyłeś tych
świetnych perfum -odparła łapiąc chłopaka za rękę -chodź do środka Wprowadziła
chłopaka do wielkiego domu. Ujrzał przed sobą przestrzenną jadalnie z kuchnią
oraz salon.
-Siądź sobie -powiedziała wskazując na
miejsce przy stole -czego się napijesz? Kawy, herbaty? Może jakiegoś lekkiego
drinka?
-Drink brzmi super -odparł bez wahania.
Kobieta szybko przyrządziła dwa drinki, dla siebie i chłopaka. Postawiła przed
nim na stole i siadła na przeciwko.
-Mam nadzieję, że będzie ci smakował
-uśmiechnęła się, na co chłopak wziął łyka. Po chwili właściwie już nic nie
zostało po napoju. Wyraźnie mu zasmakował mimo tego, że był dość mocny.
-Jeszcze jeden? -Spytała, na co on z
uśmieszkiem przytaknął. Tego wypił jeszcze szybciej niż poprzedniego.
-Teraz ostatni -powiedziała, po czym postawiła
chłopakowi szklankę przed nosem. Tym razem nie usiadła jednak na swoje miejsce.
Rozpięła jeden z guziczków przy koszuli chłopaka i wsunęła mu pod nią rękę.
Zaczęła mu również delikatnie muskać szyję. Nie da się ukryć, że chłopcu bardzo
się to spodobało. Szybko chwycił szklankę i całkowicie ją opróżnił. Gdy chciał
pocałować kobietę ta się nieznacznie odsunęła i powiedziała
-Chodźmy na kanapę -chłopak oczywiście
wysłuchał polecenia. Wygodnie się rozsiadł na miękkiej sofie i zaczął rozmowę.
-To chyba są moje najlepsze wspomnienia z
tobą... Te badania i w ogóle -powiedział lekko rozmarzony
-A chciałbyś mieć lepsze i ciekawsze
wspomnienia przez które zapamiętasz mnie na bardzo długo? -Spytała kobieta, na
co Ross bez wahania przytaknął. Camillie się uśmiechnęła, po czym siadała na
blondynie okrakiem. Powoli się przybliżyła i zaczęła go namiętnie całować.
Rękoma natomiast powędrowała pod koszulę.
-Teraz się rozluźnij i zrelaksuj
-powiedziała po chwili kontynuując pocałunek. Rękami zaczęła mu gładzić klatę.
Zjeżdżała nimi coraz niżej. Nim blondyn się zorientował znajdowały się one na jego
spodniach. Na jego czułym miejscu. Brunetka delikatnie zacisnęła ręce, na co
siedemnastolatek wzdrygnął się i przygryzł dolną wargę.
-Chyba już wystarczy -powiedziała rozluźniając
dłonie w wiadomym miejscu
-Ale ja nie chcę żebyś przerywała -odparł
smutny
-Zaraz doświadczysz czegoś lepszego. Chodź
-pociągnęła go za rękę w stronę schodów.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-to było oczywiste, że on nie przyjdzie… co
ja mam teraz robić? Siedzieć i patrzeć jak wy tańczycie? –Zaczęła Liv siadając
na podłodze
-mogę ci powiedzieć, że ja bym wolała już
siedzieć na podłodze niż tańczyć… z nim –westchnęła Rydel, po czym obie
spojrzały się na Marcela. Miał na nosie okulary, dziwny sweterek, kolanówki,
krótkie spodenki i jakieś buty sportowe na grubej podeszwie. Rozgrzewał się do
próby. Na w-fie zamiast normalnie ćwiczyć uczniowie zostaną wprowadzeni w jakim
stylu ma być układ i jak to będzie wyglądać.
-na rozgrzewkę zatańczycie układ, który za
chwilę pokażę wam z panem. Później już wszystko będzie należeć do was i waszej
wyobraźni –powiedziała nauczycielka, po czym ruszyła w stronę głośników by
włączyć muzykę
-proszę pani –powiedziała Liv, po czym
podbiegła do kobiety –a co jeśli czyjegoś partnera obecnie nie ma?
-a gdzież to się partner podziewa? –Odparła
niezbyt miłym tonem nauczycielka
-żebym to ja wiedziała –powiedziała
dziewczyna pod nosem
-słucham? –Spytała kobieta
-noo… on gdzieś poszedł… i nie wiem gdzie
jest –odparła przerażona
-brat poszedł do lekarza na kontrolę
–wtrącił Riker
-kiedy to przecież –zaczął Rocky, jednak
widząc groźny wzrok blondyna dokończył inaczej niż zamierzał –najprawdziwsza
prawda
-z tego co wiem nie ma również Ellington’a.
możesz tańczyć z Bellą –powiedziała nauczycielka
-mam tańczyć z dziewczyną? –Spytała
niepewnie
-masz rację, to by było dziwne. Jako, że
Ross nie ma pisemnego zwolnienia oboje dostajecie jedynki za pracę na
dzisiejszej lekcji. Możesz opuścić salę
-dzięki Ross, bo na tobie można polegać
–powiedziała do siebie, po czym wkurzona opuściła salę i ruszyła do pokoju
________________________________________
Weszli do pokoju, w którym stało duże łóżko,
jakieś szafki z ubraniami, a na ścianie wisiał duży telewizor. Chłopak
niepewnie zaczął rozglądać się po pokoju.
-połóż się –powiedziała czarnowłosa z
uśmieszkiem. Blondyn oczywiście wysłuchał polecenie i położył się na łóżku.
Kobieta siadła na nim okrakiem i zaczęła mu rozpinać koszulę. Po chwili
„zawisła” nad nim i złożyła na jego ustach namiętny pocałunek. Później zaczęła
muskać szyję chłopaka, jednak poczuła, jak siedemnastolatek gapi się jej w
dekolt. Pochyliła się i szepnęła mu do ucha „no dalej misiu, na co czekasz?
Pozbądź mnie niej”. Na jego twarzy pojawił się zaciesz i zaczął rozpinać
guziczki. Gdy skończyć, uniósł się i zsunął jej ramion koszulę po czym rzucił
ją gdzieś na bok. Następnie „powędrował” rękoma do tyłu w celu rozpięcia jej
stanika. Kobieta jednak nie pozwoliła na to. Chwyciła go za dłonie i
powiedziała „jeszcze nie misiu, bądź cierpliwy”. Później popchnęła go tak, że
znów leżał, po czym ponownie na nim usiadła. Zaczęła chłopca całować po klacie.
Wzięła jego ręce i położyła sobie w pasie. Muskała mu klatę jeszcze przez
chwilę, po czym podniosła się i zdjęła z siebie spodenki. Później ponownie
zatonęła z blondynem w pocałunkach. Po chwili z pocałunkami zaczęła zjeżdżać
coraz niżej, szyja, klata, aż doszła do okolic spodni. Wtedy momentalnie
wróciła głową do góry i znów zaczęła całować chłopaka. Ręce natomiast zsuwała
coraz niżej. Najechała mu dłońmi na spodnie i powtórzyła czyn z salonu. Później
cofnęła je nieco wyżej. Siedemnastolatkowi oczywiście czyn ten sprawiał
przyjemność, dlatego gdy tylko je zabrała chciał się odezwać jednak po chwili
poczuł, że czarnowłosa wsuwa mu ręce pod spodnie. Ponownie zacisnęła swoje
dłonie na czułym miejscu chłopca. Ten aż jęknął z podniecenia. Po chwili znów
zaczęła całować blondyna. W pewnym momencie przerwała, co początkowo Ross’owi się
niezbyt spodobało, jednak widząc, że kobieta zdejmuje z siebie stanik
postanowił się nie odzywać tylko w stanie podniecenia czekać na dalszy przebieg
wydarzeń. Camille nachyliła się nad nim i szepnęła mu do ucha „no misiu, chyba już
wystarczy. Teraz twoje kolej zrobić to, na co masz ochotę. I pamiętaj, nie masz
żadnych granic”. Chłopak zerwał się nagle i po chwili znajdował się już nad
partnerką.
Chyba można się domyślić dalszego przebiegu
wydarzeń, którego opisywać nie zamierzam :)
Heej! nie wierzę, że to opisałam >__< wiem, że są na blogi, na których sytuacje takie zachodzą o wiele dalej w opisie, jednak ja się czuję ze świadomością, że opisałam to... dlatego też nie będę się przyznawać do tego opisu :3 co by tu jeszcze powiedzieć... dziękuję Wam za tyle komentarzy, bo na pewno znacie to uczucie, jakie one sprawiają radość i dają motywację do pisania rozdziału . Mam nadzieję, że teraz też będzie ich trochę, bo poprzedni rozdział dodałam od niechcenia, tylko dlatego, że Maja i Wi Wi mnie prosiły... a, przypomniało mi się coś... dziękuję za wszystkie zaproszenia do Waszych blogów, jednak nie jestem w stanie wszystkich czytać, przepraszam :C ale ciągle jestem na wyjazdach (obecnie jestem nad morzem) poza tym jeszcze się muszę zajmować tym moim blogiem, za chwilę wróci szkoła, a idę do 3 gim więc będzie jazda i naprawdę nie jestem w stanie ich czytać :( mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe ;) dobra, piszcie proszę co sądzicie i mam nadzieję, że ten "opis" nie wyszedł aż tak tragicznie :)
tak na zakończenie mój mistrz Rocky twerkujący za głowami 1D <3
i piosenka z tytułu :)
Fantastyczny rozdział !! Brak słów :o
OdpowiedzUsuń<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3 :-V cidny rozdział :-P
OdpowiedzUsuńsuper rozdział. Jestem ciekawa jak się wszystko później potoczy. Czekam na następny rozdział. Pozdrawiam ~my love~
OdpowiedzUsuńRozdział fajny =] Biedna Liv dostała jedynkę gdy Ross poszedł do głupiej pielęgniarki =[
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta =^]
świetny rozdział jak zwykle
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać następnego
mam nadzieję żę będzie jak najszybciej:D
~Aga~
No nareszcie jest.! Boszki.!! Biedna Livvy.! :C A te twoje plany co do Ross'a i pielęgniarki mnie dobiły.! Ale z niej pedofil.! Ta go maca a jak On Ją chce pocałować to Nieee... Bo po co.? xD Rozdział Czudny i czekam na Next'a. :33 ~Veronica~ (WiWi)
OdpowiedzUsuńZajebisty! ale camillie sie boję xD
OdpowiedzUsuńten rozdzial byl naprawde swietny!!!
OdpowiedzUsuńmam nadzieje że livvy da popalić ross'owi za tą jedynke i za to że nie dotrzymał obietnicy
OdpowiedzUsuńRozdział rewelacyjny , bardzo profesjonalnie piszesz. Chyba polubię tę Camille. Czekam na next. ;)
OdpowiedzUsuńczekam na dalsze losy
OdpowiedzUsuń~Aga~
dodasz coś w tym tygodniu??
OdpowiedzUsuńDodam jak napiszę i jak będzie więcej komentów :)
UsuńI tak w porównaniu do innych blogów masz dużo komentarzy.:D
UsuńPo prostu jesteś dobra:)
~Aga~
Dodaj rozdział i nie marudź dziewczyno :C już masz 10 :3
OdpowiedzUsuńrozdział zajebisty ;3
OdpowiedzUsuńnie lubię tej Camillie .-. xd
pisz szybko kolejny :*
Świetny rozdział :D
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Olivii ;(
Ross i Camille :P
Czekam na kolejny :)
kiedy next ? :) i jak juz mowilam zajefajny rozdzial ;) :D
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział, trochę pikanterii nie zaszkodzi :)
OdpowiedzUsuńAle Olivia będzie wściekła.
<3
Świetny blog :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na http://readysetrock-r5-story.blogspot.com/
Fajny blog =] Czekam na kolejny roźdźał xd
OdpowiedzUsuńCuuuuudowny!
OdpowiedzUsuńPiszaj szybko nexta!
I nie usuwaj więcej, bo to nie jest dla mnie zabawne xD
Chociaż... może troszkę xD
Nie mogę się doczekać nexta, tym bardziej że już wiem z z kim chce być Olivia, ale się cieszem! :D
~Refive
Boże aż nie chce mi się wierzyć najpierw wręcz szantażujesz swoich czytelników że jak nie będzie komentarzy to nie będzie rozdziału a potem się podniecasz jakie to one cudowne itp. Jak większość ludzi napisała to tylko po to byś pisała dalej a niekoniecznie dlatego że tak uważają. Wystatczy poprosić. Pozdrawiam Marysia
OdpowiedzUsuńHah spoko. Skoro tak jest to sobie poczekacie na rozdziały, bo za chwilę zaczyna się szkoła czyli trzecia gim i za często rozdziałów nie będzie jeśli w ogóle tego bloga nie zawieszę lub nie zakończę :) pozdrawiam, Gosia
UsuńDroga Marysiu, wybacz, ale za tobą nie przepadam, niezbyt lubię wszystkie Marysie, są takie dziwne... no i zupełnie się z tobą nie zgadzam.
UsuńGosia wcale nikogo nie szantażowała, i nigdy nie szantażuje, i ja dobrze to wiem, że komentarze bardzo motywują, sama mam bloga, i trzeba czasem poprosić innych o komentarze, bo niektórzy nie zdawają sobie sprawy z tego, że dzięki ich takiemu małemu wpisowi, zrobią komuś wielką przyjemność...
Więc jakbyś mogła to nie pisz takich bzdur bo to wykazuje tylko twoją głupotę!!!
~Refive xD
i jak ci idzie to pisanie?:)
OdpowiedzUsuńProsze postaraj skończyć nowy rozdział do końca tygodnia .
OdpowiedzUsuńProsze...
Uwielbiam twój blog
~~Natalia~~
kiedy coś dodasz?
OdpowiedzUsuńjak coś napiszę :)
UsuńBardzo fajny rozdział. ;) Millie była dobra z tą akcją, którą zrobiła Olivii, Rydel i Rocky'emu. A co do Ross'a... szczerze to brak słów. xx Czekam na następny. ;)
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do mnie: http://pass-me-by.blogspot.com :)