wtorek, 13 sierpnia 2013

54."Baby what you doin', where you at? Why you actin' so shy? Holdin' back; We're not the only ones doin' it like that"



Z rana Millie postanowiła wykazać się „pomysłowością” i zabroniła budzić Rydel Olivii i Rocky’ego.
-sami się obudzą, kiedyś –uśmiechnęła się brunetka –i jeszcze mi za to podziękują
-prędzej Liv cię zabije za nieobecność na lekcji –odparła Rydel
-wcale nie, jeszcze zobaczysz. A teraz chodźmy
-ehh –westchnęła blondynka, po czym razem z przyjaciółką opuściły pokój. Było wtedy około 7:50. Godzinę później Olivia postanowiła się obudzić. Obróciła się i ujrzała przed sobą śpiącego słodko bruneta. Nie chciała go budzić, jednak, gdy ujrzała zegarek spanikowała i podjęła tą próbę. Zaczęła smyrać go za uchem.
-Rocky… Rocky –mówiła cicho –Rocky! –Krzyknęła w końcu, na co osiemnastolatek podskoczył jak oparzony łapiąc ją za rękę i spadając z łóżka, ciągnąc dziewczynę za sobą.
-ja nie śpię –powiedział leżąc na podłodze pod dziewczyną, na co ona się zaśmiała i podniosła się z chłopaka
-nie chcę cię niepokoić, ale jest za dziesięć dziewiąta i ominęliśmy jedną lekcję… zaraz będzie tak z drugą… którą jest wdż –powiedziała lekko podenerwowana 
-co? –Zerwał się nagle –nie możemy się spóźnić… czemu nikt nas nie obudził?
-nie wiem… spytamy innych, jak tylko dostaniemy się do klasy
-dobra, to za 5 minut spotykamy się przed pokojami –powiedział, po czym opuścił pokój i ruszył do swojego –ja tam nie wejdę –wrócił po chwili –oni mają klucz
-niestety ja ci ciuchów nie pożyczę… ale… jak był ten czas, że mieszkałam u was i Ross miał tu ciuchy… to z tego, co wiem zostawił tu koszulkę i leży pod którymś z łóżek –odparła Liv
-pewnie mnie zabije… ale ciii –uśmiechnął się. Już po chwili oboje byli gotowi i pobiegli w stronę szkoły. Wparowali do klasy 5 minut po dzwonku. Wszyscy uczniowie skierowali wzrok na nich. Przyjaciele spojrzeli się na siebie, po czym zajęli miejsca koło swoich „partnerów”.
-jak już mówiłam –kontynuowała nauczycielka -nie wszyscy stosujecie się do reguł tego projektu. Dlatego też od teraz po pierwsze będziecie obserwowani na przerwach i po lekcjach. Po drugie możecie zacząć się przygotowywać do kolejnych zadań. Rozpocznijcie próby do konkursu tanecznego. Układ wybieracie sami, do dowolnej piosenki. Poza tym w poniedziałek odbędzie się quiz par. Sprawdzimy w ten sposób kto z was wie o sobie najwięcej. Ah, zapomniałabym powiedzieć. Wasz projekt zostaje przedłużony o kolejny tydzień. Aż do wycieczki do Las Vegas. W poniedziałek po quizie poznacie kolejne zadanie. Dlatego też radzę wam układ opanować przed przyszłym tygodniem. Jeśli macie jakieś pytania to po lekcji.
Zajęcia minęły wolno i cicho. Nikt nie odważył się słowem odezwać wiedząc, że kobieta nie ma humoru. Podczas przerwy obiadowej Ross szybko opuścił resztę towarzystwa. -Nie będzie mnie na późniejszych lekcjach. Idę do pielęgniarki ze szpitala na kontrolę -powiedział do pozostałych -Ale pamiętaj, że po południu mamy zająć się układem -wtrąciła Olivia -Jasne, będę -uśmiechnął się, po czym w pośpiechu udał się do pokoju i rozpoczął przygotowania.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-on nie idzie na żadne badania –zaczął Rocky
-skąd wiesz? –Spytała Rydel
-bo byśmy wiedzieli wcześniej? On coś kręci, mówię wam
-wiesz… zawsze można to sprawdzić –wtrącił Ell dwukrotnie unosząc brwi ze złowieszczym uśmieszkiem
-Ell, czy ty nie miałeś iść na rehabilitację? –Spytała blondynka –z tego co wiem dostałeś wczoraj rozpiskę –wyraz twarzy chłopaka od razu się zmienił
-choć z drugiej strony to nawet lepiej –powiedział po chwili –będę miał jeszcze jeden dowód na to, że Ross’a nie było w szpitalu
-a ten pierwszy tooo..? –Wtrącił Riker
-chodź Rocky, idziemy –zwrócił się do młodszego bruneta –za chwilę wrócimy –uśmiechnął się dwudziestolatek –to znaczy… on wróci, ja pojadę do szpitala –westchnął
Chłopcy ruszyli w stronę akademika i przysiedli na parapecie w korytarzu, czekając aż najmłodszy zejdzie.
-a co zrobimy jak już będzie szedł? –Spytał Rocky
-schowamy się… za schodami, czy gdzieś –odparł z entuzjazmem, po czym zajęli się sobą. Pierw z nudów zaczęli grać w łapki. Potem zaczęli śpiewać sobie Thrift Shop, a na końcu zaczęli obmyślać jaki żart mogliby zrobić znajomym, ponieważ dawno tego nie robili.
-stary… która godzina? –Spytał w końcu znudzony Rocky
-w pół do drugiej –odparł Ell
-o której miałeś być w szpitalu?
-o drugiej… chyba się spóźnię… a od której są lekcje?
-od pierwszej… chyba się spóźnię… -odparł leniwie młodszy –co jeśli on już poszedł?
-nie wiem, to trudno… ja muszę już iść –powiedział Ratliff, po czym podniósł się z parapetu i ruszył w stronę wyjścia –nie idziesz? –Spytał przyjaciela
-niee… to bez sensu iść na 15 minut lekcji. Poleżę tu i zobaczę, może przyjdzie… a jak nie to po prostu pójdę na następną lekcje
-dobra. Daj znać jak coś –powiedział, po czym opuścił budynek
-gdzie jest ten dzieciak –powiedział Rocky do siebie, po czym poszedł w stronę pokoju. Gdy do niego dochodził usłyszał jak ktoś naciska klamkę. Szybko się cofnął i stanął za pobliskim kwiatem. Wyszedł nie kto inny jak Ross.  Chłopak nie miał jednak czasu za nim iść. Wszedł na chwilę do pokoju, rozejrzał się po nim i poszedł do szkoły na następne lekcje.
*wcześniej u Ross’a”
 Blondyn wziął szybko prysznic, ubrał się w koszulę w kratę, czarne rurki i czarne Converse. Użył perfum Playboy'a jednego z braci i lekko potargał włosy. Później tak, aby go nikt nie zauważył… a przynajmniej myślał, że nikt go nie widzi wymknął się spoza terenu szkoły. Udał się na przystanek metra i pojechał pod podany przez kobietę adres. Wreszcie tam dotarł. Stanął przed niemałą, białą willą. Niepewnie podszedł i zapukał do drzwi. Otworzyła mu czarnowłosa, młoda kobieta.
-Camille? -Spytał niepewnie
-Tak -zaśmiała się -wczoraj po pracy byłam u fryzjera. Jak ci się podoba?
 -wyglądasz się ślicznie jak zawsze -odparł z zadziornym uśmieszkiem
-A ty wyglądasz seksownie... I użyłeś tych świetnych perfum -odparła łapiąc chłopaka za rękę -chodź do środka Wprowadziła chłopaka do wielkiego domu. Ujrzał przed sobą przestrzenną jadalnie z kuchnią oraz salon.
-Siądź sobie -powiedziała wskazując na miejsce przy stole -czego się napijesz? Kawy, herbaty? Może jakiegoś lekkiego drinka?
 -Drink brzmi super -odparł bez wahania. Kobieta szybko przyrządziła dwa drinki, dla siebie i chłopaka. Postawiła przed nim na stole i siadła na przeciwko.
-Mam nadzieję, że będzie ci smakował -uśmiechnęła się, na co chłopak wziął łyka. Po chwili właściwie już nic nie zostało po napoju. Wyraźnie mu zasmakował mimo tego, że był dość mocny.
 -Jeszcze jeden? -Spytała, na co on z uśmieszkiem przytaknął. Tego wypił jeszcze szybciej niż poprzedniego.
 -Teraz ostatni -powiedziała, po czym postawiła chłopakowi szklankę przed nosem. Tym razem nie usiadła jednak na swoje miejsce. Rozpięła jeden z guziczków przy koszuli chłopaka i wsunęła mu pod nią rękę. Zaczęła mu również delikatnie muskać szyję. Nie da się ukryć, że chłopcu bardzo się to spodobało. Szybko chwycił szklankę i całkowicie ją opróżnił. Gdy chciał pocałować kobietę ta się nieznacznie odsunęła i powiedziała
-Chodźmy na kanapę -chłopak oczywiście wysłuchał polecenia. Wygodnie się rozsiadł na miękkiej sofie i zaczął rozmowę.
-To chyba są moje najlepsze wspomnienia z tobą... Te badania i w ogóle -powiedział lekko rozmarzony
-A chciałbyś mieć lepsze i ciekawsze wspomnienia przez które zapamiętasz mnie na bardzo długo? -Spytała kobieta, na co Ross bez wahania przytaknął. Camillie się uśmiechnęła, po czym siadała na blondynie okrakiem. Powoli się przybliżyła i zaczęła go namiętnie całować. Rękoma natomiast powędrowała pod koszulę.
-Teraz się rozluźnij i zrelaksuj -powiedziała po chwili kontynuując pocałunek. Rękami zaczęła mu gładzić klatę. Zjeżdżała nimi coraz niżej. Nim blondyn się zorientował znajdowały się one na jego spodniach. Na jego czułym miejscu. Brunetka delikatnie zacisnęła ręce, na co siedemnastolatek wzdrygnął się i przygryzł dolną wargę.
 -Chyba już wystarczy -powiedziała rozluźniając dłonie w wiadomym miejscu
-Ale ja nie chcę żebyś przerywała -odparł smutny
 -Zaraz doświadczysz czegoś lepszego. Chodź -pociągnęła go za rękę w stronę schodów.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-to było oczywiste, że on nie przyjdzie… co ja mam teraz robić? Siedzieć i patrzeć jak wy tańczycie? –Zaczęła Liv siadając na podłodze
-mogę ci powiedzieć, że ja bym wolała już siedzieć na podłodze niż tańczyć… z nim –westchnęła Rydel, po czym obie spojrzały się na Marcela. Miał na nosie okulary, dziwny sweterek, kolanówki, krótkie spodenki i jakieś buty sportowe na grubej podeszwie. Rozgrzewał się do próby. Na w-fie zamiast normalnie ćwiczyć uczniowie zostaną wprowadzeni w jakim stylu ma być układ i jak to będzie wyglądać.
-na rozgrzewkę zatańczycie układ, który za chwilę pokażę wam z panem. Później już wszystko będzie należeć do was i waszej wyobraźni –powiedziała nauczycielka, po czym ruszyła w stronę głośników by włączyć muzykę
-proszę pani –powiedziała Liv, po czym podbiegła do kobiety –a co jeśli czyjegoś partnera obecnie nie ma?
-a gdzież to się partner podziewa? –Odparła niezbyt miłym tonem nauczycielka
-żebym to ja wiedziała –powiedziała dziewczyna pod nosem
-słucham? –Spytała kobieta
-noo… on gdzieś poszedł… i nie wiem gdzie jest –odparła przerażona
-brat poszedł do lekarza na kontrolę –wtrącił Riker
-kiedy to przecież –zaczął Rocky, jednak widząc groźny wzrok blondyna dokończył inaczej niż zamierzał –najprawdziwsza prawda
-z tego co wiem nie ma również Ellington’a. możesz tańczyć z Bellą –powiedziała nauczycielka
-mam tańczyć z dziewczyną? –Spytała niepewnie
-masz rację, to by było dziwne. Jako, że Ross nie ma pisemnego zwolnienia oboje dostajecie jedynki za pracę na dzisiejszej lekcji. Możesz opuścić salę
-dzięki Ross, bo na tobie można polegać –powiedziała do siebie, po czym wkurzona opuściła salę i ruszyła do pokoju
________________________________________
Weszli do pokoju, w którym stało duże łóżko, jakieś szafki z ubraniami, a na ścianie wisiał duży telewizor. Chłopak niepewnie zaczął rozglądać się po pokoju.
-połóż się –powiedziała czarnowłosa z uśmieszkiem. Blondyn oczywiście wysłuchał polecenie i położył się na łóżku. Kobieta siadła na nim okrakiem i zaczęła mu rozpinać koszulę. Po chwili „zawisła” nad nim i złożyła na jego ustach namiętny pocałunek. Później zaczęła muskać szyję chłopaka, jednak poczuła, jak siedemnastolatek gapi się jej w dekolt. Pochyliła się i szepnęła mu do ucha „no dalej misiu, na co czekasz? Pozbądź mnie niej”. Na jego twarzy pojawił się zaciesz i zaczął rozpinać guziczki. Gdy skończyć, uniósł się i zsunął jej ramion koszulę po czym rzucił ją gdzieś na bok. Następnie „powędrował” rękoma do tyłu w celu rozpięcia jej stanika. Kobieta jednak nie pozwoliła na to. Chwyciła go za dłonie i powiedziała „jeszcze nie misiu, bądź cierpliwy”. Później popchnęła go tak, że znów leżał, po czym ponownie na nim usiadła. Zaczęła chłopca całować po klacie. Wzięła jego ręce i położyła sobie w pasie. Muskała mu klatę jeszcze przez chwilę, po czym podniosła się i zdjęła z siebie spodenki. Później ponownie zatonęła z blondynem w pocałunkach. Po chwili z pocałunkami zaczęła zjeżdżać coraz niżej, szyja, klata, aż doszła do okolic spodni. Wtedy momentalnie wróciła głową do góry i znów zaczęła całować chłopaka. Ręce natomiast zsuwała coraz niżej. Najechała mu dłońmi na spodnie i powtórzyła czyn z salonu. Później cofnęła je nieco wyżej. Siedemnastolatkowi oczywiście czyn ten sprawiał przyjemność, dlatego gdy tylko je zabrała chciał się odezwać jednak po chwili poczuł, że czarnowłosa wsuwa mu ręce pod spodnie. Ponownie zacisnęła swoje dłonie na czułym miejscu chłopca. Ten aż jęknął z podniecenia. Po chwili znów zaczęła całować blondyna. W pewnym momencie przerwała, co początkowo Ross’owi się niezbyt spodobało, jednak widząc, że kobieta zdejmuje z siebie stanik postanowił się nie odzywać tylko w stanie podniecenia czekać na dalszy przebieg wydarzeń. Camille nachyliła się nad nim i szepnęła mu do ucha „no misiu, chyba już wystarczy. Teraz twoje kolej zrobić to, na co masz ochotę. I pamiętaj, nie masz żadnych granic”. Chłopak zerwał się nagle i po chwili znajdował się już nad partnerką.
Chyba można się domyślić dalszego przebiegu wydarzeń, którego opisywać nie zamierzam :)

Heej! nie wierzę, że to opisałam >__< wiem, że są na blogi, na których sytuacje takie zachodzą o wiele dalej w opisie, jednak ja się czuję ze świadomością, że opisałam to... dlatego też nie będę się przyznawać do tego opisu :3 co by tu jeszcze powiedzieć... dziękuję Wam za tyle komentarzy, bo na pewno znacie to uczucie, jakie one sprawiają radość i dają motywację do pisania rozdziału . Mam nadzieję, że teraz też będzie ich trochę, bo poprzedni rozdział dodałam od niechcenia, tylko dlatego, że Maja i Wi Wi mnie prosiły... a, przypomniało mi się coś... dziękuję za wszystkie zaproszenia do Waszych blogów, jednak nie jestem w stanie wszystkich czytać, przepraszam :C ale ciągle jestem na wyjazdach (obecnie jestem nad morzem) poza tym jeszcze się muszę zajmować tym moim blogiem, za chwilę wróci szkoła, a idę do 3 gim więc będzie jazda i naprawdę nie jestem w stanie ich czytać :( mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe ;) dobra, piszcie proszę co sądzicie i mam nadzieję, że ten "opis" nie wyszedł aż tak tragicznie :)
tak na zakończenie mój mistrz Rocky twerkujący za głowami 1D <3


 i piosenka z tytułu :)
 

30 komentarzy:

  1. Fantastyczny rozdział !! Brak słów :o

    OdpowiedzUsuń
  2. <3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3 :-V cidny rozdział :-P

    OdpowiedzUsuń
  3. super rozdział. Jestem ciekawa jak się wszystko później potoczy. Czekam na następny rozdział. Pozdrawiam ~my love~

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział fajny =] Biedna Liv dostała jedynkę gdy Ross poszedł do głupiej pielęgniarki =[
    Czekam na nexta =^]

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział jak zwykle
    nie mogę się doczekać następnego
    mam nadzieję żę będzie jak najszybciej:D
    ~Aga~

    OdpowiedzUsuń
  6. No nareszcie jest.! Boszki.!! Biedna Livvy.! :C A te twoje plany co do Ross'a i pielęgniarki mnie dobiły.! Ale z niej pedofil.! Ta go maca a jak On Ją chce pocałować to Nieee... Bo po co.? xD Rozdział Czudny i czekam na Next'a. :33 ~Veronica~ (WiWi)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebisty! ale camillie sie boję xD

    OdpowiedzUsuń
  8. ten rozdzial byl naprawde swietny!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. mam nadzieje że livvy da popalić ross'owi za tą jedynke i za to że nie dotrzymał obietnicy

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział rewelacyjny , bardzo profesjonalnie piszesz. Chyba polubię tę Camille. Czekam na next. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. czekam na dalsze losy
    ~Aga~

    OdpowiedzUsuń
  12. dodasz coś w tym tygodniu??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam jak napiszę i jak będzie więcej komentów :)

      Usuń
    2. I tak w porównaniu do innych blogów masz dużo komentarzy.:D
      Po prostu jesteś dobra:)
      ~Aga~

      Usuń
  13. Dodaj rozdział i nie marudź dziewczyno :C już masz 10 :3

    OdpowiedzUsuń
  14. rozdział zajebisty ;3
    nie lubię tej Camillie .-. xd
    pisz szybko kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny rozdział :D
    Szkoda mi Olivii ;(
    Ross i Camille :P
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  16. kiedy next ? :) i jak juz mowilam zajefajny rozdzial ;) :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Genialny rozdział, trochę pikanterii nie zaszkodzi :)
    Ale Olivia będzie wściekła.
    <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny blog :)
    Zapraszam na http://readysetrock-r5-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Fajny blog =] Czekam na kolejny roźdźał xd

    OdpowiedzUsuń
  20. Cuuuuudowny!
    Piszaj szybko nexta!
    I nie usuwaj więcej, bo to nie jest dla mnie zabawne xD
    Chociaż... może troszkę xD
    Nie mogę się doczekać nexta, tym bardziej że już wiem z z kim chce być Olivia, ale się cieszem! :D
    ~Refive

    OdpowiedzUsuń
  21. Boże aż nie chce mi się wierzyć najpierw wręcz szantażujesz swoich czytelników że jak nie będzie komentarzy to nie będzie rozdziału a potem się podniecasz jakie to one cudowne itp. Jak większość ludzi napisała to tylko po to byś pisała dalej a niekoniecznie dlatego że tak uważają. Wystatczy poprosić. Pozdrawiam Marysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah spoko. Skoro tak jest to sobie poczekacie na rozdziały, bo za chwilę zaczyna się szkoła czyli trzecia gim i za często rozdziałów nie będzie jeśli w ogóle tego bloga nie zawieszę lub nie zakończę :) pozdrawiam, Gosia

      Usuń
    2. Droga Marysiu, wybacz, ale za tobą nie przepadam, niezbyt lubię wszystkie Marysie, są takie dziwne... no i zupełnie się z tobą nie zgadzam.
      Gosia wcale nikogo nie szantażowała, i nigdy nie szantażuje, i ja dobrze to wiem, że komentarze bardzo motywują, sama mam bloga, i trzeba czasem poprosić innych o komentarze, bo niektórzy nie zdawają sobie sprawy z tego, że dzięki ich takiemu małemu wpisowi, zrobią komuś wielką przyjemność...
      Więc jakbyś mogła to nie pisz takich bzdur bo to wykazuje tylko twoją głupotę!!!
      ~Refive xD

      Usuń
  22. i jak ci idzie to pisanie?:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Prosze postaraj skończyć nowy rozdział do końca tygodnia .
    Prosze...
    Uwielbiam twój blog

    ~~Natalia~~

    OdpowiedzUsuń
  24. kiedy coś dodasz?

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo fajny rozdział. ;) Millie była dobra z tą akcją, którą zrobiła Olivii, Rydel i Rocky'emu. A co do Ross'a... szczerze to brak słów. xx Czekam na następny. ;)
    + zapraszam do mnie: http://pass-me-by.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń